W 2007 r. przeczytałem powieść fantasy rosyjskiej pisarki Marii Siemionowej ,,Wilczarz’' (tytuł oryginału: ,,Volkodav'') wydaną w 1996 r. Później obejrzałem również nakręcony na jej podstawie film ,,Volkodav. Ostatni z rodu Szarych Psów'' z 2006 r. (oglądałem go dwukrotnie), oraz serial ,,Molodoi Volkodav'' opowiadający o niewoli głównego bohatera w Górach Szmaragdowych. Film bardzo mi się spodobał, ale książkę uznaję za jeszcze lepszą ;). Spodobała mi się do tego stopnia, że wykonałem dwa rysunki przedstawiające Wilczarza i Ertanę.
Jej akcja
rozgrywa się w fikcyjnym, quasi – średniowiecznym świecie
zamieszkanym przez liczne ludy.
Wenowie,
mieszkający nad rzeką Światynią to odpowiednik Słowian. Dzielili
się na wiele plemion wywodzących się od zwierzęcych przodków.
Jednym z nich było plemię Szarych Psów, do którego należał
Wilczarz. Nazwa Wenowie wywodzi się od Wenetów – starożytnego
ludu dawniej identyfikowanego ze Słowianami.
Solwenowie
byli zachodnim odłamem Wenów, wywodzącym się od herosa, który
przybrał postać słowika (porównaj: etnonim Solwenowie i rosyjskie
,,sołowiej'' – słowik). Etymologia ta budzi odległe
skojarzenia z Sołowiejem Rozbójnikiem – antagonistą Ilji Muromca
z ruskich bylin. Jedną z osad Solwenów był Wielki Pohost, zaś ich
stolicą był wielki kupiecki gród Halirad leżący u ujścia rzeki
Światyni do morza. Jego godłem był ,,biały ptak na szkarłatnym
polu'' co nasuwa skojarzenia z godłem Polski ;). Władał nim
hospodar Gluzd, syn Nesmejana (hospodar to tytuł władcy dawnej
Mołdawii).
Segwani to
odpowiednik Germanów (Segwani z Wysp uciekający przed zlodowaceniem
przypominają Waregów). Walczyli długimi nożami co upodabnia ich
do dawnych Sasów (nazwa Sasi wywodzi się właśnie od owego oręża;
krótkiego miecza). Segwanami byli zarówno kuns Winitariusz i
jego syn Winitar, jak też uczciwy kupiec Fitela, wojownicy Aptachar
i jego syn Audyka, haliradzki rymarz Waroch z wnukiem Zujkiem,
przebywający jako zakładnik na haliradzkim dworze książę Attalik
(bez wzajemności zakochany w knezince Hellonie), oraz rozbójnik
Żadoba.
Arrantiada
– przypominała Grecję i Bizancjum. Z owej krainy pochodził
kupiec Darsjusz i ,,miłośnik ksiąg'' – młody heretyk
Eurych, którego Wilczarz ocalił z niewoli kapłana Chronomera.
Sakkarem
ma cechy Bliskiego Wschodu. Była to wysoko rozwinięta kraina według
Wenów zamieszkana przez ludzi rozpustnych i zdradliwych. Z Sakkarem
pochodziła była niewolnica Neelith, którą Wilczarz pokochał jak
rodzoną siostrę.
Góry
Szmaragdowe – mieściły kopalnie szmaragdów, które wydobywali
liczni niewolnicy z najróżniejszych ludów. Wśród nich w
nieludzkich warunkach pracował Wilczarz. Nadzorcy wywodzący się z
awansujących niewolników dla rozrywki walczyli ze swymi podwładnymi
na śmierć i życie. Gdy do walki stanął nasz bohater zabił
nadzorcę Wilka, również wywodzącego się z rodu Wenów i jako
pierwszy niewolnik w dziejach Gór Szmaragdowych odzyskał wolność.
Od tego momentu uzyskał imię Wilczarz – Duszący Wilki, a jego
imię przeszło do legendy.
Narlacy –
do tego ludu należał woj Kanaon z drużyny bojara Promienia.
Halisun –
nasuwa mi skojarzenia z Chinami ze względu na sprowadzany stamtąd
jedwab. Z krainy tej pochodził medyk Illad, nadworny lekarz knezinki
Hellony, który w osadzie Charców – Ponuraków – Ronnanów
badając puls udowodnił niewinność Mangul – kobiety z Sakkarem
fałszywie oskarżonej o zamordowanie dziecka żony wodza. Nawiasem
mówiąc owi Ponuracy, z wyglądu podobni nieco do neandertalczyków
przypominają Ajnów, tym, że trzymali u siebie oswojonego
niedźwiedzia przeznaczonego na ofiarę (rytualne zabijanie
niedźwiedzia pojawia się również w fińskim eposie ,,Kalevala'').
Monomata
nawiązuje do Monomotapy – przedkolonialnego królestwa w Afryce
Południowej ze stolicą w Wielkim Zimbabwe. Monomatę zamieszkiwali
Murzyni i rosło tam drogocenne drzewo marong o czerwonym drewnie,
odpornym na płomienie.
Welchowie
byli odpowiednikiem Celtów. Ich nazwa może pochodzić od
angielskich słów ,,Wales, Welsch'' – Walia, walijski. Tak
jak Celtowie jeździli rydwanami i gromadzili głowy zabitych w boju
wrogów konserwowane w oleju cedrowym. Orszak knezinki Hellony w
drodze do Welimoru zatrzymał się w osadzie Welchów noszącej nazwę
Krynica (notabene: w Polsce też znajduje się miasto Krynica, z
którego pochodził malarz Nikifor). Do ludu Welchów należeli min.
Mal – Gona i piękna wojowniczka Ertana.
Welimor
był potężnym państwem otoczonym Górami Żelaznymi (Zamkowymi).
Zamieszkiwali go przedstawiciele różnych plemion. Jego pierwowzorem
mogła być Mangazja – fikcyjna kraina z rosyjskich legend. Welimor
zawarł traktat z Haliradem, który miało przypieczętować
małżeństwo knezinki Hellony z miejscowym władcą, kunsem
Winitarem, synem Winitariusza Ludojada zabitego w zemście rodowej
przez Wilczarza....
Iczenderowie
byli plemieniem górali żyjących w pobliżu Welimoru. W ich krainie
żyły wielkie, białe, dzikie koty zwane urgau (ich pierwowzorem
były najprawdopodobniej irbisy; w mojej mitologii odpowiednikiem
urgau jest waździerz żyjący w Montanii). Nazwa tego ludu może
wywodzić się od Iczkerii – środkowej Czeczenii (nazwa Iczkeria
zainspirowała mnie do wymyślenia Gór Ikaryjskiech oraz mitu o
pochodzeniu Czeczenów od Ikara, syna Dedala). Do ludu Iczenderów
należała stara Hajgał – piastunka knezinki Hellony.
Głównym
bohaterem jest tytułowy Wilczarz (po rosyjsku: Volkodav), ostatni z
weńskiego rodu Szarych Psów. Jego imię oznacza ,,Dusiciel
Wilków'' i pochodzi od nazwy dużego, szarego psa obronnego –
wilczarza irlandzkiego. Bohater cyklu powieści Siemionowej ma wiele
pierwowzorów. Jednym z nich jest słowiański heros Wołkodaw –
Wilkobyl z rosyjskiej baśni, który wywarł zemstę na Ludojadzie.
Maria Siemionowa napisała niejako dalsze losy tej postaci.
Pierwowzorem jest również Indianin Chingachgook – główny
bohater powieści ,,Ostatni Mohikanin'' Jamesa Fenimore'a
Coopera (tak jak on, również Wilczarz był ostatnim członkiem
swego plemienia). Widać też nawiązania do bohaterów literatury
fantasy – do Conana (Winitariusz jawi się tu jako odpowiednik
Thulsy Dooma), oraz do wiedźmina Geralta – stworzonej przez
Andrzeja Sapkowskiego postaci bardzo popularnej w Rosji i Czechach
(tak jak wiedźmin, Wilczarz widział w ciemnościach, a mimo młodego
wieku miał już we włosach siwiznę). Ojcem Wilczarza był zdolny
kowal Miedzomir Gil (synami kowali byli również tacy bohaterowie
fantasy jak Conan i czarodziej Ged z cyklu ,,Ziemiomorze''
Ursuli Le Guin). Miał szarozielone oczy, oraz długie, rude włosy
przetykane nitkami siwizny, zaplecione w warkocze i ozdobione
koralikiem danym przez małą dziewczynkę. Nosił brodę i wąsy,
miał złamany nos, liczne blizny na twarzy i całym ciele, oraz
jeden wybity ząb. Był to bohater niezwykle silny i wytrzymały,
mistrzowsko walczący nawet bez broni (sama Autorka ćwiczyła
aikido). Mimo szorstkiej powierzchowności i groźnego wyglądu był
bardzo szlachetnym bohaterem, odważnym, honorowym, prawdomównym,
współczującym, kochającym przyrodę, rycerskim wobec kobiet,
które otaczał wręcz nabożną czcią, broniącym słabszych,
pobożnym (czcił bogów swego ludu i szanował wierzenia innych),
przygody, wiernym jak nomen omen – pies, wstrzemięźliwym i
wybaczającym swym przyjaciołom. Nie lubił dużo mówić, miał za
to przyjazne stosunki z psami. Nawet obce psy słuchały go jak
przewodnika stada. Kiedy był dzieckiem na jego rodzinną osadę
napadli Segwani kunsa Winitariusza. Stracił całą rodzinę i jako
ostatni z rodu Szarego Psa został niewolnikiem w Górach
Szmaragdowych (owe miejsce nasuwa mi wyraźne skojarzenia z
sowieckimi łagrami). Zdobył wolność po zabiciu w pojedynku
nadzorcy Wilka i z ranny w bok wyruszył w świat szukać zemsty na
Ludojadzie. Przemierzył wiele krain, stoczył wiele walk, aż na
brzegu Światyni, nocą zabił swego wroga, uwolnił jego więźniów
– czarodzieja Tilorna i piękną niewolnicę Neelit i spalił jego
zamek. Potem ze swymi podopiecznymi ruszył w pełną przygód drogę
do Wielkiego Pohostu, a następnie do Haliradu...
Podczas
swoich wędrówek Wilczarz poznał wiernych przyjaciół, którzy
zastępowali mu utraconą rodzinę.
Nielot
Gacek był nietoperzem z Gór Szmaragdowych (w wierzeniach chińskich
nietoperze przynoszą szczęście, zaś w jednej z legend Słowian
Południowych ze zbioru ,,O Bogu, Jego sługach i diabelskich
sztuczkach'' w nietoperza zamieniła się mysz, która zjadła
kawałek prosfory konsekrowanej przez samego Jezusa Chrystusa). Kiedy
Gacek zasłonił bitego Wilczarza własnym ciałem, bat nadzorcy
rozdarł mu skrzydło. Wiernie towarzyszył Wilczarzowi we wszystkich
przygodach, a jego skrzydło uleczył Tilorn dezynfekując je wódką
i zaszywając nicią. W filmie ,,Volkodav'' w roli Gacka
wystąpiły dwie tresowane rudawki.
Tilorn –
uczony i czarodziej z nieokreślonego kraju (jego imię brzmi po
celtycku co nasuwa skojarzenia z druidami). Został uwięziony w
lochu na zamku Ludojada, skąd uwolnił go Wilczarz. Ciężkie
warunki niewoli uczyniły zeń kalekę, lecz pod opieką Wilczarza
powoli wrócił do zdrowia. Potrafił uzdrawiać, znał się na
architekturze i chemii. Jego mądrość budziła głęboki szacunek
Wilczarza, który był analfabetę, lecz pragnął nauczyć się
czytania.
Neelith –
15 – letnia, niezwykle urodziwa niewolnica z Sakkarem (jej imię
brzmi po semicku, tak jak imiona Belith czy Lilith). W ostatniej
chwili Wilczarz obronił ją przed gwałtem ze strony Ludojada.
Bohater pokochał ją jak rodzoną siostrę i nigdy nie nastawał na
jej cześć. Neelith była dziewczyną łagodną, miłą, potrafiła
doskonale gotować, ale też leczyć za pomocą czarów, czytać i
pisać. Zakochała się w Tilornie.
Eurych –
młody heretyk – bibliofil z Arrantiady, którego Wilczarz ocalił
w pojedynku z niewoli kapłana Bliźniaczych Bogów. Był zarozumiały
i skrycie gardził Wilczarzem jako barbarzyńcą, mimo że ten go
uratował.
Stary
Waroch i jego wnuk Zujko – haliradzcy Segwani. Waroch, z zawodu
rymarz, stracił bliskich z rąk rozbójnika Żadoby. Kiedy do jego
warsztatu przyszedł Wilczarz po pochwę do miecza, stary mistrz
oskarżył go fałszywie o bycie Żadobą. Wilczarz został
zawleczony przed sąd sprawiedliwej knezinki Hellony, która
oczyściła go z zarzutów. Gdy Waroch zrozumiał swój błąd,
Wilczarz mu przebaczył i zamieszkał u niego razem z Tilornem,
Neelith, Eurychem i Gackiem.
Knezinka
Hellona, córka hospodara Gluzda, władcy Haliradu była piękna i
inteligentna, choć nieco dziecinna. Była uwielbiana zarówno przez
mieszkańców Haliradu, jak i przez kupców z dalekich stron. Lubiła
uprawiać ogródek z egzotycznymi roślinami. Chciała być
wojowniczką tak jak jej zmarła matka, na co nie pozwalał jej
ojciec. Obroniła Wilczarza przed niesłusznymi zarzutami i uczyniła
go swoim ochroniarzem towarzyszącym jej w drodze do Welimoru na ślub
z kunsem Winitarem. Jeszcze w Haliradzie, Wilczarz obronił ją przed
zamachem wyznawców Morany i zapobiegł pogromowi na Segwanach. W
czasie wyprawy z oddaniem bronił życia knezinki. Hellona pokochała
Wilczarza i żałowała, że to nie jego ma poślubić, lecz syna
jego śmiertelnego wroga.
Wojowniczka
Ertana z ludu Welchów, przyjaciółka Wilczarza brała udział w
ochranianiu orszaku Hellony w drodze do Welimoru.
Po
opuszczeniu Gór Szmaragdowych, Wilczarz uczył się sztuk walki od
Matki Kendarat – niskiej staruszki z Wiecznego Stepu, jadącej na
szarym ośle, wędrownej kapłanki miłosiernej bogini Księżyca Kan
(na filmie nadano jej rysy Maryi, co mi się spodobało). Wilczarz w
czasie pierwszego spotkania obronił ją przed rozbójnikami. Matka
Kendarat potrafiła wspaniale walczyć, ale nikogo nie zabijała.
Potrafiła natomiast nawet najgorszych łotrów skłonić do zmiany
postępowania (dla porównania: prawosławni nazywają Maryję
,,skruszeniem złych serc''). Jej dewizą było: ,,Niech
światem rządzi miłość''. Wilczarz bardzo szanował i
podziwiał swoją mistrzynię.
Oprócz
Winitariusza – Ludojada, największym wrogiem Wilczarza był
haliradzki bojar Promień ,,Lewy'' (w pierwszej chwili wydał
mi się podobny do Putina...). Był krewnym knezinki Hellony,
wojownikiem silnym i odważnym, lecz pełnym pychy, zdradliwym,
okrutnym, a do tego uzależnionym od narkotyku – szarych kryształów
rozpuszczanych w winie. Nie wahał się rzucać oszczerstw na
Wilczarza. Podczas wyprawy do Welimoru, knuł jak uśmiercić
knezinkę, którą obłudnie nazywał ,,siostrą'', aby władzę
mogła objąć jego prawdziwa siostra, niezbyt rozgarnięta Waruszka.
Po powrocie do Haliradu, fałszywie oskarżył Wilczarza przed
hospodarem Gluzdem. Zginął w pojedynku z Wilczarzem.
W powieści
bardzo spodobały mi się liczne nawiązania mitologiczne, przeważnie
słowiańskiej proweniencji.
Zarówno
kuns Winitariusz, zwany Ludojadem i jego syn Winitar otrzymali swoje
imiona od legendarnego, ostrogockiego władcy Winitara (pisał o nim
Jordanes), który pokonał i ukrzyżował słowiańskiego wodza Boza.
Imię Winitar oznacza ,,zwycięzcę Wenetów (Słowian)''.
Ponadto Vinitharya to inne imię króla Gondoru, Eldacara (J. R. R.
Tolkien ,,Władca Pierścieni. Powrót króla'').
Po
śmierci Ludojad i jego kat zabici przez Wilczarza zamienili się w
upiory, przed którymi Wilczarz bronił Neelith i Tilorna. Upiory
zostały ostatecznie pochłonięte przez ziemię.
Wśród
bóstw czczonych przez Wenów opiekunem wojowników był Bóg Burzy,
w którym łatwo rozpoznać rysy słowiańskiego Peruna. Pokonał
Węża złotym toporem. Wspomagał czczącego go Wilczarza, a
wyglądał następująco:
,,W pewnej chwili pomarszczone i rozrywane wiatrem chmury ułożyły się w rysunek surowego męskiego oblicza w ramie czarnych włosów przetykanych siwizną i ognistej złotej brody. W niebieskich oczach płonął niebieski ogień'' – M. Siemionowa ,,Wilczarz''
Na
morzu Bóg Burzy objawił się arranckiemu kupcowi Darsjuszowi i
rozkazał mu zwrócić miecz Wilczarzowi, za który bohater wykupił
starego Welcha z niewoli.
Wenowie
czcili również Słońce nazywając je Okiem Bogów. Było ono
bóstwem sprawiedliwości. ,,Słońce Sprawiedliwości''
występuje również w symbolice biblijnej, gdzie odnosi się do
Jezusa Chrystusa.
,,Teraz zapewne długo nie wysunie nosa z lasu, choćby drogą obok przejeżdżał sam Król Słońce'' – op. cit.
Ten
cytat odnosi się nie do francuskiego króla Ludwika XIV, ale do
niewymienionego z imienia Teosta Cara Słońce, zeuhemeryzowaną
postać Swaroga, o którym można przeczytać w ,,Powieści
minionych lat''.
Bogów
Ciemności reprezentowała Morana – Śmierć; bogini czczona przez
sektę płatnych zabójców (nawiązanie do średniowiecznych
asasynów). Wyglądała następująco:
,,Na granicy świetlistego kręgu stała wysoka chuda kobieta. W długim do samych pięt białym gieźle i ciemnoczerwonej spódnicy z wypustkami wyszywanymi białą nitką. Jej twarz... Straszna kobieta, która tu zawitała, nie była ani stara, ani młoda. Czas się jej nie imał'' – op. cit.
Kiedy
ranny Wilczarz opuścił kopalnię w Górach Szmaragdowych,
zaopiekowała się willijka, latająca na simuranie (w serialu
,,Molodoi Volkodav'' wyglądała dosłownie jak anioł).
Oto czym
były te stworzenia:
,, Simurany to zadziwiające stworzenia podobne do olbrzymich psów, ale mające skrzydła, na których unoszą się w przestworzach. Skrzydła dał im Władca Burzy za to, że ich przodkom udało się pewnego razu zmiękczyć jego gniew. Wiją gniazda wysoko w górach i nikt nie ma władzy nad nimi. Słuchają się tylko willijek – kruchych, wielkookich Władczyń Obłoków.
Mądrość Wenów mówi: nie krzycz 'biada, biada!', dopóki nie zobaczysz martwego simurana'' – op. cit.
Pierwowzorem
willijek były wiły powietrzne z wierzeń Słowian Południowych,
zaś Simurany wywodzą się od słowiańskiego boga Simargła, o
którym w książce historyka badającego min. wierzenia Słowian
można przeczytać co następuje:
,,Simargł, Siemargł – bóstwo znane na Rusi; demon w postaci psiogłowego ptaka, może tożsamy z Paskudjem; przyjęty z kręgu irańskiego (Senmurw, Simorg)'' – Aleksander Gieysztor ,,Mitologia Słowian'' 1
Natomiast
tak pisał o Simargle, polski autor słowiańskiej powieści fantasy
dla młodych czytelników:
,, […] - Kiedy więc trzeba, [Siem i Rgieł], stapiają się w bardzo groźnie wyglądającego potwora. Wtedy ich imiona także stają się jednym i zwą się Siemargł. Ten Siemargł to pół pies i pół ptak, chodzi na czterech łapach i łeb ma psa, ale na grzbiecie wielkie skrzydła. Niech cię jednak wygląd nie zmyli, bo Siemargł jest bardzo potrzebny w świecie bogów. Staje się on niemal tak wielki jak cały świat i wtedy pilnuje Drzewa Życia. Swoim groźnym wyglądem potwora odstrasza złe demony, a jak trzeba, to walczy z nimi, uderzając łapami uzbrojonymi w mocarne pazury'' – Igor Górewicz ,,Borek i bogowie Słowian'' 2
Simurany
nawiązują ponadto do aralezów – niebiańskich psich duchów z
wierzeń ormiańskich, które leczyły rannych liżąc ich. To
właśnie aralezy uratowały rannego herosa Arę Gehecika.
Jednym z
bóstw czczonych przez Segwanów była bogini Rodana, której imię
brzmi jak żeńska forma imienia ruskiego boga Roda (może też
nawiązywać do Rodzanic, bogiń narodzin i losu). Dla ciekawostki: w
mitologii Czesława Białczyńskiego występuje bogini Rodżana, żona
Roda (odsyłam do posta: ,,Czesław Białczyński'').
Opisanym
przez Siemionową kultem najbardziej zbliżonym do chrześcijaństwa
był kult Bliźniaczych Bogów. Nawiązuje on ponadto do takich par
bliźniąt jak: Białobóg i Czarnobóg, Lel i Polel, herosi Waligóra
i Wyrwidąb (mitologia słowiańska), Dioskurowie – Kastor i
Polideukes (mitologia grecka), Romulus i Remus (mitologia rzymska).
Aświnowie – Nakula i Sahadewa (mitologia indyjska), Ahura Mazda i
Aryman (mitologia perska), a także do gnostyckich, sprzecznych z
doktryną chrześcijaństwa wierzeń o bracie – bliźniaku Jezusa
(nawiązał do nich antyreligijny pisarz Philip Pullman w książce
,,Dobry człowiek Jezus i łotr Chrystus''). Bliźniaczy
Bogowie mieli jednego ojca (tak jak Ahura Mazda i Aryman mieli
jednego ojca; boga czasu Zurwana), a sama religia uważała się za
monoteistyczną (czyżby nawiązanie do prawosławia, w którym Duch
Święty pochodzi tylko od Ojca, podczas gdy w katolicyzmie pochodzi
od Ojca i od Syna?). Wśród kapłanów Bliźniaczych Bogów byli
ludzie zarówno dobrzy jak i źli. W dzieciństwie do wioski
Wilczarza przybył pustelnik wyznający Bliźniaczych Bogów, o
których opowiadał z taką miłością, jakby to byli jego rodzeni
synowie. Ród Szarego Psa przyjął go bardzo gościnnie, on zaś
podjął się spisania ich podań (postać ta może nawiązywać do
św. św. Cyryla i Metodego, którzy ewangelizowali kulturę Słowian
nie niszcząc jej). W kopalni szmaragdów Wilczarz spotkał innego
kapłana – brata Chronomera, który wykupował jedynie swoich
współwyznawców, a Wilczarzem, który nie chciał porzucić swoich
rodzimych bogów, gardził i nie chciał mu pomóc (dla porównania:
św. Matka Teresa z Kalkuty pomagała wszystkim cierpiącym bez
względu na ich religię). Po raz drugi Wilczarz spotkał Chronomera
w Haliradzie i uwolnił z jego rąk Eurycha walcząc z wojownikiem
Kanaonem noszącym dwubarwną zbroję.
Władca
Mórz; bóg Arrantów przypominał greckiego Posejdona i rzymskiego
Neptuna. Przedstawiony na posągu pod postacią nagiego mężczyzny
trzymającego harpun, stał w wielkim portowym mieście Haliradzie.
Jako Polakowi nasuwa mi to skojarzenia z Gdańskiem gdzie stoi pomnik
Neptuna.
Na czele
panteonu Welchów stał Trzyróg, którego imię nawiązuje do
Trygława – jednej z postaci Welesa, czczonej w dawnym Szczecinie.
Weles był słowiańskim bogiem zaświatów, zwanych Nawią, zaś
Trzyróg zarządzał zaświatami Welchów - Ojlen – Ul (wyspą
jabłek). Nazwa tej krainy nawiązuje z kolei do Avalonu z wierzeń
celtyckich (to właśnie tam udał się po śmierci król Artur).
Welchowie
czcili również boginię koni Kapłonę. Jej pierwowzorem była
oczywiście celtycka bogini Epona również opiekująca się końmi
(odsyłam do posta: ,,Dziwaczny i ohydny rytuał'').
Lunarna
bogini Kan z Wiecznego Stepu; czczona przez Matkę Kendarat,
nawiązuje do takich bogiń jak: fenicka Tanit, grecka Selene i
rzymska Luna.
Imię
narlackiego wojownika Kanaona, który walczył dla bojara Promienia
moim zdaniem może pochodzić z ,Biblii'', od słowa Kanaan,
oznaczającego Ziemię Obiecaną podbijaną przez Izraelitów. W
średniowieczu kupcy żydowscy handlujący niewolnikami słowem
Kanaan określali Słowiańszczyznę, skąd pochodziło wielu
niewolników w krajach muzułmańskich (Jerzy Strzelczyk ,,Mity,
podania i wierzenia dawnych Słowian''). Żeby było jasne: nic
nie usprawiedliwia Holokaustu.
Nawiązaniem
do legend serbskich jest Siarko – koń Wilczarza wzorowany na
Szarku – wiernym rumaku królewicza Marka; największego bohatera
Słowian Południowych.
W powieści
najbardziej mi się podobała postać głównego bohatera, który
mimo że jest poganinem, ma wiele cech dobrego chrześcijanina –
podobnie jak Thorgal – i myślę, że gdyby poznał Jezusa, na
pewno by Go pokochał i próbował bronić przed ukrzyżowaniem.
Godne uwagi są również pochwała rodziny, jak i krytyka narkotyków
(narkomania obok alkoholizmu i aborcji jest jedną z głównych plag
współczesnej Rosji :(, bardzo ciekawe imiona, wielkie bogactwo
wyobraźni Autorki, oraz piękne, pełne ciepła opisy kobiet i
zwierząt. W książce pojawia się motyw mesjański. Choć może się
to wydać nieco dziwne, Wilczarz w sposób zamierzony, bądź nie –
nawiązuje do postaci Jezusa Chrystusa, bowiem jego walka z Ludojadem
i uwolnienie jego więźniów nasuwa skojarzenia ze zstąpieniem
Jezusa do Otchłani i uwolnieniem zeń patriarchów Starego
Testamentu. Ludojad stałby się w takim razie figurą diabła
(istnieją obrazy przedstawiające diabły pożerające potępieńców).
Również bojar Promień, swoją pychą i imieniem przypomina moim
zdaniem Lucyfera (por. Promień i Niosący Światło). Z kolei
mędrzec Tilorn, który zbudował zamek Ludojada i został w nim
uwięziony przypomina grzesznik uwięzionego przez diabła wśród
jego własnych grzechów.
Pewne
wątpliwości natury religijnej budzi motyw zemsty Wilczarza na
znienawidzonym Ludojadzie, który wymordował całe jego plemię. Czy
można pogodzić to z chrześcijańskim wymogiem miłości
nieprzyjaciół i zostawienia zemsty Bogu? Zwróćmy uwagę, że
zaniechać zemsty na kimś takim jak Ludojad, byłoby trudne nawet
dla chrześcijanina, a cóż dopiero dla kogoś kto nie znał Jezusa,
tak jak Wilczarz! Poza tym w tamtych czasach była inna mentalność
niż w naszych, o czym mówią poniższe cytaty:
,,W społeczeństwie bez instytucji państwowych zapewniających bezpieczeństwo poszczególnym jego członkom, bez policji, więzień, sędziów itp., pojedynczego człowieka nie miał kto bronić przed wrogami. Musiał się on bronić przed nimi sam z pomocą swoich krewnych i przyjaciół, tj. uciekać się do odwetu, a zwłaszcza do jego najskuteczniejszej formy – zabójstwa. […] Aby zemsta krwawa stanowiła skuteczną formę samopomocy, musiała być obowiązkiem, tj. musiała być dopełniona niezależnie od uczuć człowieka, jego sympatii czy antypatii, miłości czy nienawiści, uczucia urazy, gniewu czy nawet poczucia sprawiedliwości. Dlatego zabójstwo z obowiązku zemsty to zgoła co innego niż zemsta w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. […] Skoro zemsta krwawa stanowiła obowiązek, to naturalne, że pojmowano ją jako rzecz dobrą i czyn waleczny. Była najlepszym zadośćuczynieniem dla znieważonego i najlepszym uczczeniem zabitego'' – M. Stieblin – Kamienski ,,Ze świata sag'' [w]: Bogusław Bednarek ,,Epos europejski''.
,,Jeden z najwybitniejszych teologów i doradców Karola Wielkiego Alkuin (ok. 735 – 804 r.) , rekomendując temu ostatniemu pewnego możnego, zresztą swego krajana z Northumbrii, Torthmunda, chwalił go, iż 'śmiało pomścił śmierć swego króla' […] W pismach Liutpranda z Kremony (ok. 922 – 972/3 r.) biskupa w tymże mieście, który przejściowo przebywał na dworze cesarza Ottona I i napisał kilka prac historycznych, zemsta odgrywała również ważną rolę. Była ona, podobnie jak i w innych źródłach, uważana za legalny sposób dochodzenia swych pogwałconych praw'' – S. Piekarczyk ,,W średniowiecznej rzeczywistości'' [w]: Bogusław Bednarek ,,Epos europejski''.
Nasze
czasy z pewnością też będą się potomnym wydawały okrutne, tak
jak nam wcześniejsze epoki :(.
Wilczarz
jest jednym z moich ulubionych bohaterów fantasy. Powieść o nim
wymieniłem w poście ,,Dopisane do kanonu''.
Śniło
mi się, że:
- Wilczarz
odprawiał czary przy użyciu peruniki i innych ziół,
- Wilczarz
został carem Jugosławii.
1
Odsyłam do posta: ,,Mitologia słowiańska – początek
przygody''
2
Odsyłam do posta: ,,Polska odpowiedź na 'Alicję w Krainie
Czarów', czyli 'Borek i bogowie Słowian''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz