,,Sowy od dawien dawna interesowały człowieka. W starożytnej Grecji były one symbolem mądrości, a wizerunek sowy zdobił hełm bogini Ateny. W czasach średniowiecznych budziły zabobonny lęk i niechęć ludzi. Przede wszystkim przerażały głosy tych ptaków, brzmiące w ciemnościach niesamowicie. Ma się rozumieć, najprościej było łączyć wołanie tych nocnych myśliwych z duchami, które o północy ruszają, by chwytać niewinne duszyczki. Głosy te bowiem często słyszy się w sąsiedztwie miejsc w duchy obfitujących, takich jak cmentarze czy ruiny zamczysk, stąd łatwo było podejrzewać sowy o kontakty z 'siłą nieczystą'. Duchy, jak wiadomo, poruszają się bezszelestnie, a sowy potrafią latać całkiem cicho, [...]. I to był kolejny dowód ich kontaktów z mieszkańcami zaświatów. Wreszcie lęk budziła 'twarz' sów o nieruchomym spojrzeniu, śledząca wszystko wokół przez obrót całej głowy. Dostawało się więc sowom za to wszystko przy lada okazji, a puszczykowi, ze względu na jego pospolitość, chyba najbardziej. Ścinano dziuplaste drzewa z ich gniazdami, wybierano i zabijano nielotne pisklęta, słowem - tępiono sowy 'ogniem i żelazem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz