,,Yuki - onna jest takim spersonifikowanym przyrodniczym zjawiskiem [tj. zamiecią śnieżną - przyp. T. K.]. Istnieje wiele wersji legendy o tej postaci. Wedle jednej z nich Yuki była duchem dziewczyny - sieroty, która zmierzając do wioski ubogich krewnych, zgubiła drogę i zamarzła na śmierć, osamotniona na górskiej przełęczy. Śmierć zastała ją w nieoczekiwanej chwili. Ale Yuki w chwili rozstania z życiem towarzyszyło także uczucie gniewu. Gniew uczynił z niej istotę demoniczną, która wędruje po ośnieżonych szczytach gór i zabija zabłąkanych śmiertelników. Tęskni jednak za tym, co zabrała jej przedwczesna śmierć - skromną, ale szczęśliwą ludzką egzystencją. Niestety, nie będzie ona jej dana. Ludzie już raz zdradzili Yuki, kiedy więc młody drwal nie dotrzymuje danej jej obietnicy i opowiada żonie, którą jest Yuki o... Yuki, ta tylko przez wzgląd na dzieci nie zabija mężczyzny. Odchodzi, powracając do swojej Krainy Śniegu'' - Krzysztof Gonerski ,,Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy''
Strony
▼
sobota, 4 stycznia 2020
Yuki - onna
Groteskowe okazy demonologii japońskiej
,,Rodzimy folklor można wskazać jako jedno ze źródeł szczególnego upodobania przez filmowców groteski. Poza 'zwyczajnymi' duchami zmarłych istnieje całe mnóstwo stworzeń, które albo tylko w nieznacznej części przypominają ludzkie istoty, albo nie przypominają ich wcale. Na przykład Futakuchi - onna (Dwuustna Pani) posiada dodatkowe usta z tyłu głowy, które są nieświadomie karmione przez jej włosy, zachowujące się jak macki ośmiornicy. Rokurokubi to kobiety zdolne do niewiarygodnego wydłużania w nocy swojej szyi; Ohaguro - bettari jest istotą, na twarzy której znajdują się tylko czarne usta; Kumo - onna za dnia jest piękną i elegancką damą, która nocą przemienia się w straszliwą kobietę - pająka. A to tylko wierzchołek góry stworzeń, o których możemy powiedzieć, że są groteskowe. [...]'' - Krzysztof Gonerski ,,Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy''.
Gejsze - roboty
,, [...] Iguchi przygotował 'RoboGeisha' (2009) [...] osią fabularną jest rywalizacja dwóch sióstr przerobionych w śmiertelnie niebezpieczne androidy - gejsze. Gejsze - roboty, zamiast języka, mają długie ostrza, ostrza wysuwają się także z pośladków, piła tarczowa z ust. Gynoidy potrafią wystrzeliwać ze swych ciał karabinowe kule, lasery i rakiety, a nawet potrafią przemienić się w czołg. W filmie pojawiają się także wojowniczki ninja, wystrzeliwujące kwas z biustonoszy. Twórcy filmu nie boją się nawet dodać robota - giganta, który, rzecz jasna, demoluje budynki, z których tryska komputerowa krew!'' - Krzysztof Gonerski ,,Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy''
Potwory Nishimury
,, [...] Yoshihiro Nishimura [reżyser filmu ,,Tokyo Gore Police'' z 2008 r. - przyp. T. K.] jest przede wszystkim twórcą efektów specjalnych, co widać. Jego film zamienia się w filmowy gabinet osobliwości: kobieta - Pinokio, kobieta z paszczą krokodyla zamiast ud, zaopatrzona w samurajskie miecze zamiast nóg i rąk niewolnica szefa policji, mężczyzna z gigantycznym członkiem strzelającym niczym kaem, miotacz odciętych pięści, kobieta fotel. Perwersyjny zestaw dziwactw [...] spycha na daleki plan fabułę, aktorów i ledwie dostrzegalną krytykę brutalizacji mediów (...)'' - Krzysztof Gonerski ,,Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy''.
Gozu
,, [...] Prześladuje go także postać mitycznego demona o krowim pysku - Gozu, czyli mitologicznej postaci znanej jako Ushi - oni. Wedle wierzeń jest on istotą stojącą na straży piekielnej bramy, oraz żywiącą się ciałami grzeszników. [...]'' - Krzysztof Gonerski ,,Strach ma skośne oczy. Azjatyckie kino grozy''
,,Zakon Krańca Świata tomy I - II''
,,Na to Jezus im odpowiedział: ‘Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod Moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą. Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami trzęsienie ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści’’ - Mt 24, 4 – 8.
W
2019
r. przeczytałem dylogię ,,Zakon
Krańca Świata’’
Mai Lidii Kossakowskiej łączącą postapokalipsę z fantasy. Akcja
rozgrywa się w niedalekiej przyszłości w zniszczonej kataklizmami
Europie Zachodniej.
W
noc przesilenia 12 Mistrzów Blasku (liderów sekt ufologicznych,
biblijnych, voodoo i orientalnych) za pomocą magii sprowadziło
mieszany koniec świata (nalot UFO, pojawienie się aniołów i
hinduskich bogów, Ragnarök, wybuch bomby atomowej, zamianę wody w krew i wrzący olej). W ten sposób spustoszyli
Ziemię, a swoich wyznawców zabrali do ,,rajów’’ (w
rzeczywistości był to rodzaj kompleksu państw totalitarnych).
Mistrzowie
Blasku byli obłudni, okrutni, źli. Sama ich nazwa nasuwa
skojarzenia z Lucyferem (,,niosącym
światło’’).
W
postapokaliptycznym świecie ludzkość wegetowała dzięki kradzieży
pryzów (nowoczesnych artefaktów) z ,,rajów’’ Mistrzów Blasku.
W zrujnowanych miastach, których mieszkańcy żyli w nędzy, doszło
do powrotu myślenia magicznego (jego przykładem było używanie
kart kredytowych do wróżenia). Pojawiły się również specyficzne
subkultury:
Grabieżcy
byli skupienie w gildii założonej przez Jonasa Arvaniego (w czasie
gdy toczy się akcja dylogii gildia należała już do przeszłości).
Byli szkoleni z kultury świata przed kataklizmem. Odbywali podróże
do domeny Mistrzów Blasku, skąd zabierali pryzy i przynosili je
ludziom mieszkającym na Ziemi). Po upadku gildii Grabieżcy
spotykali się w lokalu zwanym Babilonem.
Pasterze
byli rywalami Grabieżców również trudniącymi się pozyskiwaniem
pryzów. W tym celu werbowali ludzi na ulicach i tworzyli coś w
rodzaju mafii. Jednym z nich był Jaszczur – człowiek o twarzy
pokrytej zielonymi łuskami.
Tancerze
– subkultura miejskich wojowników o kolorowych włosach, który
zajmowali się również działalnością charytatywną. Ich wodzem
był olbrzymi Angelos o turkusowych włosach, na próżno usiłujący
zwerbować Larsa.
Amazonki
– krwiożercze potomkinie dzisiejszych feministek mieszkające w
lasach Dalekiej Północy. Nosiły moherowe berety i okulary wykonane
z ludzkich oczodołów. Czciły boginię Wielką Macierz o
niebieskich zębach i na jej cześć pożerały schwytanych mężczyzn.
Celna satyra na feministki w dodatku napisana przez kobietę ;).
Stacja
Badawcza Ultima Thule mieściła się na Dalekiej Północy i
usiłowała zajmować się działalnością naukową pod kierunkiem
małego chłopca, który był rektorem.
Tytułowy
Zakon Krańca Świata mieścił się na Dalekiej Północy i stawiał
sobie za cel gromadzenie wiedzy o świecie sprzed kataklizmu. Jego
członkowie porównywali się do Atlantów.
Mistrzowie
Blasku mieli na swoje usługi potwory strzegące pryzów takie jak:
tauros (bestia podobna do byka), niepies (bestia podobna do psa),
czarne koźlę z ludzkimi dłońmi i stopami, sześcionogi stwór o
jakby ludzkich rysach ukrywający w swym brzuchu butelkę z uwięzioną
w niej ludzką duszą, oraz ćma – rodzaj bojowego robota
wyposażonego w komplet ostrych noży.
Głównym
bohaterem jest 36 – letni Grabieżca Lars Bergerson ,,Berg’’,
zwany Końską Czaszką z powodu magicznego tatuażu noszonego na
ramieniu. Czuł się już wypalony swoją trudną i niebezpieczną
pracą i musiał łykać zielone tabletki chroniące przed
popadnięciem w obłęd. W swoim ogrodzie (przyjaznym azylu
ukształtowanym siłą wyobraźni) miał zwierzęta mocy stanowiące
emanacje jego psychiki: konia Maksa, kota Felisa, szczura Euzebiusza,
sowę śnieżną Luizę i płochliwego, czarnego koziołka. Był
także właścicielem motoru Achillesa. Wzywany przez Drzewo (axis
mundi) wyruszył nim na północ, aby odnaleźć Zakon Krańca Świata
i uleczyć Miriam. Na Dalekiej Północy odbył inicjację szamańską,
w czasie której był rozszarpywany przez dzikie zwierzęta i
operowany przez ponurych medyków w ptasich maskach. Jako świeżo
upieczony, potężny szaman, gotowy do walki z Mistrzami Blasku,
został przyjęty do plemienia Matki Gwiazd, która wyczekiwała na
jego przybycie.
Ava
– ukochana żona Larsa, poznana przezeń w gildii Grabieżców,
która pewnego razu zniknęła bez śladu. Miała rude włosy. Lars
odnalazł ją w czasie podróży na północ. Dowiedział się, że
żona porzuciła go, aby zgłębiać wiedzę tajemną w Zakonie
Krańca Świata (min. potrafiła teraz zamieniać się w pumę).
Miriam
z Czajnika – młoda dziewczyna wychowana w sekcie biblijnej w
izolacji od świata. Stojący na czele sekty ojciec Jozjasz i matka
Marta wpajali jej od dzieciństwa nabożny stosunek do Mistrzów
Blasku i zabobonny lęk przed światem poza sektą. Miriam
przejawiała zdolności podróżowania między wymiarami (traktowała
to jako sny). Z ich powodu była w sekcie torturowana jako
czarownica, a jej mąż Izajasz nigdy nawet jej nie dotknął.
Spotkała Larsa przypadkiem w czasie jednego z jego abordaży
mogącego odmienić losy ludzkości i oczywiście wszystko zepsuła.
Odtąd stale wchodziła mu w drogę. Była (bez własnej winy) bardzo
naiwna i niewiele wiedziała o świecie (min. uważała samochody za
pojazdy diabłów), w sumie jednak miała dobre serce. Usilnie
pragnęła wykorzystywać swój talent do pozyskiwania pryzów, na co
Lars nie chciał się zgodzić, wiedząc na jak wielkie
niebezpieczeństwo się naraża. W końcu Miriam dopięła swego i w
czasie wyprawy do domeny Mistrzów Blasku wpadła na szarą bombę. W
wyniku porażenia nią ciężko zachorowała i z wolna zaczęła
tracić świadomość. Chcąc jej pomóc Lars udał się na
poszukiwanie Zakonu Krańca Świata.
Miranda
– przyjaciółka Larsa również należąca do gildii Grabieżców.
Lenka
– była członkini gildii Grabieżców, która jednak ustatkowała
się poślubiając bogatego kupca. Mimo to wciąż tęskniła za
dawnym życiem i pełna żalu odwiedzała Babilon. Nie lubiła Larsa
(z wzajemnością).
Alois
– przyjaciółka Larsa, z zawodu prostytutka. Była piękną
kobietą, , która malowała sobie na twarzy lamparcie cętki.
Uwielbiała gorący klimat, a jej pokój zdobiły namalowane
jaskrawymi farbami tygrysy, żyrafy i inne egzotyczne zwierzęta.
Mimo wykonywanego zawodu była dobrą, wrażliwą kobietą, która
zaopiekowała się rannym Larsem, potem gdy ten sprzedał swój
magiczny tatuaż panu Woo.
Amber
Svensson – była młodą, piękną wróżką o rudych włosach i
obfitym biuście, której Lars uratował życie w czasie ulicznych
zamieszek na Północy. Wróżyła z własnoręcznie namalowanych
kart, których wzory dały jej ujrzane we śnie postaci (min. kobieta
z kocią głową). Ponadto na podstawie swoich snów wykonywała
lalki (wśród nich jedną przedstawiającą samego Larsa). Miała w
domu stadko zaprzyjaźnionych kotów. Postać ta może być alter ego
Autorki :).
Dylogia
jest bardzo ciekawa i pobudza wyobraźnię ;). Podoba mi się
szlachetność Larsa i jego poświęcenie dla Miriam. Ostrzega przed
sektami, a wśród pozytywnych bohaterów (przyjaciół wróżki
Amber) znaleźli się ostatni ocalali katoliccy mnisi.