,,- Zapamiętaj, Ilja, że masz zawsze stać po stronie bezbronnych, a walczyć ze Złodziejem – Rozbójnikiem’’. - ,,Bajka – bylina o Ilji Muromcu’’; baśń rosyjska ze zbioru ,,Mocarni czarodzieje’’
Horpyn
został zabity przez własnego syna, Madeja (Madeyus). Mokosz, stała
się jego niewolnicą; w zamian za darowanie życia miała gotować,
szyć, tkać, prać i zmywać. Madej zgromadził sobie bandę z całej
Słowiańszczyzny, z ziem celtyckich i germańskich, a jako jej
herszt, u współczesnych i potomnych nosił imię Złodzieja –
Rozbójnika. ,,Codex vimrothensis’’ opisuje ich najazd na
Wymrocze – przed puszczeniem z dymem dworca, wielu siół i lasów
uchroniło poświecenie pana Błyszczyńskiego. Bano się ich
bardziej niż smoków i szarańczy, wsie pustoszały, a matki
zabijały dzieci, by nie dostały się do niewoli. Nikt nie umiał
poskromić Madeja i jego bandy. Do czasu...
*
Carej obwieszony lusterkami zarył
nosem w kałużę. Tak samo Spiczymir, Częstogniew, Puta, Undung –
zastępy chąśników topniały jak wiosenne śniegi. Włócznia nie
obroniła Kaziemierza, ni kiścień Igora. Złodziej – Rozbójnik
wysyłał do walki wciąż nowych zbójów, lecz ci ginęli.
,,Przecież walczy z nami jedynie dwóch mężów’’! –
zdumiewali się wszyscy. Istotnie, przeciw całej bandzie stanęłi
jeno bracia Scyta i Sarmata z rodu Grabu i Jodły, założyciele
nowych ludów. Istnieje wersja, w której towarzyszyła im
wojowniczka Nastazja, nazywajaca się jak królowa rusałek z ery
dziewiatej. Była to siostra Scyty i Sarmaty. W innej wersji, dbała
o gospodarstwo i walką się nie zajmowała. Zbóje przebijali się
własnymi mieczami, padali na twarze przed braćmi i jęcząc
błagali by im zamienili śmeirć na niewolę. Wśród jeńców
znalazł się również sam Madej. Zgromadzono ich na rynku, a wiec
orzekł karę śmierci. Wtem gdy pal dla Złodzieja – Rozbójnika
był już gotowy, na jego głowę spadła biała płachta. To zrobiła
Nastazja. ,,Nastka oszalała’’! – szeptały kobiety. Tymczasem
Madej został rozwiązany i musiał pójść za Nastazją. Nim
został jej mężem, pracował w gospodarstwie obu braci i siostry,
aby naprawić wyrządzone zło. Nastazja nie biła go i pozwalała
jeść przy współnym stole, lecz on nie był wdzięczny. Pewnego
razu stojąc przed chatą ujrzał sąsiadkę niosącą dzban wody.
Rzucił się w jej stronę powodowany żądzą, lecz nagle z okna
wyleciał kamień i ugodził go w głowę. Sąsiadka uciekła, a
Madej leżał nieprzytomny na trawie. Owym kamieniem rzuciła
Nastazja – być może dlatego porównywana do swej imieniczki z ery
dziewiątej. Tymczasem w umyśle leżącego powstawały obrazy;
ujrzał wszystkie trzy grupy wysp Nawi, radość Jasnej, oczyszczenie
Ciemnej i okropności Nawi Čortów. Tam ujrzał siebie i przeraził
się. Nastazja wyszła z chaty i opatrzyła krwawiący czerep.
Zraniony przez nią był już innym człowiekiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz