Strony

czwartek, 18 kwietnia 2019

,,Jasnowidz w salonie czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej''


,,Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza’’ - Pwt 10, 10 – 12.

,,Ach, te cudne, te ułudne, te prześliczne
seanse spirytystyczne!
Ta z duchami przedwojenna bliska więź;
zapodziało się to wszystko gdzieś…
[…]
Spirytyści przedwojenni, dawni owi!
Ossowiecki, Kluski, Guzik, Ochorowicz!
Dać ich duchom dziś radości tych choć ćwierć,
a nie zanudziliby się tam na śmierć!
Małą dziurkę zrobić by w materializmie
i pozwolić niech się przez nią znowu wśliźnie
przedwojenna spirytyzmu zwiewna nić -
tożby miło znowu było duchem być!
[...]’’
- Jeremi Przybora – piosenka z Kabaretu Starszych Panów.







W kwietniu 2019 r. przeczytałem książkę Pauliny Sołowianiuk ,,Jasnowidz w salonie czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej’’. Z informacji zamieszczone w wewnątrz okładki można się dowiedzieć o Autorce co następuje:






,,Paulina Sołowianiuk, ur. w 1985 r. Wychowała się na Podlasiu, studia ukończyła w Warszawie. Mieszka, pracuje i pisze w Norwegii. Jest autorką książki ‘Ta piękna mitomanka. O Izabeli Czajce – Stachowicz’ (2011)’’.

Paradoksalnie, wraz z coraz intensywniejszą od XVIII wieku laicyzacją, narastał w Europie irracjonalizm. Ludzie odwracając się od wiary w Boga, a zarazem nie mogąc znaleźć odpowiedzi na egzystencjalne pytania w dynamicznym rozwoju nauki, szukając namiastki duchowości coraz częściej zwracali się w stronę okultyzmu. Wbrew potocznym mniemaniom, najbardziej ,,ciemną’’ epoką było nie osławione średniowiecze, ale właśnie wieki XX i XXI.







W XIX wieku wielką popularnością cieszył się spirytyzm, czyli poszukiwanie kontaktu z duchami zmarłych ludzi (łac. spiritus – duch). Ruch ten zapoczątkowały młode Amerykanki, siostry Fox. Choć później okazały się oszustkami, nie powstrzymało to masowej fali ,,wirujących stolików’’. Przyciągał uwagę nawet wybitnych ludzi jak: brytyjski przyrodnik Alfred Russel Wallace (1823 – 1913) – współautor teorii ewolucji drogą doboru naturalnego, pisarz Arthur Conan Doyle (1859 – 1930) – twórca postaci detektywa Sherlocka Holmesa, w Polsce zaś – pisarz Bolesław Prus (1847 – 1912). Na przełomie XIX i XX wieku międzynarodową sławą cieszyli się polscy spirytyści jak: Julian Ochorowicz (1850 – 1917), Franek Kluski (1873 – 1943) i Jan Guzik (1875 – 1928). Ten ostatni został przyłapany na oszustwie gdy w ciemnym pokoju, gdzie odbywał się seans, dotykał twarzy kobiety swą bosą stopą, chcąc aby myślała, że to duch.







Najsłynniejszym jasnowidzem II RP był cieszący się wielką popularnością Stefan Ossowiecki (1877 – 1944). Za swoje usługi nie pobierał zapłaty i sądził, że swoją działalnością pomaga ludziom. Z jego wizji korzystali min. archeolodzy (po zapoznaniu się z nimi starali się je później zweryfikować).

,,Takiej archeologii dotąd nie uprawiano. W serii eksperymentów usiłowano zajrzeć w historię oczami jasnowidza. Ossowieckiemu wręczono dziesiątki przedmiotów, jak kamień z Biskupina, prehistoryczne ostrza strzał, kość mamuta, albo stopę egipskiej mumii, a on przenosił się w czasie, relacjonował i rysował. Co zobaczył?

‘Widzę osadę… okrągłe domy, bardzo niskie… z drewnianych belek, pokrytych zielonkawą gliną zmieszaną z liśćmi. Wzgórza, lasy dookoła. Widzę ludzi; barwa ich twarzy i ciał raczej ciemna, drobna budowa, ogromne stopy, duże dłonie. Oczy głęboko osadzone, szerokie nosy, zaraz narysuję… […]. Wchodzę do chaty. Pod ścianami kamienie. Na jednym siedzi młody człowiek okryty skórą; trzyma w dłoni strzałę, którą mi dziś wręczyliście. Kobiety są po jednej stronie, mężczyźni po drugiej. Policzki kobiet zdobią jaskrawoczerwone trójkąty. Mężczyźni mają długie kły i nosy pomazane białą farbą. Dużo dzieci, ruch, wesoło… [...]’

Tak (podobno) wyglądało życie przed 15 tysiącami lat na terenach dzisiejszej Francji i Belgii’’ - Małgorzata Fabianowska, Małgorzata Nesteruk ,,Strrraszna historia. Nieznośna niepodległość’’

Stefan Ossowiecki pojawia się z opowiadaniu Andrzeja Pilipiuka ,,Serce kamienia’’ ze z zbioru ,,Rzeźnik drzew’’ ;).






W II RP działali również astrolodzy tacy jak Jan Starża Dzierżbicki (1883 – 1939), który każdego dnia tygodnia nosił krawat w innym kolorze odpowiadający panującej w owym dniu planecie. Znany ówczesny ekscentryk Franciszek ,,Franc’’ Fiszer (1860 – 1937) miał do astrologa pretensję, że mu się przyśnił ;).






Zainteresowania okultystyczne nie było obce również ówczesnym politykom i wojskowym, w tym samemu Józefowi Piłsudskiemu (1867 – 1935). Marszałek znany skądinąd z nabożeństwa do Matki Boskiej Ostrobramskiej, zadawał się z masonami i teozofami, zasięgał porad jasnowidza Ossowieckiego, brał udział w seansach spirytystycznych, a jak mówi miejska legenda – potrafił nawet materializować przedmioty np. zapałki. Choć uważam się za piłsudczyka, tego aspektu działalności Marszałka nie pochwalam :(.






Paranormalne klimaty nie było obce również ówczesnym literatom i artystą jak chociażby Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej (1891 – 1945); kobiecie o bujnej wyobraźni. Raz przeżyła w czasie jazdy samochodem wizję zwierzęcia z żółtymi oczami zapowiadającego II wojnę światową (dla porównania: w czasach okupacji żyła stara wróżbitka, która twierdziła, że mieszkają u niej krasnoludki naprawiające piec). Wątki okultystyczne i paranormalne pojawią się też w licznych ówczesnych dziełach literackich, które dziś należy uznać za pierwociny polskiej fantastyki jak: ,,Wampir’’ Władysława Stanisława Reymonta (1867 – 1925), ,,Miranda’’ Antoniego Lange (1862 – 1929), ,,Opętani’’ Witolda Gombrowicza (1904 – 1969) i horrory Stefana Grabińskiego (1887 – 1936).






Oprócz entuzjastów okultyzmu, istnieli też sceptycy. Zjawiska te z katolickiego punktu widzenia zwalczał ks. Mieczysław Krygier (1888? - 1944) publikujący w ,,Małym Dzienniku’’. Niestety był to głos wołający na puszczy…
Jako katolik odrzucam opisane w książce praktyki jako sprzeczne z pierwszym przykazaniem Dekalogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz