Strony

czwartek, 20 lutego 2014

Co ma ,,Serce'' do ,,Pawlaczycy''?

,, […] Do tej pory mam żywo w pamięci moje wzruszenie (i ukrywane przed rodzicami łzy), gdy w wieku ośmiu lat wiele razy czytałem 'Serce' Amicisa, a zwłaszcza opowiadanie 'Od Apeninów do Andów'. Bohater tego opowiadania – trzynastoletni Marco wyruszający z Włoch do Argentyny na poszukiwanie swojej zagubionej mamy – pomagał mi odkryć w sobie największe ideały i aspiracje, chociaż wiedziałem, że był tylko postacią literacką'' – ks. Marek Dziewiecki ,,Baśnie o odwadze i dobroci'' [w]: ,,Sygnały troski''.


Z piękną powieścią ,,Serce'' (,,Il Cuoro'') pióra Edmunda de Amicisa (1846 – 1908), przełożoną na język polski przez Marię Konopnicką, zetknąłem się po raz pierwszy w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Wówczas omawiałem na języku polskim fragment opowiadający o bitwie na śnieżki i o zranieniu kulą śniegu człowieka w okularach. Całą powieść przeczytałem w 1998 roku (książkę dostałem na Wielkanoc w prezencie od ,,Zajączka''). Powieść opowiada o chłopcach uczęszczających do XIX – wiecznej, włoskiej szkoły. Co miesiąc otrzymywali oni do przepisania opowiadanie o jakimś dzielnym, włoskim chłopcu (w tym o wspomnianym w powyższym cytacie Marku). Spodobało mi się przesłanie powieści; wielka pochwała patriotyzmu, solidaryzmu narodowego, rodziny, przyjaźni, szacunku dla każdej uczciwie wykonywanej pracy (ojciec głównego bohatera mówił, że robotnik nie jest brudny, ale ,,nosi ślady swojej pracy''), oraz wielkiej empatii dla cierpiących (powieść uwrażliwia na los niepełnosprawnych, a także zaleca zdejmować czapkę gdy jedzie karetka). Wątek religijny występuje w ledwie śladowych ilościach, niemniej nie można bynajmniej uznać tej powieści za antyreligijną; wręcz przeciwnie! Pewne zastrzeżenia może jedynie budzić wyidealizowany obraz Garibaldiego (Amicis brał udział w jego kampanii o zjednoczenie Włoch). Pod wpływem tej powieści długo uważałem Garibaldiego za bohatera (jako Polak jestem po stronie wszystkich zniewolonych narodów), zaś jego konflikt z Papieżem uważałem za nieunikniony i niechciany. Dopiero znacznie później dowiedziałem się, że Garibaldi był masonem nienawidzącym Kościoła, który jednego ze swych osłów nazwał … Niepokalanym Poczęciem! (Tomasz Wituch ,,Garibaldi''). W pierwszej klasie gimnazjum czytałem polską powieść wzorowaną na ,,Sercu'' (opowiadała o uczniach galicyjskiej szkoły). Do ,,Serca'' nawiązywałem w ,,Pawlaczycy'' , gdzie Lech Czarny mówił do swego syna Jana, że jeśli bandyta szanuje swoją matkę, to nie jest jeszcze całkiem zły, ale jeśli nawet ktoś wybitny i szanowany nie kocha matki jest tylko nędznym stworzeniem. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz