Strony

środa, 31 stycznia 2018

Wampirzyca







,,Opowiadał mi to kolega, i to jest prawda. Jeden taksówkarz wiózł młodą kobietę. Prosiła ona, aby ją zawiózł na cmentarz. On musiał na nią czekać. Jak wróciła, to miała coś czerwonego na ustach. Prosiła, by ją zawiózł na drugi cmentarz. Tam znów na nią musiał czekać i jak wsiadła do taksówki, to miała nową czerwoną kroplę na ustach. Kazała mu jechać na trzeci cmentarz. Tam też nie była długo i miała trzecią kroplę krwi na ustach. No i ten taksówkarz ją zapytał:
- Czy pani jest wampirem? 
- Tak, jestem - powiedziała mu ta kobieta, bo ona była wampirem i mogła się żywić tylko krwią'' - Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''

Ręka







,,Na podstawie 78 wariantów 'Ręki' można wydobyć te motywy, które powtarzają się w każdym i ukazać ogólny schemat tego ogromnie rozpowszechnionego opowiadania.
I. Dziecko - przeważnie dziewczynka - bywa wysłane do krewnych po tarkę do tarcia kartofli.
II. Droga prowadzi koło cmentarza.
Dziecko zostaje zatrzymane przez:
a) żelazną
b) czerwoną
c) czarną 'Rękę', która pod groźbą uduszenia zmusza dziecko do powrotu tą samą drogą.
III. W drodze powrotnej 'Ręką' trze boleśnie plecy dziecka zakazując wyjawiania prawdy. W razie niedotrzymania tajemnicy grozi uduszeniem.
IV. Dziecko przychodzi do domu i
a) matka kąpiąc je wydobywa prawdę, rano zaś znajduje uduszone dziecko
b) dziecko wyjawia matce tajemnicę, ta kładzie do łóżka manekin i w nocy obserwuje jak 'Ręka' dusi manekin (czasem lalkę). Dziecko żyje.
Należy podkreślić, że rodzice nie znają tej opowieści i dopiero po jej przytoczeniu wspominają, iż istotnie dziecko coś w domu opowiadało, bało się iść do sąsiadów, krzyczało w nocy etc,'' -
Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''




Duch na schodach









,,Marysiu, ja, duch z cmentarza,
zbliżam się do ciebie.
Stoję już pod twoim oknem,
otwieram już drzwi,
chwytam za klamkę,
otwieram twój pokój.
Robię pierwszy krok,
robię drugi krok,
robię trzeci krok.
Stoję nad twoim łóżkiem,
wyciągam zimną rękę po ciebie.
Aaaa, już cię mam! (okrzyk)''

- Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''

Czarna księga








,, ...
A ten czarny, czarny trup
trzymał czarną, czarną księgę.
A w tej czarnej, czarnej księdze
było czarnymi literami napisane:
'Kto głupi niech wierzy''

- Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''

Czarna pchła









,, ...
A w tej czarnej, czarnej trumnie
leżała czarna, czarna ... pchła. 
Fuk! Już jest w twoim łóżku''

- Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''

Ciemny trup








,,Był raz ciemny, ciemny las.
A w tym ciemnym, ciemnym lesie
stała ciemna, ciemna chatka.
A w tej ciemnej, ciemnej chatce
był ciemny, ciemny pokój.
A w tym ciemnym, ciemnym pokoju
stał ciemny, ciemny stół.
Na tym ciemnym, ciemnym stole
leżała ciemna, ciemna trumna.
A w tej ciemnej, ciemnej trumnie
leżał ciemny, ciemny trup.
A ten ciemny, ciemny trup wstał i w ciebie 
buch!!!''

- Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''

Skąd wziąłem pomysł na Kościanego Dziadka?

,,Niechaj dziecię tego wieku nigdy nie słyszy klechdy lub bajki o upiorach, wilkołakach, czarnoksiężnikach, kościanym dziadku (...) gdyż te, pominąwszy już treść częstokroć niemoralną lub nierozsądną, zaszczepiają w nim zabobon, obawę, przesąd, zniechęcają do poznania świata rzeczywistego i przyzwyczajają do rozkoszowania się na wpół sennymi marzeniami fantazji'' - H. Wernic ,,Wychowanie dzieci wyłącznie do lat sześciu'' Warszawa 1902 , s. 49 [w]: Dorota Simonides ,,Fantastyka baśni i innych tekstów folklorystycznych w życiu dziecka'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''








Kościany Dziadek pojawia się w moim opowiadaniu o Barannusie ze zbioru ,,Wymrocze''. 

Kaszubska mitologia Franciszka Fenikowskiego







,,Kilkadziesiąt różnych indywidualności liczy też mitologia morza zbudowana przez Fenikowskiego z drobnych wzmianek w baśniach i legendach ludowych. Panem morza jest Białk - Szkwał, późniejszy Gost - Radgost. Wraz ze swą małżonką Gładą niepodzielnie włada wodami Bałtyku. Dwór podwodny składa się z licznych urzędników, na czele których stoi Morszczyn, doradca królewski, i wojewoda Bełt. Tradycyjne syreny występują tu jako wodnice, panny wodne, dziwożony. Miewają też imiona własne, jak Zielenica, Zemnica czy Rosowa Bryzga. Ich męskimi odpowiednikami są morzkulcy. Na nadbrzeżnych płyciznach gospodaruje praczka - Rzeka, a jej córka Mulszka - Gąsorka, wypuściwszy na wodę białe gąsiątka, ostrzega rybaków przed sztormem.
    W życiu podwodnej społeczności udział biorą upersonifikowane ryby. Jako postacie są znakomicie zindywidualizowane. 'Jesoter' jest złośliwym dworakiem i w dodatku sługą Krzyżaków, 'Morświn' to burmistrz dawnego Helu, węgorz 'Sanderus', chytry morski wąż, jest krzyżackim posłem, flądrę 'w białym fartuszku' cechuje pogarda dla innych. Szlachetnością i wielkodusznością odznacza się łosoś, a śledzie są po prostu 'srebrnym bogactwem' Gostkowego królestwa.
    Nadbałtyckimi chmurami i wichrami włada Świst - Poświst. Wichrowy dwór zapełniają animizowane i upersonifikowane siły przyrody. Wieczornik, Połnia - Zyda, Złota Norda, Swark, Plesk, Szulk, Suszmień. Prezentując mitologię morza i 'demonologię' regionu, Fenikowski wykorzystuje każdą możliwość ujawnienia ich związków z mitologią słowiańską i pokrewieństwa z pojęciami ludowymi. Gost - Radgostk jest synem Świętowida, a nadbałtyckie stolemy - braćmi siłaczy tatrzańskich'' -
Gertruda Skotnicka ,,Znaczenie baśni regionalnych na przykładzie tekstów o morzu i wybrzeżu'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''




Legenda o powstaniu bursztynu






,, [...] Nawiązując do stosunkowo młodej, bo powstałem w II poł. XVIII w. legendy na temat podziemnego przejścia łączącego góry z morzem, pisarz zgodnie z prawem baśni do cudowności, bursztyn określa jako łzy matki Głady, królowej Bałtyku, opłakującej złotowłosego synka Jantarka, porwanego i więzionego przez Borutę w tatrzańskich skałach'' - Gertruda Skotnicka ,,Znaczenie baśni regionalnych na przykładzie tekstów o morzu i wybrzeżu'' [w]: Halina Skrobiszewska ,,Baśń i dziecko''



Oniricon cz. 373

Śniło mi się, że:







- w fantastycznym świecie zwanym Venethią żyła piękna księżniczka w zielonej sukni mająca tatuaż na ramieniu i ilekroć oglądała łzawe telenowele, z jej oczu wydobywały się szmaragdy; w Venethii drogie kamienie i kruszce leżały całymi hałdami,
- w liceum tłumaczyłem klasie, że czasy panowania Kościeja to Era Trupa, czasy poprzedzające narodzenie Jezusa Chrystusa to Era Oczekiwania, zaś obecne - Era Nadziei,
- zapytałem Sławomirę o literacką ocenę mitologii Białczyńskiego dodając, że ,,oboje wiemy, że zmyśla tak bardzo, że baron Münchhausen mógłby mu czapką czyścić buty'',
- w Analapii król pod wpływem kupców chińskich zalegalizował poligamię za obopólną zgodą kobiet i mężczyzn,







- malowałem świeżo wyklutego z jaja krokodyla lakierem do paznokci,
- duch Scheiblera miał na swoje usługi demony podobnie min. od stalowych kół zębatych noszące imię Ce,
- w średniowieczu nikt się nie pocił, ani nie oddawał kału,
- siedziałem na murku, a jakiś mały chłopiec zabrał mi książkę dla dzieci, potem długo rozmawiałem z jego ojcem,
- odnalazłem swoje stare zeszyty i szukałem w nich czegoś co mógłbym opublikować na blogu; denerwowałem się gdy Babcia mnie popędzała i nie chciałem się spotkać z Pavlasem ov Vidłarem, a potem zmieniłem zdanie,







- byłem herosem odzianym w skórę niebieskiego tygrysa, pojechałem w Tatry gdzie w lesie widziałem pasącego się koziorożca leśnego; byłem też w Puszczy Białowieskiej, martwiłem się, że w Wigilię Bożego Narodzenia nie spadł śnieg i spędzałem ten czas na podwórku,
- śniłem o padającym za szybą autobusu śniegu, a gdy się obudziłem, spadł śnieg z deszczem (sen we śnie).

wtorek, 30 stycznia 2018

Siewkowate








Siewkowate żyją na wszystkich kontynentach i niemal we wszystkich środowiskach. Samych mew żyje ok. 80 gatunków (w Polsce – 9). Nie jest słuszna nazwa jednego z gatunków, tzw. ,,brodźca leśnego'' (łęczaka), bowiem ptak ten gnieździ się na terenach podmokłych, tylko gdzieniegdzie porośniętych pojedynczymi drzewami. Słuszniej natomiast nazywa się łęczaka brodźcem samotnym.









Już w kredzie latały formy zbliżone do współczesnych mew i rybitw, należące jednak do grupy wymarłych praptaków. Mam na myśli ichtiornisa. Różnił się od nich obecnością zębów w dziobie. Żywił się rybami.









Rozmaite jest ubarwienie omawianych istot. W czasie lęgów na głowie mewy śmieszki pióra przybierają barwę brązową. Z kolei mewa czarnogłowa różni się od śmieszki czarną barwą upierzenia głowy. Wiele mew i rybitw ma upierzenie białe. Spośród nich wyróżnia się mewa jaskółcza z Galapagos o upierzeniu czarno – popielatym. Lądowy kulon o żółtym dziobie i nogach jest pokryty kombinacją kolorów brązowego i białego, które mają znaczenie maskujące. Niewidoczne wśród ściółki leśnej stają się też brązowe słonki. Mewa śmieszka i mewa czarnogłowa mają dzioby czerwone (u mewy czarnogłowej dziób ma barwę bardziej intensywną), zaś mewy jaskółcze mają dzioby białe, dobrze widoczne w ciemnościach, prowadzą bowiem nocny tryb życia. Jeszcze inne gatunki mew mają żółty dziób zakończony czerwoną plamką. Służy ona przypuszczalnie do wabienia piskląt mających otrzymać pokarm. Czy aby na pewno? Holenderski etolog Niko Tinbergen przeprowadził eksperyment z udziałem makiety mewiej głowy i uciętej głowy mewy. Okazało się, że pisklęta w ogóle nie chciały jeść mimo widoku czerwonej plamki. Rybitwa popielata (biała z czarną plamą na głowie) posługuje się dziobem czerwonym, podczas gdy rybitwa białoczelna (biała ze srebrzystymi skrzydłami i z czarną plamą na głowie z białym wycięciem) ma dziób żółty. Z kolei gnieżdżąca się u wybrzeży Oceanu Indyjskiego rybitwa biała ma upierzenie białe, zaś dziób jasnoniebieski z czarnym końcem.








Mierzący 8 cm dziób słonki pełni funkcję narządu dotyku. Wśród siewkowatych szczególnie długie dzioby mają bekasy takie: dubelt i kulik wielki.








Jeśli jesteśmy już przy bekasach... Należący do nich bekas kszyk lecąc wydaje dźwięk podobny do beczenia owiec (nazwa bekas pochodzi od beczenia!) stąd bywa nazywany ,,barankiem''.
Kontrowersje dotyczą nazwy słonki. Według jednej hipotezy wzięła się od słomki, którą przypomina dziób ptaka, według innej – od słonka (Słońca), bowiem słonki latają po zachodzie Słońca w stadach zwanych ciągami.
U gatunków związanych z wodą (mewy i rybitwy) palce są spięte błoną pławną. I jeszcze jedno: jak odróżnić mewę od rybitwy? Po tym, że mewy nie łowią samodzielnie ryb. Zjadają ich padlinę, lub odpadki wyrzucane ze statków. Wiele z nich (szczególnie mewa śmieszka) specjalizuje się w odbieraniu ,,połowu'' pelikanom. Są przy tym absolutnie bezpieczne; ,,okradziony'' pelikan rozpoczyna łowienie od początku. Mewy podążają również za wielorybami fiszbinowymi filtrującymi pokarm z wody. W tym wypadku również nie są napastowane, chociaż nieostrożne ptaki mogą być wciągnięte razem z krylem lub dobijakami... Mewy żyjące w głębi lądu szukają pokarmu także w bruzdach zaoranej gleby. Rozmaite gatunki bekasów wyszukują drobne organizmy zwierzęce w glebie leśnej (np. słonka), lub w rzecznym mule (np. kuliki wielkie).









Niezbyt fortunną nazwę nosi jeden z ich przedstawicieli – ostrygojad. Ma długi, czerwony dziób i długie czerwone nogi, upierzenie zaś czarno – białe. Gnieździ się w pobliżu wody, zwłaszcza słonej, ponieważ jego pokarm stanowią małże. ,,Więc co jest niewłaściwego w tej nazwie?'' - może Czytelnik zapytać. ,,Przecież ostrygi należą do małży''. Słusznie, ale tych ostrygojad nie jada, bowiem jego areał nie pokrywa się z areałem akurat tego gatunku ostryg. Zjada natomiast małgwie piaskowe, omułki etc.








Natomiast kulon żywi się owadami i nasionami.







Żyjące na obydwu biegunach wydrzyki, zwane skua gustują w pokarmie mięsnym. Jednym ze sposobów jakim zdobywają ryby jest natarczywe nękanie ptaka, który już coś złowił. Ten w końcu nie wytrzymuje i pokarm staje się łupem wydrzyka. To nie koniec. Wydrzyki zabierają innym ptakom także jaja i pisklęta. Swoich natomiast bronią z wielkim zapałem, nie wahając się atakować nawet człowieka.








,,Fińskie słonki pokonują bardzo duże odległości uciekając przed chłodem zimy. Jeden z ptaków, zaobrączkowany na wschodzie tego kraju został odnaleziony w odległej o 3600 km Algierii. […] Badacze stwierdzili, że ten ptak jest wierny swojej ojczyźnie: 89 na 100 zaobrączkowanych młodych słonek zostało odnalezionych w następnym roku w odległości ok. 80 km od miejsca pochodzenia. Przytacza się też przykład ptaka z Anglii, który wybrał się na 2500 – kilometrową wycieczkę na wschód, niedaleko Moskwy'' – pisał Michel Cuisin w książce ,,W borach i w lasach'' z serii ,,Tajemnice zwierząt''.









Nie tylko słonki odbywają zimowe peregrynacje. Biegusy zmienne gnieżdżą się w północnej Rosji, ale zimują na terenach bardziej położonych na zachód (min. w Polsce) lub w Afryce.







Największy przedstawiciel bekasów – kwokacz (dziób szary, podgardle i brzuch białe, wierzch szary, skrzydła brązowe) gnieździ się na północy Europy, zaś zimuje w Afryce. Polska leży na trasie jego przelotów.
Kszyk zimuje na południu Europy, lub w Afryce.








Wytępiony kulik eskimoski odbywał sezonowe wędrówki z Ameryki Północnej do Ameryki Południowej. Wyginął w wyniku masowych odstrzałów na terenach lęgowisk leżących na północy Nowego Świata.








Wszelkie rekordy bije jednak rybitwa popielata przelatująca z Bieguna Południowego na Biegun Północny.








Siewkowate nie są dobrymi konstruktorami gniazd. Łęczak nie buduje własnego locum zadowalając się adaptowaniem opuszczonych gniazd innych ptaków. Rybitwa biała obywa się nawet bez tego, bowiem jako jedyny ptak wysiaduje swe jedyne jajo w rozwidleniu gałęzi bez żadnego gniazda. Wiele siewkowatych gnieździ się na ziemi umieszczając jaja w płytkim zagłębieniu. Postępują tak mewy, rybitwy, sieweczki obrożne, kulony etc. Mewy mogą się gnieździć także na nadmorskich skałach, a nawet na … oknach ludzkich domostw jak ma to miejsce w Norwegii i Wielkiej Brytanii. Tworzą one pary lęgowe, lecz u mew trójpalczastych zaobserwowano ,,rozwody''. Dzieje się tak wówczas gdy ptakom nie udało się wyprowadzić lęgu. Wśród wielu gatunków siewkowatych zarówno jaja i pisklęta mają umaszczenie maskujące. Pisklęta są gniazdownikami, posiadają upierzenie puchowe. Znajdują się pod opieką ptaków dorosłych. Kulon potrafi przepędzić nawet lisa (!), z powodzeniem odpędza także gronostaje. Zaobserwowano też mewy opiekujące się okaleczonymi przez ludzi pisklętami.








Wśród siewkowatych rolę w kulturze człowieka odgrywają przede wszystkim mewy. Mewa śmieszka jest emblematem Sopotu, zachodniopomorskiej regionalnej stacji telewizyjnej ,,Siódemki'', jak też widnieje w ,,Exlibrysie. Bibliotece Morza'' nadanym Wydawnictwu Morskiemu w Gdańsku. Kiedy to na ekrany kin wkroczyły, a raczej przyfrunęły ,,Ptaki'' – dreszczowiec w reżyserii Alfreda Hitchcocka widzowie ujrzeli stada mew i wron masakrujących ludzi.









Zagrożeniem dla siewkowatych jest osuszanie terenów podmokłych (wiele z nich to ptaki z grupy ekologicznej ptaków błotnych) jak i zanieczyszczenia środowiska (polska populacja biegusów zmiennych ginie z powodu składowania popiołów elektrociepłowniczych w sąsiedztwie ich kolonii), czasem też polowań (narażony na wyginięcie dubelt znajduje się pod ochroną wyłącznie częściową). Inne znów (np. kulony) giną na trasach przelotu. Batalionom dawniej zagrażały sezonowe odłowy tokujących samców – obecnie niszczenie ich siedlisk. W Polskiej Czerwonej Księdze znajdują się: mewa mała, rybitwa białoczelna, rybitwa białoskrzydła, rybitwa białowąsa, rybitwa czubata, rybitwa popielata, dubelt, batalion, kulik wielki, łęczak, bekasik, biegus zmienny i sieweczka obrożna. 

poniedziałek, 29 stycznia 2018

Refleksja polityczna cz. 5







Szajba może odbić każdemu, niezależnie od wyznania i światopoglądu. 

Rekiny









W British Natural History Museum w Londynie znajdują się szczęki prehistorycznego rekina żyjącego w okresie miocenu i plejstocenu. Są tak wielkie, że mogłyby połknąć człowieka. Wystają z nich zęby o 15 cm długości. Ich właściciel zniknął już ze sceny historii naturalnej, lecz jego bliżsi i dalsi krewni nadal pływają w morzach i oceanach całego świata...







Rekiny są grupą ryb chrzęstnoszkieletowych. Ich krewni to chimery i płaszczki (Vitus B. Dröscher w książce ,,Rekiny i płaszczki'' z serii ,,Co i jak?'' proponuje uznać płaszczki za … płaskie rekiny!). Od bardzo dawna rekiny były (częściowo słusznie, częściowo niesłusznie) identyfikowane ze straszliwym niebezpieczeństwem dla wszystkich ludzi morza. Co więcej nawet w nazwie jednego z gatunków (żarłacz ludojad) przebija chęć uwypuklenia grozy tych zwierząt. Powoli z otaczającego je morza ludzkiej bojaźni i nienawiści, rekiny – ryby wciąż bardzo tajemnicze i budzące jednostronne skojarzenia – są wydobywane przez badania naukowe. Coraz więcej ludzi zaczyna się interesować ich nieznanymi dotąd obyczajami (i jak się później dowiemy) także koniecznością ich ochrony i zachowania dla przyszłych pokoleń. Fascynacja rekinami przybiera czasem formy dość niezwykłe. Oto w Wielkiej Brytanii na dachu jednego z domów ktoś zamontował rzeźbę zanurzającego się głową rekina! 1







Mówimy tu o bardzo starych rybach, których jeden z najstarszych reprezentantów (Cladoselache) żył już w dewonie. Głowę miał owalną i ciało zwężające się ku ogonowi. U przedstawicieli tego rodzaju przed każdą z dwóch płetw grzbietowych sterczał kolec, taki sam jaki mają współczesne koleniowate. Ich konkurentami były ówczesne ryby tarczowe, lecz nie powstrzymały ewolucji rekinów.








W karbonie pojawiły się tzw. prażarłacze, do których należały wymarłe rekiny słodkowodne np. pleurokant. Ich pysk był bardzo zbliżony do tego, który mają współczesne rekiny, z tyłu głowy sterczał długi wyrostek, miały one cztery płetwy zaś ich ogony były spiczaste i zakończone skórnymi płatami takimi jak u współczesnego płaza aksalota.
Tymczasem na lądzie zaczynała się ewolucja gadów. Pierwszymi z nich, które podjęły szturm na morza i oceany były permskie mezozaury. Szybko wyginęły, lecz od triasu do kredy, gady wykształciły wiele form przystosowanych do życia w morzu – wśród nich ichtiozaury. Te ostatni skutecznie konkurowały z rekinami, spychając je na margines ówczesnego życia w morzach. Jednak już 65 mln lat temu, kiedy na lądzie wyginęły dinozaury, w powietrzu – pterozaury, a w oceanach gady morskie, wśród rekinów pojawiły się formy pokrewne współczesnym żarłaczom. Nawet mające miejsce w eocenie wkroczenie ssaków, zajmujących nisze ekologiczne opuszczone przez ichtiozaury, przeszkodziło rekinom w osiągnięciu ich sukcesu ewolucyjnego.









Wspomniany na początku artykułu Carcharodon megalodon żyjący w miocenie i w plejstocenie osiągał 15 m długości (dawniej uważano, że mierzył jakoby 25 – 30 m długości!). Ogromny i uzbrojony w potężne zęby był postrachem waleni w morzach tropikalnych. Taki rodowód biorą wędrówki współczesnych waleni – wali szarych. Większą część życia spędzają one w morzach polarnych, lecz rozmnażają się w tropikach, gdzie jest więcej pożywienia dla ich potomstwa.








Rekiny współczesne (ok. 370 gatunków) dzielimy na: rekinokształtne, sześcioszparokształtne, koleniokształtne, rogatokokształtne i rajokształtne (podział wg Rutkiewicz ,,Encyklopedia ryb morskich''). Ostatni z dotychczas poznanych to złowiony u wybrzeży Hawajów w 1973 r. rekin ,,olbrzymiogęby'' mierzący 4,5 m długości.








Największym przedstawicielem rekinów jest rekin wielorybi (15 – 20 m długości). Znaczne wymiary osiąga też żarłacz ludojad (do 8 m długości i 3 tony wagi), lis morski, zwany kosogonem (6 m długości) i lamna śledziowa (1,5 – 4 m długości i 150 – 200 kg). Natomiast do najmniejszych rekinów należy rekinek plamisty (30 cm długości), chociaż niektóre rodzaje koleni osiągają 25 cm długości.
Aktualnie rekiny są wyłącznie morskie i oceaniczne. Obecne we wszystkich morzach i oceanach świata, unikają Bałtyku, gdzie występuje deficyt soli. Sporadycznie można tam ujrzeć kolenie, a także długoszpary. Nie ma się jednak czego obawiać – kolenie osiągają wymiary dużych szczupaków, są więc za małe by atakować ludzi, podczas gdy ogromne długoszpary żywią się planktonem zwierzęcym. Zimą do Morza Północnego napływają rekiny polarne mogące być niebezpieczne dla ludzi, ale przecież zimą raczej nikt nie korzysta z kąpielisk!
Rekiny są bardzo dobrze przystosowane do życia w wozie. Ich najlepiej rozwiniętym zmysłem jest węch, jego organem są tzw. ampułki Lorenziniego. Zapach krwi potrafią wyczuć z odległości kilkuset metrów. Narządem linii bocznej rejestrują nawet bicie serca zagrzebanych w piasku ryb. Znakomicie też widzą; potrafią nawet odbijać światło oczami tak jak wiele ssaków. Podczas ataku rekin chroni oczy cofając je w głąb czaszki.
Skórę rekinów pokrywają łuski plakoidalne – wyglądające jak zagięte ciernie – głaszcząc rekina łatwo rozerwać sobie skórę. Omawiane ryby mają opływowy, wrzecionowaty kształt ciała umożliwiający im sprawne i szybkie poruszanie się w wodzie. Zresztą rekin musi być w stałym ruchu, bowiem nie wykształciwszy pęcherza pławnego, utonąłby nie wykonując ruchów. To jest reguła, ale od reguł istnieją wyjątki.








Przykładowo rekinowi brodatkowi brak pęcherza pławnego w niczym nie przeszkadza. Żyje on bowiem na dnie morza, ma spłaszczony pysk z imitującymi brodę wyrostkami na dolnej szczęce stanowiącymi narząd dotyku. Jego ubarwienie jest piaskowo – brązowe i odgrywa rolę maskującą. Nie jest groźny dla człowieka; niektórzy nurkowie pływają chwyciwszy się go za ogon. Pysk rekina brodatka znajduje się na końcu głowy, a nie pod spodem jak u większości gatunków. Większość rekinów ma pysk spiczasty (zaważyło to na nazwie jednego z gatunków; rekina mako ostronosego), niektóre (rekin wielorybi, rekin brodatek) mają pysk zaokrąglony.







Na tle zarówno jednych jak i drugich, wyróżnia się rekin – młot, którego górna część głowy jest rozciągnięta na dwie strony zakończone narządami wzroku. Skąd się wzięło takie niezwykłe rozwiązanie anatomiczne? Otóż podstawę pożywienia rekina młota stanowią płaszczki trygony o trujących ogonach. Rekin młot jest odporny na jad trygonów, ale uderzenia ich ogonów mogą spowodować urazy mechaniczne min. tak delikatnych narządów jakimi są oczy. Inne rekiny chronią je poprzez wciągnięcie do oczodołów, jednak opcją rekina młota jest ustawienie ich z dala od ruchliwych i niebezpiecznych ogonów ofiar.
Nieodłącznym atrybutem rekinów są ich zęby (rekin wielorybi i długoszpar posługują się wyrostkami filtracyjnymi). Zęby rekinów powstały na drodze ewolucji z przekształconych łusek i są groźną bronią. Do tego niezniszczalną... Każdy pojedynczy ząb rekina jest usytuowany w szczęce niejako w kołowrocie. Kiedy ząb wypada, ,,koło'' zatacza ,,obrót'' i następny ząb zajmuje miejsce poprzedniego i tak aż do śmierci zwierzęcia. Analogicznie było u dinozaurów. Warto wiedzieć, że w ciągu 10 lat żarłacz tygrysi zużywa aż 24 000 zębów!
Narządem wymiany gazowej rekinów są skrzela.







Istnieją dysproporcje między wymiarami płetw piersiowych, brzusznych i odbytowych; pierwsze są największe, ostatnie najmniejsze. Charakterystyczną cechą rekinów są ich trójkątne płetwy grzbietowe (żarłacz białoczuby ma płatwę grzbietową zakończoną białą plamką). Są one bardziej spiczaste niż płetwy grzbietowe delfinów. Wreszcie mamy płetwy ogonowe. Istnieje dysproporcja między dłuższym płatem górnym, a krótszym płatem dolnym. I tu kolejna wskazówka jak odróżnić rekina od delfina; rekin ma płaty płetwy ogonowej ułożone pionowo, podczas gdy delfin – poziomo. Szczególnie wyróżnia się tu lis morski, zwany kosogonem. Jego górny płat płetwy ogonowej jest bowiem monstrualnie długi, niemal tak jak całe ciało. Służy on do zagarniania ryb stanowiących pokarm lisa morskiego. Złowiony kosogon potrafi też wykorzystywać swój ogon do celów obronnych.
Wszystkie rekiny są mięsożerne przy czym niektóre mają dość specyficzne wymagania pokarmowe. Oto przykłady:
Największy z nich (rekin wielorybi) zjada plankton zwierzęcy, jeżowce, sporadycznie także makrele. Pokarm odfiltrowuje z wody, jednak wraz z nastaniem zimy traci wyrostki filtracyjne i przestaje żerować.
Rekin – młot zjada jadowite płaszczki trygony, a nawet inne rekiny. Bywa niebezpieczny dla ludzi, nie wyróżnia się jednak w tej materii spośród innych rekinów.








Żarłacz tygrysi celuje w atakach na żółwie morskie i foki, niemniej oprócz wielu innych morskich zwierząt, w żołądkach tych rekinów znajduje się czasem dość niezwykłe, całkowicie niejadalne rzeczy...








Żarłacz ludojad nie może oczywiście żywić się samymi ludźmi, ponieważ zginąłby z głodu. Oprócz ryb (w tym nawet nadymki – zdarza się, że te ostatnie mogą przewiercić kolcami brzuch rekina i wydostać się na wolność) poluje też na foki, żółwie morskie i delfiny.








Lamna śledziowa zdaje egzamin drapieżnictwa już w brzuchu matki pożerając niezapłodnione jaja i młodsze rodzeństwo. Rozprawia się z nimi pełnym garniturem ostrych zębów. Ktoś włożył palec do łona złowionej lamny śledziowej i jeden z rekinków go odgryzł.








Nie mające polskiej nazwy Insistius brasiliensis odżywiają się wygryzając dużym rekinom, lub waleniom kawałki mięsa po uprzednim przyssaniu się wargami – przyssawkami do skóry zwierzęcia.
Niemniej na pytanie ,,Co jedzą rekiny?” wielu ludzi odpowiada, że żywią się ludzkim mięsem. Ludzie wychowani na filmach typu ,,Szczęki'' fanatycznie boją się i nienawidzą tych ryb. Czy słusznie? Istnieje wiele gatunków (koleń, rekinek plamisty, rekinek psi) zbyt małych by polować na ludzi. Z kolei olbrzymy takie jak rekin wielorybi, czy długoszpar żywią się planktonem zwierzęcym, więc dla ludzi mogą być groźne najwyżej w samoobronie. Realne zagrożenie stanowią rekiny średniej wielkości (np. żarłacz ludojad, żarłacz błękitny, mako ostronosy etc.), ale i tu niebezpieczeństwo jest przede wszystkim wyolbrzymione. Żaden gatunek rekina nie może się specjalizować w łowach na ludzi, ponieważ zginąłby z głodu. Poza tym ludzie nie pasują do ich ustalonego schematu ofiary. Wreszcie znacznie więcej ludzi ginie pogryzionych przez psy (z winy człowieka!), w wypadkach samochodowych, nie mówiąc już o wojnach. Vitus B. Dröscher we wspomnianej na początku artykułu książce zwraca uwagę, dlaczego ludzie tak bojący się na dźwięk słowa ,,rekin'', nie reagują na słowo ,,samochód''? W kontaktach z rekinami zawsze najlepiej jest zachować po prostu ostrożność – niekiedy atak jest wynikiem pomyłki ze strony rekina. Przykładowo rekiny atakujące surferów biorą ich deski za widziane od spodu uchatki. Złym rozwiązaniem jest chlapanie o powierzchnię wody w celu odstraszenia rekinów, atakują one bowiem zwierzęta ranne, czy tonące, więc ta metoda łatwo może się obrócić przeciwko człowiekowi. W końcu jak się później dowiemy, częściej to ludzie są katami rekinów niż na odwrót.








Wszystkie rekiny są rozdzielnopłciowe. Żarłacz ludojad osiąga gotowość do rozrodu w wieku 9 – 10 lat (żyje ok. 27 lat). Jest jajożyworodny (długość ciąży nieznana). Liczba młodych w miocie wynosi do 9 sztuk o długości 100 – 150 cm. Jedne gatunki rekinów są jajorodne, inne jajożyworodne. Do tych pierwszych należy min. rekinek plamisty. Ikra rekinów to duże, brązowo – białe jaja w kształcie spłaszczonych torebek, zakończonych spiralnymi wiciami. Do rekinów jajożyworodnych należą gatunki o średnich wymiarach ciała jak: lamna śledziowa, żarłacz ludojad, czy rekin młot.








Zajmijmy się rolą kulturową rekinów. Pewien średniowieczny witraż ilustrujący biblijny poemat o Jonaszu, przedstawia proroka w paszczy ,,wielkiej ryby'', którą artysta przedstawił właśnie jako … rekina! Na jednej z ilustracji, występująca w mitologii indyjskiej jako pierwsze wcielenie Wisznu ryba Matsja to także rekin. Omawiane ryby są bohaterami filmu ,,Szczęki'' Stevena Spielberga, w których ,,grał'' model o jeden metr większy od oryginału. O zainteresowaniu rekinami świadczy również rycina z XIX wieku przedstawiająca wyrzuconego u francuskich wybrzeży Morza Śródziemnego żarłacza ludojada, którego rysownik błędnie wyposażył w ogon lisa morskiego! Tropikalne rekiny odgrywają specyficzną rolę w kulturze i mitologii polinezyjskiej. Zdarza się, że rekiny są otaczane czcią boską (otrzymują ofiary; dawniej również z ludzi!), uważa się nawet, że rekin może przybrać postać człowieka! Istnieje legenda głosząca, że delfiny i rekiny powstały w wyniku rywalizacji dwóch bogów; jednego mądrego, drugiego głupiego (To Kabinana i To Karvuvu), zakładając, że rekiny to nieudane delfiny. W innym micie ostre, mordercze zęby tych ryb są wynikiem figla spłatanego przez herosa Olofota. Charakterystyczny jest również antropomorfizm dotyczący mitycznych rekinów np. jeden z nich został urodzony przez kobietę (sic!). Wygnany za zjadanie ludzi, po długiej tułaczce uwiódł żonę innego zantropomorfizowanego rekina i powróciwszy do swych ludzi, już nigdy nie jadł ich mięsa. O rekinach nie brak też wzmianek w literaturze. Jules Verne pisze o nich na kartach ,,Węża morskiego'', gdzie wyjaśnia etymologię słowa ,,rekin'' od łac. ,,requiem'', oraz w ,,Dzieciach kapitana Granta'', których bohaterowie znaleźli butelkę z listem w trzewiach złowionego rekina młota. Jack London pisząc w ,,Opowieściach z mórz południowych'' o poszukiwaczu pereł bijącym swych polinezyjskich pracowników w rękawicy ze skóry rekina, nawiązał do pokrywających je łusek plakoidalnych, upodabniających skórę do papieru ściernego.







Rekiny są dla innych zwierząt nie tylko drapieżcami. Mogą być też ofiarami – w starciu z orką żarłacz ludojad ma tak naprawdę niewiele szans.







To jedna strona medalu. Omawianym zwierzętom towarzyszy czasem mała, czarno – biała ryba, zwana pilotem, bowiem dawniej uważano, że naprowadza (pilotuje) rekiny na żerowisko, co jednak nie jest prawdą. W rzeczywistości piloty, bezpieczne w otoczeniu rekinów, korzystają z resztek ich pokarmu. Co ciekawe ,,pilotują''' także delfiny, żółwie morskie, a nawet statki
Jak wiele morskich ryb, również rekiny korzystają z usług wargatków czyścicieli.







Mogą też jak wiele innych morskich zwierząt, a nawet statków pełnić funkcje ,,autostopu'' dla remor, zwanych podnawkami.








Na lądzie przez długi czas nie doceniano wilków. Podobną rolę w ekosystemie morskim co wilki w leśnym, pełnią rozliczne gatunki rekinów. Ich funkcja polega na przeprowadzaniu selekcji naturalnej i eliminacji padliny. Choć niektóre gatunki mogą być niebezpieczne dla człowieka, jest to zagrożenie znacznie wyolbrzymione. ,,W 1958 r. amerykańska flota utworzyła światową kartotekę ataków rekinów. W latach 1941 – 1973 Amerykanie zebrali 1600 doniesień o wypadkach z rekinami przy czym tylko w 1100 mogli wykazać jednoznacznie, że są wiarygodne'' - ,,Świat dzikich zwierząt nr 14 Rekiny''. Niczym nie można usprawiedliwić ,,sportowych'' odłowów rekinów – aktu wielkiego barbarzyństwa wobec szczytowych drapieżców morskich ekosystemów. Ludzie odławiają rekiny także z pobudek komercyjnych. Mięso wielu gatunków jest jadalne (szczególnie cenione jest z lamny śledziowej; nazywane ,,morską cielęciną''). To właśnie mięso rekinów jest składnikiem angielskiej potrawy fish and chips. W Niemczech konsumuje się głównie kolenie, w menu serwujących je restauracji figurujące niekiedy jako ,,węgorze morskie''. Z kolei przysmakiem kuchni chińskiej są płetwy rekinów – niestety nieraz są one obcinane żywym rybom. Ceniona jest też wątroba, z której uzyskuje się tran, skóra mogąca zastąpić papier ścierny (do tego celu nadaje się też skóra kostnoszkieletowych manakant), oraz będąca materiałem szlifierczym. Nadaje się do wyrobu nie tylko raniących rękawiczek z powieści Londona, ale także butów, walizek, toreb i tym podobnych wyrobów. Z kolei kręgosłup służy do wytwarzania łańcuchów, lasek, po dalszej obróbce także do używanej przez okulistów żelatyny. Fabrykaty z rekiniej wątroby służą do produkcji mydła, w przemyśle farmaceutycznym i kosmetycznym. Najczęściej rekiny łowi się na wędkę – oczywiście nie taką zwyczajną. Używa się bowiem łańcucha z przynętą (dawniej popularne były tu wytępione już alki olbrzymie) poruszanego kołowrotem. Miłośnikom – zarówno omawianych ryb, jak też mocnych wrażeń, oferuje się możliwość fotografowania rekinów w ich naturalnym środowisku spoza prętów specjalnej klatki.
Jak wiele innych zwierząt również rekiny przegrywają w konfrontacji z człowiekiem. Zanieczyszczenia mórz i oceanów to jedna strona medalu. Rekinom zagrażają głównie zmasowane odłowy jak też grodzenie plaż siatkami, w których giną nie tylko rekiny, ale także walenie, płetwonogie etc. Rekiny nie żyją po to, aby zabijać ludzi jak sądzi wielu z nich. Wyewoluowały na długo przed naszym pojawieniem się na Ziemi, a ich ekosystem nie jest naszym ekosystemem. Nie mamy prawa usuwać ich z głębin mórz i oceanów – my, którzy sami siebie uważamy za ludzi rozumnych.








1 Pamiętam jak w dzieciństwie widziałem w Szczecinie obwoźną wystawę rekinów, na której kobieta pływała w akwarium razem z tymi drapieżnikami.