,,Poczesne miejsce w tych wierzeniach zajmuje postać skarbnika, zwanego też Pustecki (na terenach Śląska Cieszyńskiego), Szarlej (w rejonie Bytomia), czy po prostu ‘On’’’ - Leonard Pełka ,,Polska demonologia ludowa’’
Na gwarków dobywających w pocie czoła mineralne skarby z wnętrza ziemi od samego początku czyhały liczne stwory. Były to istoty prastare, niezwykle złośliwe, nienawidzące Słońca i poddane władzy kolejnych gadzich wcieleń przeklętego Czarnoboga. Radowała je możność wzbudzania strachu i rozpaczy, picia krwi i rozszarpywania ludzkich ciał. Władza Skarbnika nad kopalniami została ustanowiona z mandatu Ageja właśnie po to, aby chronić górniczą brać przed potworami spragnionymi jej krwi.
Kobold miał postać węża, zielonego pytona długiego na trzynaście łokci. Posiadał głowę krasnoludka o siwej brodzie, czerwonych oczach i pomarszczonej twarzy o wiecznie złośliwym wyrazie. Nakrycie tejże głowy stanowiła spiczasta, czerwona czapka. Kobold władał ludzką mową, dzięki czemu z lisią przebiegłością zwodził ubogich górników obietnicami ukazania im złota, srebra, diamentów i tym podobnych kosztowności. Jednak ci wszyscy, którzy poszli za Koboldem, biorąc za dobrą monetę jego obietnicę, miast skarbów znajdowali powolną śmierć w splotach jego wężowego cielska.
Innym demonicznym wężem była Kopalnica, trusia długa jak piętnaście byków stojących jeden za drugim. Pokryta szarą łuską, obficie upstrzoną rdzawymi cętkami, posiadała żelazne zęby. Spotykało się ją w kopalniach rud żelaza. W erze trzynastej Teutoni, którzy najechali Analapię, składali Kopalnicy liczne ofiary z ludzi, by zapewnić sobie w ten sposób władzę nad podbitym królestwem Słowian. Plany te pokrzyżował im jednak Grzela, król Analapii. Zszedł do kopalni i zabił gadzinę ostrzem swego miecza. Następnie na czele swych wojów przepędził najeźdźców za rzekę Lebanę, o czym opowiadają zachowane do dziś pieśni starej Magdy.
Pustak budził przerażenie. Miał postać rosłego ogra o skórze czarnej jak węgiel i obficie upstrzonej wstrętnymi, białymi plamami i brodawkami. Na szerokich biodrach nosił przepaskę z ludzkiej skóry, zaś palce jego dłoni i stóp, po sześć na każdej kończynie, zakończone były pazurami niedźwiedzia. Całą głowę Pustaka, niczym rycerski hełm zakrywał pokaźnych rozmiarów miedziany garnek. Ilekroć Pustak uderzał kułakiem w to naczynie, rozlegał się donośny odgłos przypominający bicie dzwonu. Dźwięk ten hipnotyzował górników, zwłaszcza młodych i niedoświadczonych na podobieństwo pieśni syreny. Podążali przeto w kierunku, z którego dobiegał. Wpadali w łapy Pustaka, który zadawał im długą i bolesną śmierć, a następnie pożerał ich po zdjęciu garnka ze swej głowy.
Jeszcze straszniejszy był Szarlej, zajadły prześladowca gwarków wydobywających srebro. W liście do Orygenesa został opisany jako dwunogi stwór, chudy i biały niczym krowa zebu z dalekiej Bharacji. Miał świecące w ciemności, czerwone oczy, pożółkłe kły, ledwo mieszczące się w paszczy, krowie rogi i kopyta oraz dłonie podobne do wielkich łap kreta. Nie tylko rozszarpywał swe ofiary w mało uczęszczanych zakątkach podziemi. Miał też moc zalewać i zasypywać kopalnie wraz z pracującymi w nich ludźmi. W erze dwunastej książę Zbroisław z Białej Krobacji pokonał Szarleja w zapasach. Nie będąc w stanie zabić nieśmiertelnego potwora, skuł go łańcuchem otrzymanym przed walką od Swarożyca. Powiadają ludzie starzy i mądrzy, że kiedy Szarlej uwolni się z okowów, nastąpi koniec świata.