,,Bojkowie, ukraińska grupa etniczna w zach. części Karpat Wschodnich. Do II wojny świat. zamieszkiwali Bieszczady i zach. część Gorgonów, między dolinami rzek Osławy na zach. i Łomnicy na wsch. Po wojnie większość B. została wysiedlona z Polski na Ukrainę, nieliczni, którzy zostali w Polsce, w wyniku akcji ‘Wisła’ znaleźli się tak, jak i in. przedstawiciele ludności ukr., na pn. i zach. Polski. [...]’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 23 Suplement A do Chiny’’
Bojkowie posiadają bogaty zasób wierzeń ludowych, w których motywy chrześcijańskie przeplatają się z reliktami mitologii słowiańskiej.
Omawianej grupie etnicznej znane są dwie wersje mitu o stworzeniu świata.
W pierwszej z nich rolę demiurgów pełniły trzy gołębie zasiadające na zielonym jaworze (axis mundi) wyrastającym z morza. Z morskiego piasku i kamieni ptaki ukształtowały ziemię, Słońce, Księżyc, zorzę i gwiazdy.
W drugiej wersji stworzenie świata było wspólnym dziełem Boga i Szatana nurkującego po piasek z morskiego dna. Badacze mitów słowiańskich widzą w nich przetworzone postaci dawnych bogów – Peruna i Welesa. W bojkowskiej wersji mitu pod koniec pojawia się św. Michał Archanioł i gromi Szatana piorunem. Pokonany Szatan został skuty łańcuchem, z którego usiłuje się uwolnić. Próby te zostają udaremnione dzięki pracy kowali – zawodu, któremu wiele kultur łącznie ze Słowianami przypisywało znaczenie magiczne 1 oraz malowaniu pisanek.
Dla wierzeń Bojków charakterystyczna jest rozbudowana demonologia; obfitość dobrych i złych duchów przyrody i ludzkiego obejścia jak: diabły, upiory, mawki, niawki, wodnice, wiedźmy, karły, dżumy, czarownice itd.
Naczelnikiem złych duchów był Propastnyk, zwany Czarnym Bogiem – bezpostaciowa siła zła, przylatująca z burzą i powodująca zniszczenia.
Diabły (didka) były groźne i mogły przybierać postać człowieka, wilka, lub kota.
Błąd był demonem wodzącym ludzi (głównie pijaków) po bezdrożach, co zimą mogło prowadzić do ich śmierci z zamarznięcia. Zamienić w niego mogło się nieochrzczone dziecko (niechrzczeniec).
Inkluz to srebrna moneta zaczarowana w czasie rytuału odprawionego na rozstaju dróg. Swojemu posiadaczowi przysparzała pieniędzy w zamian za duszę (uratować można się było tylko oddając inkluza następnej osobie).
Chowaniec był pomocnym demonem gospodarskim przybierającym postać koguta wyklutego z jaja czarnej kury trzymanego kilka dni pod pachą. Jeśli nie został na łożu śmierci przekazany następnej osobie, to zabierał duszę do piekła.
Niektórzy ludzie rzucali uroki za pomocą oczu, czasem nawet nieświadomie.
Niechrzczeniec (poroniec) był duszą dziecka zmarłego bez chrztu lub poronionego. Tułał się po świecie i prosił o chrzest. Ochrzczony zamieniał się w anioła, zaś pozbawiony tej przysługi zamieniał się w demona Moluchida, którego św. Michał zabijał strzałem z fuzji. Tam gdzie leżały ciała nieochrzczonych dzieci, bił grad, padał ulewny deszcz i występowały powodzie. Kiedy umierało dziecko o jego duszę walczyły dwa psy: biały i czarny.
Chmarnicy (płanetnicy) byli mądrymi ludźmi mającymi od Boga dar rozpędzania burzowych chmur. Byli to swego rodzaju słowiańscy szamani.
Upiory (podobnie jak wilkołaki) były groźniejsze od samych diabłów. Powstawały z ludzi wyróżniających się dwoma sercami i czerwoną twarzą. Znali się na ziołach i czarach. Wychodzili nocami z grobów przez dziurę. Można ich było pokonać sypiąc im do liczenia ziarna maku, ucinając głowę, a nawet pijąc ich krew zmieszaną z wódką (sic!). Upiory toczyły nocne walki w miejscu przecięcia się trzech granic, a także brały udział w diabelskich weselach na Łysej Górze lub na rozstaju dróg.
Samobójcy stanowili materiał na przyszłe upiory. Budzili powszechny lęk, bowiem nadprzyrodzona kara ich występek mogła spaść na całą wioskę. Dlatego ich ciała były potajemnie (z obawy przez ,,oświeconymi’’ władzami) wykopywane z grobów i palone na połoninach wśród przekleństw. Prochy rozrzucano potem na wietrze.
Wśród kobiet podejrzewanych o bycie czarownicami znajdowały się te, które … dbały o zwierzęta domowe (Bojkowie żyli w skrajnej nędzy i brudzie; dotyczyło to zarówno ludzi, jak ich żywego inwentarza). Obronę przed czarownicami zapewniać miały ostre przedmioty wykonane z żelaza. Biała magia była domeną znachorki zwanej bisurkanią.
Król Węży miał swoje leże w jaskini gdzieś ,,na wschód od słońca’’. Nosił złotą koronę wysadzaną diamentami i stał na straży zaklętych skarbów.
Relikty owych wierzeń utrzymywały się bardzo długo, aż do II wojny światowej. Zainteresowanych barwną kulturą omawianej grupy etnicznej odsyłam do pracy Andrzeja Karczmarzewskiego ,,Świat Bojków. Etnograficzna podróż po Bojkowszczyźnie’’ ;).
1 Odsyłam do książek: Mircei Eliadego ,,Kowale i alchemicy’’, oraz Witolda Vargasa i Pawła Zycha ,,Magiczne zawody. Kowal, czarodziej, alchemik’’.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz