środa, 30 listopada 2022

,,Inne światy''

 

,,Pokazać im Artura Machena ‘Wielkiego bożka Pana’, a uznają to za powszechny w Dunwich skandal’’ - H. P. Lovecraft ,,Koszmar w Dunwich’’



W 2006 r. czytając ,,Rękopis znaleziony w smoczej jaskini’’ Andrzeja Sapkowskiego dowiedziałem się o walijskim pisarzu i dziennikarzu, Arthurze Machenie (1863 – 1947). Sapkowski zalicza go do pionierów gatunku fantasy, choć większość zalicza jego utwory do literatury grozy. Machen był rozdarty między katolicyzmem a okultyzmem. Należał nawet do elitarnej sekty, Hermetycznego Zakonu Złotego Brzasku. Pod koniec życia nawrócił się. Obawiał się postępu nauki jako czynnika pozbawiającego ludzkość duchowości.



W listopadzie 2022 r. przeczytałem antologię ,,Inne światy’’ (ang. ,,Tales of Horror and the Supernatural’’). Zbiór zawiera dziewięć opowiadań ze wstępem i bibliografią Marka S. Nowowiejskiego. W jego skład wchodzą: ,,Wielki Bóg Pan’’ (,,The Great God Pan’’), ,,Światło ducha’’ (,,The Inmost Light’’), ,,Biały Lud’’ (,,The White People’’), ,,Jaśniejąca Piramida’’ (,,The Shinning Pyramid’’), ,,Wielki powrót’’ (,,The Great Return’’), ,,Łucznicy’’ (,,The Bowmen’’), ,,Radosne dzieci’’ (,,The Happy Children’’), ,,Bystry malec’’ (,,The Bright Boy’’) i ,,Drzewo Życia’’ (,,The Tree of Life’’).

Akcja tych utworów rozgrywa się w okresie od XIX wieku do 1915 r. w Londynie (ukazanym jako miasto ponure i przytłaczające), ogarniętej pożogą I wojny światowej Francji, oraz w Walii (Llantrisant, Banwick, Biały Dwór).


Machen wywarł ogromny wpływ na cytowanego powyżej H. P. Lovecrafta. Twórca mitologii Cthulhu tak pisał o swoim mistrzu w rozprawie krytyczno literackiej:


,,Z żyjących obecnie twórców kosmicznego horroru wzniesionego na szczyty artystyczne kilku tylko może równać się z wszechstronnym Arthurem Machenem...’’ - H. P. Lovecraft ,,Nadnaturalny horror w literaturze’’.


Podobnie jak Lovecraft, również Machen umieszczał w swych utworach wzmianki o fikcyjnych tajemnych księgach.


,,Pamiętnik ku dowiedzeniu istnienia Diabła’’ był ręcznie przepisanym zbiorem dokumentów dotyczących zjawisk paranormalny. Prowadził go niejaki Clarke.



,,Zielona książeczka’’ stanowiła ezoteryczny dziennik małej dziewczynki, którą niania wtajemniczyła w magię Białego Ludu. Zawierała enigmatyczne wzmianki o tajemnym języku Aklo, nimfach, doolach, voorach, grach Mao, Białych, Zielonych i Szkarłatnych Ceremoniach, Komediach oraz o spotkaniu Białego Ludu. Tytuł zapisków pochodzi bezpośrednio od koloru okładki, jest w tym jednak również drugie dno. Dawni alchemicy nazywali swój hermetyczny żargon ,,zielonym językiem’’. Pisała o tym Maja Lidia Kossakowska w objaśnieniach do trzeciego tomu ,,Bram Światłości’’.



Ubogi nauczyciel nazwiskiem Last znalazł przypadkiem w domu swego chlebodawcy niewymieniony z nazwy renesansowy grimmuar, którego treść wprawiła go w przerażenie. Swoją droga nauki tajemne i inne zabobony pleniły się znacznie bujniej w czasach renesansu niż średniowiecza. Później okazało się, że rodzina Marshów z Białego Dworu, złożona z ojca, matki i ich małego synka, była groźnym gangiem zwyrodnialców dokonujących w lesie przerażających zbrodni. Sam chłopiec, który zachwycał nauczyciela swą inteligencją i ochotą do nauki, okazał się … 50 – latkiem o wyglądzie dziecka, a do tego mózgiem przestępczej organizacji.

Machen nawiązywał w swoich opowiadaniach do chrześcijaństwa, wierzeń antycznych i celtycko – chrześcijańskich.


Kiedy pewien mąż zabił swoją wredną żonę, sekcja zwłok wykazała, że miała ona pod czaszką mózg diabła.



Do Llantrisant po latach powrócili trzej Rybacy w szkarłatnych szatach (nawiązanie do arturiańskiego Króla Rybaka). Przynieśli ze sobą dzwonek św. Teilo oraz Świętego Graala. Ten ostatni przypominał tacę z opalizującego kamienia. Powrotowi Graala towarzyszył podniosły i radosny nastrój, zapach kadzidła oraz pojednanie zwaśnionych.



W czasie I wojny światowej brytyjskim żołnierzom walczącym we Francji przeciwko Niemcom, przybył na odsiecz sam św. Jerzy, patron Anglii wraz z łucznikami spod Azincourt. Niebiańscy sojusznicy zadali klęskę wojskom kajzera. Zabici niemieccy żołnierze nie mieli żadnych widocznych ran. Ich dowództwo fałszywie tłumaczyło to użyciem przez Brytyjczyków kul wypełnionych gazem bojowym.



W Banwick od wieków szczególnym nabożeństwem otaczano Świętych Młodzianków; niemowlęta wymordowane na rozkaz Heroda, poszukującego nowo narodzonego Jezusa. Podczas I wojny światowej jeden z mieszkańców spotkał przybywające do Banwick duchy dziecięcych ofiar owego konfliktu, które świętowały razem z dziećmi z Betlejem. Gdyby akcja opowiadania toczyła się w naszych nieszczęsnych czasach, do Banwick zapewne przybyłyby również dzieci z Ukrainy, mordowane i gwałcone przez rosyjskich żołdaków…



W Llantrisant ekscentryczny dziedzic, Teilo Morgan zamierzał wprowadzić uprawy ananasów i hodowlę zebr, a także zasadzić apokaliptyczne Arbor Vitae (Drzewo Życia). Liczył, że będzie ono rodziło każdego miesiąca inny rodzaj owoców, zaś jego liście posłużą jako lekarstwa.



W mitologii greckiej Pan był bogiem pasterzy i dzikiej przyrody, mającym postać człowieka z koźlimi rogami i kopytami. Dawni chrześcijanie utożsamiali go z diabłem. Istniała legenda, że Pan umarł w chwili narodzin Jezusa Chrystusa. W opowiadaniu ,,Wielki Bóg Pan’’ (1894) grecki bożek pojawia się jako fragment rzymskiej rzeźby, w której drzemało pradawne zło. W opowiadaniu tym szalony naukowiec przeprowadził operację na mózgu Mary, przygarniętej przez siebie sieroty. Mary straciła rozum i (w domyśle: zapłodniona przez Pana) urodziła demoniczną uwodzicielkę, Helen Vaughan. Kiedy ta ostatnia umarła, zamieniła się w przerażającego potwora. ,,Wielki Bóg Pan’’ wywołał skandal (i przez to ogromne zainteresowanie) w czasach Autora, którego wiktoriańska publika odsądzała od czci i wiary jako rzekomego propagatora perwersji seksualnych. Współczesnemu czytelnikowi, przyzwyczajonemu do znacznie mocniejszych opisów raczej trudno zrozumieć to stanowisko.



,,Zielona książeczka’’ wspomina o zagadkowych nimfach żyjących wśród Białego Ludu. Dzieliły się na jasne i ciemne (oba rodzaje odznaczały się wielką urodą). Może to być nawiązanie do podziału skandynawskich elfów na jasne (ljosalfar) i ciemne (svartalfar). Dziewczynka wtajemniczona w magię Białego Ludu, spotkała nimfę Alannę, która została jej przewodniczką.



Biały Lud ma wiele wspólnego z elfami. Należały do niego piękne kobiety i mężczyźni o niezwykle białej cerze i czarnych włosach. Istoty te władały potężną magią, którą mogły wykorzystywać do zabijania ludzi. Potrafiły też przybierać postaci zwierząt. Mieszkały we własnej, tajemnej krainie w lesie za mówiącymi skałami, gdzie wszystko było białe. Dziewczynka zgłębiająca ich sekrety umarła bardzo młodo.


W dzikich ostępach Walii krył się również Mały Lud. Należały do niego nocne humanoidy niskiego wzrostu. Miały orientalne rysy twarzy i należały do prastarej rasy Turańczyków (zapożyczonej z mitologii teozoficznej). Nocami odprawiały przerażające obrzędy, w czasie których układały figury z kamyków i rysowały znak skośnego oka. Mały Lud nasuwa mi skojarzenia z jakąś spotworniałą wersją Tolkienowskich hobbitów. Sam Machen wyznawał dość oryginalne poglądy na temat pochodzenia tych istot:


,,W ostatnich latach pojawiły się liczne dowody, wskazujące na to, że niearyjska rasa niskich ludzi zamieszkiwała pod ziemią, w wydrążonych wnętrzach pagórków i wzgórz, na terenach całej Europy. Ich siedziby zostały zbadane, a stare niesamowite podania o zielonych wzgórzach skąpanych w nocnych światłach uzyskały ostateczne potwierdzenie. Podobnie można wyjaśnić historie o zamieńcach i porwanych kobietach – wróżki najwyraźniej napadały na domostwa rzymskich najeźdźców i odchodziły z żywym łupem’’.


Dodać należy, że w XX wieku podobne pomysły nie były wcale odosobnione. Wystarczy wymienić choćby Stanisława Szukalskiego i jego jetisynów, hybrydy ludzi z yeti, oraz teorię głoszącą, że magiczne istoty były reliktem spotkań Homo sapiens sapiens z neandertalczykami.



Antologia bardzo mi się spodobała, zwłaszcza opowiadanie ,,Biały Lud’’, którego przesłanie można odczytać jako ostrzeżenie przed uprawianiem magii.

wtorek, 29 listopada 2022

Oniricon cz. 871

         Śniło mi się, że:



- w pokoju na czarnej ścianie wisiał srebrny klucz,



- Ukraina została założona przez dżdżownice, które tam mieszkają zamiast ludzi,



- istnieje krew D10 do nawilżania cery i słowo ,,eklitność'',



- krawiec, którego żona namówiła do wykonywania zawodu astrologa, jedząc pierwsze z siedmiu jabłek i rzucając je za siebie, nakłonił złodzieja biżuterii do przyznania się do winy,

- z czarnej ściany wyłonił się brodaty Rosjanin trzymający dwie kukiełki,



- na uniwersytecie spotkałem roześmiany oddział rosyjskich żołnierzy, w którym były dwie żołnierki, kazano mi pocałować dłoń żołnierki i wypowiedzieć życzenie, aby car powrócił, odmówiłem wypowiedzenia tych słów i zamiast tego życzyłem Rosjanom ,,wolności i szczęścia naszych narodów'', w myślach dodałem, że chciałbym, aby Woland zabrał Putina, żołnierka, której dłoń pocałowałem, wydała mi się podobna do Małgorzaty Nikołajewnej i miałem ochotę powiedzieć, że dobrze wyglądałaby nago, kiedy wszedłem do toalety, okazało się, że Rosjanie zdemontowali wszystkie pisuary i miałem wyrzuty sumienia, że życzyłem Putinowi piekła,




- pisałem maturę z języka polskiego o twórczości Brunona Schulza, podkreśliłem opisaną w jego utworach walkę dobra ze złem, siły zła reprezentowała bliżej nieokreślona, wszechobecna Czerń,

- Stanisław Szur powiedział, że Pafnucy (Paf - Nu - Tsy) to chińskie imię (wymyślone na jawie). 

poniedziałek, 28 listopada 2022

Oniricon cz. 870

         Śniło mi się, że:



- w Afryce żyją piękne kobiety centaurów, do pasa Murzynki, a od pasa - zebry,




- włoski inżynier z XVI wieku osiadły w Polsce, potomek Walgierza Wdałego, lub jego wroga, Wielesława, wynalazł miniaturowe działo mające około dziesięciu luf, z którego pomocą zdobył zamek,



- zabiłem małą ośmiornicę kolaborującą z Rosjanami, zalewając ją coca colą,

- zrobiłem sobie na talerzu obrzydliwą papkę z ziemniaków, sosu i gotowanej marchwi, której potem nie zjadłem,


- rozmawiałem z Jeną ov Blackeyovą o wojnie obronnej toczonej min. przez Piłsudskiego, zacytowałem jej skrzacich mędrców, Van Gammusa i Rosia - Rosinusa mówiących: ,,To wojna jest godna pogardy, a nie fakt, że się w niej uczestniczy'',



- opowiadałem o podobieństwach i różnicach między bazyliszkami z Warszawy, Wilna, Wiednia i Czech,


- w jednym z wierszy Andrzeja Jawienia (Karola Wojtyły) występował żelazny wilk pokryty czarnymi cętkami i mający długą, giętką szyję,



- jakaś feministka z Facebooka nazwała po czesku Kasię Babis ,,ładną błyskawicą'',



- blisko mojego domu znajduje się loża masońska, zamierzałem przeczytać książkę o masonach, aby lepiej poznać wroga,


- Jolasia Kiepska rozebrała się do naga, zaś Walduś pokrył jej ciało bitą śmietaną w aerozolu i zlizał ją,



- w mitologii słowiańskiej pierwszy człowiek imieniem Skruszyła zginął dotknięty paznokciem wielkiego, czarnego diabła,



- rozmawiałem z młodym, wierzącym mężczyzną o apokryfach gruzińskich i syryjskich, spytałem go czy zna hebrajskie ,,Testamenty Dwunastu Apostołów''. 

niedziela, 27 listopada 2022

,,Krasue: zimne tchnienie''

 


W listopadzie 2022 r. obejrzałem tajski horror ,,Krasue: zimne tchnienie’’ (ang. ,,Krasue: Inhuman Kiss’’) w reżyserii Sitisiriego Mongkolsiriego z 2019 r.

Akcja rozgrywa się w XXI wieku w małej wiosce gdzieś w Tajlandii podczas wojny domowej.




Tytułowa krasue była żeńskim demonem zapożyczonym z tajskiego folkloru. Miała postać latającej głowy ze zwisających, świecącym sercem i pękiem chwytnych żył i tętnic. Zamiana w tę istotę była karą za praktykowanie czarnej magii. Krasue pożerały drób, bydło, a także ludzi. Istnieli wyspecjalizowani łowcy zajmujący się zabijaniem tych demonów. Krasue stawała się kobieta pijąca wodę, do której napluł ów demon. W dżungli rosło magiczne ziele świecące w ciemności, którego spożycia dawało nadzieję na zdjęcie klątwy.

Męskim osobnikiem tego gatunku demona był krahong. Miał postać czerwonego humanoida z kłami, pazurami, błonami lotnymi i długim ogonem, przypominającym nieco popularne wyobrażenie judeochrześcijańskiego diabła. Jednym z krahongów okazał się Tad, stary przywódca łowców krasue.



Główna bohaterka, nastoletnia Sai chciała zostać pielęgniarką, zaś Noi i Jerd, jej rówieśnicy z wioski, rywalizowali o jej względy. Niestety dziewczyna zamieniła się w krasue, czym przypłaciła kontakt z tą przeklętą istotą podczas dziecięcej zabawy w lesie przed kilkoma laty. Sai wbrew swej woli zabijała ludzi i sama stała się obiektem łowów Tada.



Film oceniam jako bardzo dobry, a jednocześnie równie smutny. Bardziej przypomina fantasy niż typowy horror. Nastrój grozy stwarzanej przez demony stanowi w nim metaforę wojny domowej, która zniszczyła marzenia młodych ludzi.

sobota, 26 listopada 2022

,,Wielka draka w chińskiej dzielnicy''

 


W listopadzie 2022 r. obejrzałem amerykański film urban fantasy ,,Wielka draka w chińskiej dzielnicy’’ (ang. ,,The Big Trouble in Little China’’) w reżyserii Johna Carpentera (ur. 1948) z 1986 r.



Akcja rozgrywa się w latach 80 – tych XX wieku w chińskiej dzielnicy w San Francisco (USA). China town w owym filmie zostało przedstawione jako miejsce niezwykle tajemnicze, gdzie nowoczesność przeplatała się z prastarą tradycją. Był to teren działania przestępczych gangów (Panów Śmierci) i walczących między sobą zakonów sztuk walki, gdzie ukrywały się ponadto mityczne stwory takie jak: latająca głowa z wieloma oczami, szpetny małpolud (mógł to być yeren, czyli chiński odpowiednik yeti), oraz podziemny potwór podobny do węża.



Kierowca ciężarówki, Jack Burton przyjechał do San Francisco. Pomógł swemu przyjacielowi, chińskiemu restauratorowi Wang Chi ocalić jego narzeczoną, piękną zielonooką Chinkę, Miao Yin z rąk czarnoksiężnika Lo Pana. Oprócz niej ocalił też inną zielonooką piękność, blondynkę Gracie Law.



Antagonista, David Lo Pan był nieśmiertelnym czarownikiem z Chin. W 272 r. p. n. e. został pokonany i pozbawiony ciała przez Qina, pierwszego cesarza Chin. Chcąc odzyskać ciało musiał poślubić zielonooką kobietę i złożyć ją w ofierze bogu Ching Ti. Lo Pan grasował w chińskiej dzielnicy pod dwiema postaciami. Był zarówno dwumetrowym, trupiobladym magiem o długiej czarnej brodzie i budzących grozę paznokciach, jak również zgrzybiałym, siwym starcem poruszającym się na wózku. Zamierzał zmusić do małżeństwa Miao Yin i Gracie Law. Pierwsza z tych kobiet miała zostać złożona w ofierze, druga zaś została przeznaczona do łożnicy czarnoksiężnika. Na szczęście przeszkodzili mu w tym zamiarze Jack, Wang i dobry czarodziej Egg Shen, na co dzień pracujący jako kierowca autobusu.



Jestem pełen podziwu dla nieokiełznanej wyobraźni twórców filmu, którą dobrze podkreślają zastosowane efekty specjalne.

piątek, 25 listopada 2022

Oniricon cz. 869

         Śniło mi się, że:



- po zwycięstwie nad Rosją, Putin i Alina Kabajewa zostaną na resztę życia zamknięci nago w klatce razem z orangutanem w warszawskim zoo,



- w miejsce Iwana Majskiego, ambasadora ZSRR w Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej został powołany Wroński,


- w kreskówce Alberta Barille'a o małżeństwie i rodzinie ostrzegano francuskie dziewczynki, aby nie wychodziły za muzułmanów z Algierii, jeśli nie chcą spędzić reszty życia w haremie i potępiono jedzenie kebabów,


- po latach znalazłem w szafce w łazience książeczkę z lat 90 - tych XX wieku o kąpiących się dziewczętach, w której obrazki same się zmieniały,



- Homer całe życie chodził całkiem nago,



- poszedłem do baru i zamówiłem sobie pizzę calzone oblaną pomidorowym sosem,



- poślubiłem Marię Curie Skłodowską, która zlała się w jedno ze św. Matką Teresą z Kalkuty, moja żona była już zamężna z dwiema czarnymi trumnami,



- niedawno ukazała się książka ,,Conan kawaler'' o przygodach barbarzyńcy w Kathaiu, została napisana na podstawie gry komputerowej,



- w ,,Kurierze Szczecińskim'' ukazał się krytyczny artykuł o moim blogu.