Śniło mi się, że:
- po latach spotkałem swojego katechetę, pana Andreusa ov Leovishinera, którego zaprosiłem na horror do kina, lecz uznał, że to głupi film,
- w erze dziewiątej rusałki wydawały własną gazetę,
- poszedłem do fryzjera, który czytał rękopis ostatniego tomu ,,Wymrocza'' i choć podobał mu się, radził mi, aby zerwał z literaturą,
- czytałem książkę Pawła Miłosza o historii Wielkiej Lechii, z której dowiedziałem się, że przodkowie Aborygenów przybyli do Australii z Kosmosu, razem z nimi przyleciały stwory podobne do dingo,
- na ulicy nauczycielka fizyki, pani Jolena ov Symetayak kłóciła się z moją ciocią, Ursulą ov Sieniticą, oskarżając ją o bycie czarownicą,
- mówiłem, że dziennikarze ,,Gazety Wyborczej'' są inteligentni, lecz robią z tego zły użytek,
- Jerzy Urban był księdzem, którego w latach 80 - tych XX wieku na znak szacunku całowano w kolana,
- Andrzej Duda wszedł do klatki lamparta, aby go pogłaskać i został ciężko raniony w twarz,
- w zastępstwie chorego Witolda Jabłońskiego opublikowałem w Internecie i zilustrowałem jego opowiadanie fantasy o słonicy z Indii,
- Sławomira zamieniła się w mężczyznę imieniem Kazimierz, którego pytałem o stosunek do ks. Jana Twardowskiego, on zaś pod wpływem jego poezji nawrócił się z rodzimowierstwa na katolicyzm,
- Mama znalazła wydawnictwo, w którym trzeba było płacić złotówkę za wydanie książki,
- wydawcy mieli do mnie pretensje, że nie piszę o dziabkach (niebinarnych odpowiednikach babci i dziadków),
- odwiedził mnie wujek Henricus ov Sieniticus razem z jakąś nastolatką, który chciał pod wpływem alkoholu wrócić samochodem do domu,
- czytałem przekład Nowego Testamentu, w którym były samochody i samoloty, potem powiedziałem, że nawet katolicy nazywają Biblię Tysiąclecia ,,Biblią 1000 błędów'',
- powiedziałem Steffenowi Möllerowi, że Bernhard Grzimek był przeciwny przyznaniu niepodległości koloniom afrykańskim,
- kiedy chodziłem do szkoły, w jej budynku Marguerite Krux i John Roxtone zostali uwięzieni przez bandytów, chciałem im pomóc, więc oskarżyłem Marguerite przed dyrektorką o kradzież daktyli, bo tylko tak mogłem zwrócić jej uwagę, dyrektorka początkowo nie chciała pomóc, aż poszedłem do Parku Żeromskiego w Szczecinie gdzie biegałem razem z dingo, dyrektorka zgodziła się wreszcie pomóc podróżnikom, a ja zastanawiałem się czy nie mylę świata realnego z fantastycznym,
- w czasach Echnatona i królowej Hatszepsut miał w Egipcie miejsce kryzys ekonomiczny, zaś władcy kazali odlać olbrzymie płyty ze złota.
Ciekawe czy ktoś z młodszych w ogóle wie kto to był Steffen Moller hehe! Swoją drogą muszę w końcu się zaopatrzyć w swój egzemplarz ''Wymrocza''...
OdpowiedzUsuń