W 1996
r. widziałem w telewizji fragment amerykańskiej komedii science
fiction ,,Kaczor Howard’’
(ang. ,,Howard the
Duck’’) z 1986 r. w
reżyserii Willarda Huycka (ur. 1946). W maju 2020 r. obejrzałem
cały film zainspirowany jednym z mniej znanych komiksów Marvela.
Jego
akcja rozgrywa się w XX wieku na Planecie Kaczek i w Cleveland
(USA).
Tytułowy
bohater, antropomorficzny ptak Howard przypomina wyglądem
disneyowskiego Kaczora Donalda, jest jednak bardziej korpulentny.
Studiował medycynę, jednak przerwał studia i zatrudnił się przy
wymyślaniu haseł reklamowych. Kiedy przeglądał pornograficzny
magazyn ,,Playduck’’
(kaczy odpowiednik ,,Playboya’’)
został teleportowany na Ziemię wskutek nieodpowiedzialnych
eksperymentów amerykańskich naukowców. Po wylądowaniu w
Cleveland, dzięki swojej znajomości sztuki walki kwak – fu
obronił młodą piosenkarkę rockową Beverly przed atakiem
psychofanów. Kaczor i
dziewczyna zaprzyjaźnili się. Howard miał jej za złe, że
transportowała go w niewygodnym worku i pokłócił się z nią.
Potem jednak pokonał w bójce jej chciwego impresaria Gingera,
którego zmusił do oddania pieniędzy należnych dziewczęcemu
zespołowi Beverly i odejścia. Kaczor podobnie jak w naszych czasach
Jarosław Kaczyński zaznał od ludzi wiele zła. Był bity,
wyśmiewany, traktowany jak dziwoląg, zmuszany do pracy hydraulika w
domu publicznym. Strzelano do niego, próbowano też upiec i zjeść.
Tymczasem kaczor ocalił Ziemię, powstrzymując jednego z Czarnych
Władców Wszechświata, który opętał naukowca. Stoczył walkę w
elektrowni atomowej z kosmicznymi demonami podobnymi do olbrzymich
skorpionów i zapobiegł opanowaniu przez nie Ziemi. Zdecydował się
pozostać na Ziemi razem z Beverly i został menadżerem jej zespołu.
Film
jest bardzo zabawny (zwłaszcza scena przybycia Howarda, Beverly i
opętanego naukowca do restauracji), zaś główny bohater to
sympatyczna postać z charakterem ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz