wtorek, 17 września 2019

Oniricon cz. 522

Śniło mi się, że:

- byłem na wycieczce z panem Tomasusem ov S., pływałem łódką i chodziłem do kościoła,





- byłem w szkole kiedy przez okno weszli strajkujący nauczyciele i byłem z tego niezadowolony,







- mieszkańcy pewnej polskiej wsi wysłali z misją małego chłopca, aby sprowadził Harry'ego Pottera, który miał nauczyć ich czarować, zamiast niego chłopiec sprowadził inkwizytora Mordimera Madderdina, który palił ich na stosie karząc na okultystyczne ciągoty,





- Stalin rozrywał na strzępy uczestniczki akcji Dziewuchy Dziewuchom (trafił swój na swego),
- istnieje nastoletnia polska aktorka o imieniu Sheena,





- idąc ulicą wołałem: ,,Niech żyją lata 90 - te!'',






- byłem chłopcem Maksem Stillerem i miałem gigantycznego, rudego kota w słoiku, który gonił mnie, a ja uciekałem w stronę kaplicy dominikanów w Szczecinie. 

,,Grillbar Galaktyka''








We wrześniu 2019 r. przeczytałem humorystyczną space operę Mai Lidii Kossakowskiej ,,Grillbar Galaktyka’’ z 2011 r. Jej akcja rozgrywa się w dalekiej przyszłości na planetach wchodzących w skład Unii Międzygalaktycznej jak: Nowa Ziemia, Avalon (nazwa zapożyczono z legend arturiańskich), Szangri – La (nazwa utopijnej krainy w Tybecie opisanej przez Jamesa Hiltona w powieści ,,Zaginiony horyzont’’ z 1933 r.), Atlantis (Atlantyda – zatopiony ląd z mitologii greckiej i teozoficznej), Hi Brasil (wyspa z mitologii celtyckiej), a także poza jej granicami jak: Selena (Selene była grecką boginią Księżyca), Durian (nazwa zapożyczona od jadalnego, lecz cuchnącego owocu z Azji Południowo – Wschodniej), Sfija, Śluźnia i wiele innych. Pamięć o Starej Ziemi przetrwała jedynie w znikomym stopniu.






Unia Międzygalaktyczna była kosmicznym odpowiednikiem dzisiejszej Unii Europejskiej. Jej walutę stanowiło astro (odpowiednik euro), zaś porozumiewano się w niej językiem międzygalaktycznym. Cechowała się wszechwładzą urzędników regulujących każdy aspekt życia. Władze unijne negocjowały przystąpienie do wspólnoty planety Śluźni. W Unii działało prężne lobby na rzecz zastąpienia normalnego jedzenia zieloną papką wytwarzaną na Śluźni.






Śluzowce były zielonymi pierwotniakami tworzącymi kolonie. Były to bardzo głupie stworzenia, posiadały jednakże jeden umysł kolektywny pozwalający im knuć intrygi. Z pomocą robotów wytwarzały zieloną odżywkę ze śmieci i padliny usiłując ją narzucić wszystkim planetom jako rzekomo zdrową i ekologiczną. W rzeczywistości chciały opanować kosmos i pożreć wszystkich jego mieszkańców, zaś ich zielona papka zawierająca zarodniki Śluźni służyła do kontroli umysłów prowadzącej do zacierania indywidualnych różnic.






Innym przejawem krytyki poprawności politycznej jest planeta Sfija stanowiąca odbicie w krzywym zwierciadle współczesnej Skandynawii rządzonej przez socjalistów (zainteresowanych odsyłam do świetnej książki Andrzeja Pilipiuka ,,Raport z Północy’’). Na Sfii państwo, którego godłem była wybuchająca tęcza, tępiło w zarodku wszelką niezależność. Ryby były tam uznawane za osoby i … uczone zasad demokracji. Na ulicach nie widziało się dzieci ani zwierząt, zaś wszyscy mieszkańcy (sami blondyni) nosili jednakowe białe stroje i mieszkali w jednakowych białych budynkach. Osoby upośledzone i nieprzystosowane społecznie były poddawane przymusowej eutanazji.






Głównym bohaterem był kucharz Hermoso Madrid Iven – szef restauracji ,,Płacząca Kometa’’. Urodził się na Nowej Ziemi jako syn bogatego dygnitarza unijnego i artystki. Po raz pierwszy zaczął interesować się sztuką kulinarną gdy zobaczył jak jego kuzynka Tadż Mahal próbowała zjeść motyle. Zainteresowanie to utwierdziły wakacje u dziadka Texaco Oil Ivena na planecie Avalon, gdzie mały Hermoso zetknął się z bardzo dobrą wiejską kuchnią. Później odbył studia gastronomiczne u bardzo wymagających nauczycieli, oraz terminował w barze T’fuka z rasy Robali, od którego usłyszał, że ,,Kosmos jest pełen żarcia’’. Kierując własną restauracją ,,Płacząca Kometa’’ dał się poznać jako umiejętnie zarządzający szef potrafiący dla każdego pracownika znaleźć najbardziej odpowiadające jego zdolnościom zadanie, tolerancyjny, odporny na stres, przeciwnik poprawności politycznej, ciężko pracujący, by wszyscy klienci byli zadowoleni.

Powieść zawiera liczne ciekawe nawiązania literackie i filmowe zarówno do klasyki science fiction, ale też do mitologii, horroru i fantasy.






Z mitologii greckiej zostały zapożyczone Syreny. W powieści były to mieszkanki Trytona mające postać pięknych kobiet o ptasich stopach i rybich ogonach, zamiast włosów mające na głowie długie kolorowe pióra. Do rasy tej należała Afrodyta Knidos Steig – specjalistka w przyrządzaniu ryb i owoców morza, zatrudniona w ,,Płaczącej Komecie’’.






Innym nawiązaniem do greckich mitów (możliwe, że również do powieści ,,Kraina Minotaurów’’ Richarda A. Knaaka z 1996 r.) jest zamieszkana przez Minotaury odległa planeta (może to dziwne, ale nasuwa mi skojarzenia z Teksasem). Zamieszkiwały ją okrutne hybrydy ludzi i bydła domowego o rogach okutych żelazem. Oprócz byków były wśród nich również krowy i cielęta. Minotaury tak jak ich mityczny pierwowzór żywiły się mięsem min. ludzi kupowanych od handlarzy niewolników. Chcieli pożreć głównego bohatera i jego przyjaciółkę, kotkę Silanę, lecz ocalił ich lukiański pilot Sam (Samotny Żeglarz).






Jedynym nawiązaniem do mitologii słowiańskiej, a właściwie do polskiej legendy o zatopionym w falach Bałtyku mieście Winecie jest Vinetta – podwodna baza prawicowej opozycji na planecie Sfii.







W wierzeniach średniowiecznych występowały terrobuli – żywe głazy z Gór Wschodnich na końcu świata. Zbliżone do siebie stawały się gorące, a oddalone – zimne (Jan Gondowicz ,,Umberto Eco ‘Historia krain i miejsc legendarnych’ dziś PREMIERA’’ [w] ,,Gazeta Wyborcza’’ z 5 listopada 2013). Nawiązaniem do tej legendy mogą być Kamienie – inteligentne kryształy nie potrzebujące jedzenia. Do rasy tej należał Bar – unijny urzędnik, który przeszkadzał w pracy restauracji ,,Płacząca Kometa’’ i lobbował za wprowadzeniem do niej zielonej papki ze Śluźni.







Do klasycznej baśni o Złotowłosej i trzech niedźwiedziach nawiązuje wątek ukrycia się głównego bohatera na transportowym statku kosmicznym pilotowanym przez trzech mało rozgarniętych kosmitów o misiowatym wyglądzie. Nosili oni imiona Czajnik, Gluś i Bomba. Iven gotował dla nich. Kosmiczne niedźwiadki zasmakowały w jego pasztetach i ciastach tak bardzo, że nie chciały mu pozwolić odejść. Kucharz musiał więc na jakiś czas uśpić ich makiem.







W mitologii Cthulhu stworzonej przez H. P. Lovecrafta istniała planeta Yuggoth (Pluton) zamieszkana przez rasę inteligentnych grzybów wyglądających jak uskrzydlone owady. W powieści Kossakowskiej pojawia się planeta Jugot zamieszkana przez Pieczary – rasę mówiących grzybów kapeluszowych mających nibynóżki. Grzyby te nie grzeszyły inteligencją, za to były niebezpiecznymi gangsterami i terrorystami przysparzającymi Unii wiele kłopotów. Zabijały misjonarzy z innych planet i marynowały ich głowy. Nosiły takie imiona jak Tabu lub Konsekracja nie rozumiały bowiem znaczenia tych słów. Pozwalały zjadać ciała swych zmarłych, a Iven nie miał skrupułów by je przyrządzać. Wierzyły w Wielką Grzybnię, która miała z czasem opanować cały kosmos czyniąc go miejscem ciemnym i wilgotnym. Ostatecznie pomogły Ivenowi w walce ze Śluzowcami.






Do polskiej kreskówki ,,Przypadki Zwierzojeża’’z 1996 r. mogą nawiązywać mieszkańcy planety Durian. Byli to podobni do niebieskich jeży pustelnicy, telepaci i szamani, którzy słynęli z najobrzydliwszej kuchni w całym kosmosie. Jednak Iven nauczył się do starego Yoko jak przyrządzać duriańskie potrawy, aby były smaczne. Przypominam, że nazwa planety pochodzi od cuchnącego, lecz jadalnego dla ludzi owocu ;).

Ukłonem w stronę mangi i anime są szaleni, lukiańscy piloci wyglądający jak twory wyobraźni japońskich rysowników. Była to rasa dziecinnych marzycieli, którzy nie przyjmując do wiadomości istnienia praw fizyki potrafili sterować popsutymi statkami napędzając je siłą samej wyobraźni. Choć bywali denerwujący (i śmieszni) bez nich podbój odległych galaktyk byłby niemożliwy. Należeli do nich Rozdarta Limba i Samotny Żeglarz (Sam). Ten ostatni odróżniał się od swoich pobratymców racjonalnym myśleniem.






W uniwersum omawianej powieści przetrwała pamięć po serii filmów ,,Gwiezdne Wojny’’. Iven uważał, że księżniczka Leia była … brzydka, zaś należący do lukiańskiego pilota Sama statek kosmiczny nazywał się ,,Sokół 2’’ (nawiązanie do ,,Sokoła Millenium’’ - statku Hana Solo).







Do współczesnych pomysłów ufologów nawiązują rasy Jaszczurów i Robali. Pierwsza z nich, skupiająca uczłowieczone jaszczurki nawiązuje do królujących w świecie teorii spiskowych Reptilian. Jaszczury miały smykałkę do interesów o świadczyły ich imiona takie jak: Dobry Profit (menadżer Ivena), Dziecko Zamożności (postać negatywna; była agentką Śluźni i chciała doprowadzić do ruiny Ivena, a potem go zabić; nie znała się na gotowaniu, a mimo to uczyła pracowników jak prowadzić restaurację), czy Akumulacja Zysku (dziennikarka ze stacji holowizyjnej Supra, która zdobyła dowody na knowania Śluzowców i doczekała się własnego programu w holowizji). Moim zdaniem Jaszczury przypominają trochę stereotypowych Żydów (zarówno Żydzi jak i Reptilianie są bohaterami wielu teorii spiskowych).







Z kolei Robale (należał do nich T’fuk – mentor Ivena) mogą nawiązywać do zwanych również Formidami insektoidalnych kosmitów z cyklu science fiction o Enderze pióra Orsona Scotta Carda. Insektoidy pojawiają się również w ,,Kawalerii kosmosu’’ Roberta A. Heinleina, w serialach ,,Star Trek’’, ,,Doctor Who’’, oraz w ,,Gwiezdnych Wojnach’’ i w ,,Dystrykcie 9’’. W XXI wieku niektórzy ludzie … wierzą w istnienie takich istot: ,, […] Insektoidy bardzo rzadko odwiedzają Ziemię. Może to świadczyć o tym, że nie są specjalnie zainteresowani ludźmi. Prawdopodobnie nasz materiał genetyczny nie jest im potrzebny. Badają kosmos poszukując istot podobnych do nich pod względem biologicznym. [...]’’ - post ,,Rasy kosmitów’’ na blogu ,,Olaboga’’.







W powieści pojawia się nawiązanie do filmu ,,Obcy - ósmy pasażer Nostromo’’ z 1979 roku. W restauracji Ivena zalęgła się samica owego kosmity, która w ciałach chlipaczków (rodzaj owoców morza) złożyła jaja, z których wykluły się larwy. Dzięki sprawnej akcji szefa i pracowników należących do różnych ras rozumnych i użyciu gorącego karmelu udało się pokonać samicę Obcego i jej potomstwo, a następnie smakowicie przyrządzić ich ciała (nawiązuje do tego rysunek na okładce).







Do powieści fantasy polskiego autora Feliksa W. Kresa nawiązuje odległa planeta Kraniec. Zamieszkiwali ją ludzie, mówiące koty i wymarłe już inteligentne sępy. Planetę stworzył, a następnie porzucił bóg Szary. Z Krańca pochodziła biała, pełna wdzięku kotka Silana nosząca sukienkę i gotująca w tytułowym barze z grillem ,,Galaktyce’’. Choć miała wielki talent kulinarny, padała tam ofiarą mobbingu ze strony jednego z pracowników, lecz potrafiła się odgryźć. Została wierną przyjaciółką Hermosa Madrida Ivena. Wspólnie porzucili pracę w ,,Galaktyce’’ i przeżyli wiele przygód na odległych planetach takich jak Selena, planeta Minotaurów czy Śluźnia. Marzeniem kotki było otworzyć własną knajpkę z prostym jedzeniem.

Powieść jest pełna humoru, smakowitych opisów kulinarnych fantastycznych potraw, oraz wartkiej akcji. Posiada pozytywnego bohatera i niesie konserwatywne i wolnościowe przesłanie. Bardzo spodobała mi się zawarta w niej bardzo inteligentna krytyka Unii Europejskiej ;).

Oniricon cz. 521

Śniło mi się, że:





- pytałem kogoś czy wie, że ptasie jajo jest pojedynczą komórką,
- po szkole chodziła półnaga kobieta z trzema foczymi głowami,






- królewicz Marko miał dwóch synów, z których jeden - leniwy zamiast walczyć wolał podglądać piękną księżniczkę studiującą na Akademii Krakowskiej, która zamieniła się w świnię,





- pewna księżniczka lubiła bawić się ze zmrocznikiem gładyszem i innymi ćmami,





- w ,,Świecie wiedzy'' znalazłem artykuł o fantastycznych zwierzętach min. koźle z Albanii - albanotragusie,






- dowiedziałem się, że Kanada ma wspólnego prezydenta z USA, lecz jej premierem jest Tony Blair,





- razem z Babcią oglądałem w Internecie serial ,,Gęsia skórka''; w jednym z odcinków w czasie Halloween dziewczynka została zminiaturyzowana i musiała służyć królikowi imieniem Techtura,
- Janes ov Calcium poczęstował mnie jakąś sałatką, przez pomyłkę otworzyłem słodycze i potrawę z buraków i małży przeznaczone dla matek, pan Martinus ov Simcass był zły na mnie, wówczas podrapałem się widelcem, a on powiedział, że odtąd widelec będzie ważnym symbolem dla Polaków,
- w ośrodku dla autystycznych dzieci znajdowały się dwie kuchnie; w jednej z nich uczyła gotować asystentka Magdy Gessler,
- w niedzielę chciałem uczestniczyć we Mszy Świętej, lecz przyszli strajkujący lekarze i przeklinali, a potem razem z księdzem pojechali na wycieczkę, 
- Maryja nazywała się Airam Aifoza i nosiła jeszcze wiele innych imion,






- anarchokonserwatyści lubią twórczość J. K. Rowling,
- szedłem ulicą razem z dwiema nauczycielkami, spotkałem Jarosława Grzędowicza i Maję Lidię Kossakowską; pozdrowiłem ich i chciałem powiedzieć, że lubię ich książki,
- pewien eskimoski chłopiec imieniem Einar był szamanem prześladowanym przez Aniceta Hazdrubala - ubranego na czarno karła o żółtych oczach i długiej siwej brodzie, oraz przez władcę szczurów w hitlerowskim mundurze; ów szczur wraz ze swymi poddanymi zaatakował średniowieczne Niemcy i zabił króla, który stał się pierwowzorem Popiela,






- poszedłem do psychiatry, który w swoim gabinecie miał terrarium z dwoma czarnymi królikami i surowo oceniał matkę pewnej dziewczynki, podszedłem do niej i pomogłem złapać uciekającą myszoskoczkę mongolską karmiącą nowo narodzone młode, myszoskoczka okazała się jednak bardzo ciężka.