,,Św. Krystyna ze St. Trond w powszechnej opinii uchodziła za 'opętaną' (...). Zdaniem tradycji, Krystyna ze St. Trond, wielokrotnie wtrącana do więzienia, w nieznany sposób zawsze uwalniała się i chroniła w puszczy. Tam żywiła się mlekiem z własnych piersi, modląc się nieustannie. Miała tak plastyczne członki, jakby w ogóle nie posiadała kości i z tego powodu często zwijała się jak jeż w kulę. Gdy porywała ja ekstaza, wirowała wokół siebie tak szybko, że nie można było odróżnić zarysu jej kończyn, albo godzinami stała w bezruchu zatopiona w modlitwie. Jej praktyka obejmowała m. in. wchodzenie nago między cierniste krzaki, zanurzanie się po pas w kotle z wrzątkiem, siedzenie w rozpalonym piecu i wkładanie doń rąk i nóg, które jednak (mimo, że czuła ogromny ból) pozostawały niepoparzone (...). Rzucała się bez szkody na koło młyńskie i w sforę rozjuszonych psów. Ciało miała tak lekkie, że mogła je utrzymać niewielka gałąź. Miała też wzlatywać na czubek drzewa i tam pozostawać, modląc się (...)'' - Jacek Sieradzan ,,Szaleństwo w religiach świata''
Św. Krystyna ze St. Trond (1150 - 1224) pochodziła z Limburgii (część obecnej Belgii). Szerzej znana jest jako św. Krystyna Przedziwna (Admirabilis).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz