Strony

wtorek, 2 grudnia 2014

Komiks

,,To ultra nowoczesne medium o wielkiej sile przekazu. […]'' - Jacek Frąś



Już w wieku przedszkolnym miałem w domu cztery komiksy. Były to: ,,Wyprawa na Ziemię'' (o przygodach dwóch małych, zielonych ufoludków Nija i Ote), ,,Fistaszki'', ,,Kajko i Kokosz. Wielki turniej'' (komiks Janusza Christy o walkach baranów) i antologię zawierającą historyjki o sarence Bambi, XVIII – wiecznym, angielskim odkrywcy kapitanie Jamesie Cooku (wówczas dowiedziałem się po raz pierwszy o tej postaci), o uczącym się latać smoku Milusiu (z cyklu Christy o Kajku i Kokoszu) oraz o jakimś zwierzokształtnym robocie – kolosie chodzącym po planecie, gdzie Słońce zachodziło na seledynowo.... We wczesnych latach szkoły podstawowej próbowałem rysować własne komiksy - ,,Pokarm bogów'' (na podstawie thrillera o tajemniczej substancji sprawiającej, że jedzące je zwierzęta, w tym szczury, rosły do potwornych rozmiarów), ,,Księgę dżungli'' (zainspirowaną kreskówką na podstawie powieści Rudyarda Kiplinga), oraz wymyśloną przez siebie bajką ,,O zarozumiałym wężu'', który mówił: ,,Zabić muchę to żadna sztuka, zabić chrząszcza to coś''! Żadnego z tych projektów nie ukończyłem. W 1996 r. na lekcji plastyki w klasie czwartej kazano nam wykonać komiks obrazujący wyższość owoców i warzyw nad słodyczami (,,Nie miejcie litości; niech się złamie czekoladka''! - mówiła pani od plastyki).




W swoim życiu przeczytałem multum komiksów. W gimnazjum regularnie sięgałem po ,,Kaczora Donalda'', po ,,Tytusa, Romka i A'Tomka'' (ten ostatni czytałem nawet Babci), duży wpływ na moją wyobraźnię wywarły też znajdujące się w szkolnej świetlicy komiksy o tematyce ,,Gwiezdnych Wojen''. 





Od 2007 r. czytałem min. ,,Thorgala'' (sięgnąłem po jego przygody pod wpływem pana Voytakusa ov Viernitisa), ,,Baśnie'' Billa Willinghama, ,,Sadmana'' – opowieść o Morfeuszu autorstwa Neila Gaimana, ,,Lucyfera'' Mike'a Careya (odradzam; główny bohater jest ukazany bardzo po gnostycku), ,,Hellboya'' Mike'a Mignoli (skusiłem się na niego dowiedziawszy się, że będzie w nim o Babie Jadze), polskie komiksy ,,Odmieniec'' (inspirowany demonologią słowiańską) i ,,Łauma'' (inspirowany wierzeniami Prusów i Jaćwingów), ,,Skarga Utraconych Ziem'' (komiks fantasy, którego akcja rozgrywa się w Eruin Dulei – krainie przypominającej dawną Irlandię), ,,Przebudzone legendy'' Adama Święckiego (zainspirowany wierzeniami z rejonu Podlasia), rosyjski komiks ,,Mistrz i Małgorzata'' (książka lepsza), dwa komiksy Pilipiuka, ,,Likwidatora'' (nie polecam; bohater to lewacki terrorysta), ,,Wampiurs Wars'' Jana Platy – Przechlewskiego, ,,Piotrusia Pana'' Regisa Loisela, ,,W poszukiwaniu ptaka czasu'', ,,Szninkla'' (sięgnąłem o niego pod wpływem pana Filipusa ov Falkoniusa), oraz wiele innych. W latach 2010 – 2013 czytałem również ,,Fantasy komiks'' – antologię francuskich komiksów fantasy, w której spodobały mi się zwłaszcza historie takie jak: ,,Legenda'', ,,Rozbitkowie z Ythaq'' ,,Samuraj'' i humorystyczna ,,Heroic Pizza'', oraz kilka innych, nie spodobały się natomiast ,,Lasy Opalu'', ze względu na ukryte akcenty antychrześcijańskie.
Jeśli chodzi o moją ocenę komiksów, to nie zgadzam się z uproszczonymi poglądami, że jest to mało inteligentna rozrywka dla małolatów, odciągająca od czytania książek. Komiksy są różne, o różnej wartości i co ważne – nie wszystkie są adresowane do dzieci. Moim zdaniem można od czasu do czasu przeczytać dobry komiks, o ile nie zastępuje się nimi książek.

Śniło mi się, że:

- czytałem francuski komiks o dobrym goblinie, który w nagrodę za konsekwentne trwanie w dobru, został zamieniony w elfa,



- Doda założyła koszulkę z polskim godłem, zaś zapytana, dlaczego to zrobiła, odpowiedziała, że pragnie aby Likwidator przebił jej pierś bagnetem, bo jest on ,,jedynym mężczyzną z jajami’’,



- w czasie Mszy Świętej dla młodzieży myślałem o Batmanie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz