Leniferowie – rasa ludzi z głowami reniferów. Do stworzenia
tej rasy, natchnęły mnie po latach, słowa pani Okieny ov Viernitis: ,,Jestem
leniwym leniferkiem z Warszawy’’. Pokrewną rasą byli Karibu z Sonoru.
,, [...] Istotom tym
nadaliśmy nazwę ‘Leniferów’, bazując na porzekadle białopolskich Lynxów:
‘Jestem leniwym Leniferem z Warzawy’. Wyszły na świat z łona Dziewanny
Šumina Mati, oblubienicy Boruty. Czczą Leśną Matkę jako Panią Zwierząt. Ich
gród stołeczny nazywa się Warzawa, wymawiaj War – Zawa, tak jak w imieniu Mar –
Zanna. [...] składa się [ona] z chat, szałasów, ziemianek i jurt. [...] Warzawa
ma dostęp do jeziora Hagar. Oprócz niej mają jeszcze parę innych osad,
skupiających ledwo parę chatynek. Żyją z łowów i zbieractwa. Ich przysmakiem
jest porost chrobotek reniferowy, grzyby, kora drzewna, trawa, liście, lemingi
podobne do chomików. Częstowali nas nawet uryną psów haxów, a takie paskudztwo
mogą pić renifery. Odzież wykonują ze skór, noszą wiele ozdób z rogu i kości, a
ręce i nogi malują jaskrawymi barwami. Są gościnni i łagodni, [...], nie
napadali na inne istoty. Mimo to potrafili się dzielnie bronić za pomocą włóczni,
maczug, łuków, dmuchawek i krótkich mieczy z kości. Na dziedzińcu (profanum)
kąciny Boruty, widzieliśmy żelazne pięści niespotykanej wielkości i czaszkę
podobną do czerepu, ni to smoka, ni to niedźwiedzia. Powiedziano nam, że
należały do potwora będącego postrachem tych okolic. Okazują wielką cześć
Borucie i Dziewannie – Królowej Tajgi – Pani Zwierząt; pod ich rzeźbami z
drewna składają najpiękniejsze kwiaty Białopolski. Swych zmarłych palą na
polanach, a następnie grzebią pod kurhanami. Okazują im wielką pamięć i
szacunek. Czczą Mokoszę, recytowaniem i rozważaniem jej dziesięciu imion.
Leniferowie [...] kochają wolność mocniej niż wszystkie inne istoty rozumne;
ich królowie mają władzę jeno symboliczną i są zabijani, gdy kończy się
wyznaczony im czas panowania – próbowaliśmy złągodzić to okrucieństwo. Są
silni, wytrzymali i zręczni; od małego hartuje się ich kąpielami w przeręblu i
tatuowaniem kościanymi igłami. Mężowie i samki są u nich jednakowo szanowani;
ci pierwsi koncentrują się na łowach, a ich niewiasty na zbieractwie i opiece
nad potomstwem. Samki Leniferów też mają poroże, lecz mniejsze niż u mężów. Po
urodzeniu dziecka, Leniferka zrzuca poroże i je obgryza, jak twierdzi dla
zdrowia. Istoty te kochają dzieci i nigdy, pod żadnym pozorem ich nie krzywdzą.
[...]. Leniferowie są z natury dobrzy, lecz jest to rasa płocha, której brakuje
wytrwałości w dążeniu do celu. Umieją pędzić wódkę z żurawin i opijają się nią,
a z byle okazji klną słowem ‘urva’ [zakręt], jakby się im coś urwało i
myślą, że umieją przeklinać, znając tylko parę słów. Potrafią być kłótliwi i
zadziorni względem siebie, co szkoda mi pisać, bo spotkałem wielu poczciwych.
Są gościnni do przesady, mimo swego ubóstwa, kochają przepych, a leniferską
dewizą jest ‘Postaw się, a zastaw się’. Jednak gdy jakiś wróg
wkroczy na ich ziemię, zmieniają się nie do poznania, dając z siebie wszystko.
Gdy ubiją lub przegnają kolejnego potwora, znów wracają do przeciętności. Jeśli
Leniferowie nie nauczą się, że bohaterem
trza być na co dzień, a nie od święta, nigdy nie staną się wielkim narodem’’. –
Rysie Uszko i Tar – Alatyr Lorenzkrafft ,,Dziennik podróży’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz