,,Clinton,
Clinton, co z ciebie wyrośnie? Martwię się już od tygodnia.
-
To się nie martw.
Zębów
nie myjesz, dzieci wciąż zabijasz, dziurę masz w swej służbie wojskowej!
-
Sam jeszcze nie wiem, co ze mnie wyrośnie, demokraci na wierzbie, czy
republikanie na sośnie...
Clinton!
Pomysły masz straszne! Bądź wreszcie grzeczny i miły!
-
No przecież jestem!
Czemuś
z Levinski poszedł do łóżka, nie mam do ciebie już siły...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz