środa, 18 września 2019

,,Ruda Sfora''







,,JAKUCJA (Sacha), republika w syberyjskiej części Federacji Rosyjskiej […] obszary podbijane przez Rosję od XVII w.; w 1922 – 91 autonomiczna republika radziecka. Od 1991 republika w ramach Federacji Rosyjskiej. W XIX i XX w. teren zesłań’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga Geografia A - K’’






O Jakutach dowiedziałem się po raz pierwszy w klasie piątej z podręcznika geografii. W klasie szóstej pisząc wypracowanie z języka polskiego o dalszych losach Robinsona Crusoe kazałem mu przeżywać przygody min. w Jakucji. W gimnazjum przeczytałem książkę ,,Herosi tajgi’’ Sławoja Szynkiewicza poświęconą jakuckim wierzeniom. Zaczerpnąłem z niej wiele cennych inspiracji min. postać bogini Pani Krowiarki, które wykorzystałem pisząc w latach 2004 - 2005 powieść fantasy ,,Tatra. Suplement’’ (ukaże się w grudniu 2019 r.).






W 2010 r. sięgnąłem po raz pierwszy po powieść epic fantasy Mai Lidii Kossakowskiej ,,Ruda sfora’’: bardzo oryginalną, bo inspirowaną mało znanymi mitami (głównie) jakuckimi. Jej akcja rozgrywa się ok. 1917 r. w Jakucji na Syberii, oraz w zaświatach – Drugim Niebie i Dolnym Świecie. Kosmologia jakucka jest typu szamańskiego. Oś świata (axis mundi) stanowi kosmiczny modrzew Ar Łuk Mas, którego złotą żywicę (ilge) spija Czternastu Żywicznych Olbrzymów. Poszczególne światy; dolne i górne są ułożone piętrowo. Ten, w którym żyjemy jest Światem Środkowym leżącym w połowie pnia świętego modrzewia. Szamani i herosi dzięki magicznym obrzędom mają moc podróżowania między poszczególnymi światami; szamański bęben w świecie duchowym jest odpowiednikiem konia (wyraża to syberyjska pieśń: ,,Koniu mój,/ Sprawny jak jeleń/ Mój piękny bębnie,/ Okulałeś miły!’’). W najwyższym Dziewiątym Niebie mieszka Stwórca – bóg Kun Tangara niedostępny nawet dla innych bogów.







Głównym bohaterem jest 13 – letni jakucki chłopiec Ergis; cioteczny wnuk słynnego szamana Kiteja Serkena. Po śmierci dziadka został wybrany przez duchy na jego następcę, jednak funkcję szamana przywłaszczył sobie oszust Dyraj Bogoj. Ergis został przez wynajętych bandytów pozbawiony ojca, matki i rodzeństwa. Dyraj Bogoj otruł chłopca, ów zaś odbył duchową podróż w zaświaty przeżywając liczne przygody. Zdążał do Dziewiątego Nieba, aby tam złożyć ofiarę z kumysu Najwyższemu Bogu i prosić go o ratunek dla światów niszczonych przez Rudą Sforę. Po drodze spotkał kruczego boga szamana Charę Suorona, który poradził chłopcu, aby prosił Kun Tangarę o ocalenie pamięci. Wreszcie gdy modrzew Ar Łuk Mas został zniszczony przez Rudą Sforę, Najwyższy Bóg przybył wezwany przez młodego szamana. Nosił wiele imion takich jak Kun Tangara, Urung Ajyy Tojon, a także Jestem (nawiązanie do biblijnego Jahwe). Bóg spełnił prośbę Ergisa i choć jakuckie zaświaty zostały zniszczone, ocalona została pamięć o nich. Ergis razem ze swymi zmarłymi przyjaciółmi trafił do czegoś w rodzaju raju. Choć już na zawsze miał mieć tylko trzynaście lat przez wszystkich był traktowany z szacunkiem jako największy z szamanów. Myślę, że dzieje Ergisa mogą być ilustracją Pawłowych słów: ,,Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga’’ - 1 Kor 1, 27 – 29.







Bębenek był mówiącym, kulawym konikiem maści srokatej, a zarazem szamańskim bębnem Ergisa. Umożliwiał szamanowi swobodne podróżowanie po poszczególnych światach. W mitologii jakuckiej bóg koni nazywał się Dżosogoj.






Kikituk był magicznym zwierzęciem zapożyczonym z wierzeń Eskimosów z Alaski. Miał postać stylizowanej łasicy lub gronostaja. Siedział w torbie Ergisa i zaopatrywał go w różne potrzebne rzeczy.








Ellej Syn Wilka był synem Berieta Szarego Wilka i niebiańskiej szamanki Kubej Chotun; mieszkaniec Drugiego Nieba, ołonchosut (pieśniarz wykonujący tradycyjne magiczne eposy ołoncho) i wojownik. Przez matkę został zagrzebany w ziemi, zaś wychował go koń Ajdaryk Kugus. Przyjaźnił się z demonem abaasy Angą Mongusem (abaasy w przeciwieństwie do diabłów z demonologii chrześcijańskiej nie są absolutnie złe; stanowią raczej mieszkańców świata rządzącego się odmiennymi prawami niż świat ludzi). Gdy Anga Mongus dostał się pod wpływy Rudej Sfory, przykuł Elleja do głazu. Herosa uwolnił dopiero Ergis. Odtąd Ellej stał się przyjacielem i jakby starszym bratem Ergisa. W Dolnym Świecie Ellej uniesiony w powietrze przez demonicznego Ptaka Minleja walczył z Rudą Sforą w armii boga Tojon Kułuta – Pana Niewolnika, lecz poniósł klęskę. Przetrwał w pamięci dzięki poświęceniu Ergisa.







Tupilak noszący w powieści imię Iwaszka został zapożyczony z wierzeń Eskimosów grenlandzkich. Była to ożywiona czarną magią kukła ze szmat i trupich kości mająca za zadanie mordować wrogów szamana. Iwaszkę sporządził na polecenie Wasyla zapijaczony szaman Ajamija, aby przeszkodził w misji Ergisa. Do jego wykonania Ajamija użył kości młodego idioty – topielca Iwana Pałuszkina ze wsi Omiełki. Tupilak Iwaszka okazał się jednak zbyt łagodny, słaby i głupi by zaszkodzić młodemu szamanowi został więc jego przyjacielem. Tak jak za życia tak i po śmierci nie grzeszył rozumem co wybornie zostało ukazane w scenie gdy się utopił w zaświatach i przyjaciele ratowali go z niewoli boga wody Erilik Tojona ;). Postać Iwaszki łączy wierzenia eskimoskie ze słowiańskimi. Autorka nazywa go parokrotnie ,,kościejem’’ (nawiązanie do złego czarownika Kościeja Nieśmiertelnego z rosyjskich baśni). W istocie Iwaszka jest jakby połączeniem w jedną postać Kościeja z jego pogromcą Iwanem Durakiem. Ta komiczna postać podoba mi się znacznie bardziej niż zombie Czesio z obscenicznej kreskówki ,,Włatcy móch’’.







Tujaryma Kuo była półboginią, jedną z wielu córek sędziwego boga ognia Aan Achana. Miała postać pięknej kobiety, wojowniczki o długich włosach barwy czerwono – pomarańczowo – złoto – białej. Swoją znajomość z Ellejem zaczęła od walki z nim o porzucony łuk Angi Mongusa. Mediatorem został stary i mądry bóg Seken Sesen mieszkający w dziupli. Ostatecznie narodziła się między nimi miłość. Tujaryma z narażeniem życia wspinała się na szczyt Ar Łuk Mas po ilge (żywicę) dla ratowania rannego Elleja, jednak dopadł ją i unicestwił potwór przypominający czerwony sztandar. Odrodziła się w ludzkiej pamięci dzięki poświęceniu Ergisa. Lubię tę postać do tego stopnia, że wykonałem jej rysunek ;).

Dyraj Bogoj – niesyty dóbr i zaszczytów bogacz, wróg Ergisa, którego z pomocą nożownika Wasyla podstępnie pozbawił funkcji szamana. Cały czas kierował nim Wasyl ucząc jak ma oszukiwać swych współplemieńców. Dyraj Bogoj drżał ze strachu przed bogami i duchami, których próbował oszukać, a uspokajał się dopiero czytając komunistyczną propagandę głoszącą ateizm. Ostatecznie jako ,,wróg klasowy’’ został aresztowany przez bolszewików.

Wasyl – był rosyjskim nożownikiem, prawdopodobnie byłym zesłańcem, okrutnym bandytą prowadzącym interesy z szamanami Dyrajem Bogojem i Ajamiją, oraz śmiertelnym wrogiem Ergisa, który przyczynił się do wymordowania jego rodziny. Po zwycięstwie Rudej Sfory i bolszewików trafił do łagru.

Ajamija był słynnym szamanem Nanajów, który za młodu doskonalił swój kunszt na Alasce. Ponieważ pomagające mu duchy w postaci pięknych kobiet wymagały odeń wystawnego życia, popadł w długi i uzależnił się od alkoholu. Stał się zależny od nożownika Wasyla, na którego polecenie sporządził tupilaka Iwaszkę.







Tytułowa Ruda Sfora składała się z potwornych, czerwonych od rdzy i krwi ni to psów, byków, koni, ludzi, smoków, a nawet pociągu i ożywionego czerwonego sztandaru. Potwory te, straszniejsze od najstraszniejszych jakuckich demonów abaasy były myślokształtami generowanymi przez umysły bolszewików i stopniowo obracały w popiół jakuckie zaświaty. Nie mogły im sprostać nawet złożone z abaasy hufce boga Tojon Kułuta – Pana Niewolnika wspomagane przez Ptaka Minleja, Byka Północy i Elleja. Ruda Sfora wymordowała wszystkich przyjaciół Ergisa podkopując wiarę w ich istnienie. Jej pierwowzorem mogły być następujące istoty:







,,Bohater pewnej nowoczesnej utopii, inżynier Główno, zamierza zaprojektować prawdziwie komunistyczne bydło. W jego wyobraźni: ‘… stąpają po szlachetnej ziemi giganty mleka i masła – stworzenia żywe, ale z niektórymi częściami ciała z metalu, ażeby łatwiej było ustrzec je przed chorobami i zapewnić ciągłą wydajność; żuchwy na przykład były stalowe, jelita usunięte niemal całkowicie (z uwagi na choroby wywoływane rozkładającym się kałem), a gruczoły mleczne powinny mieć elektromagnetyczne wspomaganie’ (Andriej Płatonow: Juwenilne morze, przeł. Henryk Chłystowski). [...]’’ - Jan Gondowicz ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’

W Rudej Sforze również były zwierzęta o metalowych częściach ciała.
Powieść jest niezwykle ciekawa i oryginalna. Opowiada o miłości, przyjaźni i poświęceniu; o poszukiwaniu sacrum przez kultury przedchrześcijańskie, oraz o fundamentalnym prawie człowieka jakim jest wolność wyznania. Jako katolik jestem zmuszony uznać szamanizm za fałszywą religię (egzorcyści ostrzegają już przed samym gromadzeniem w domu szamańskich artefaktów), jednak krwawe prześladowania szamanów ze strony komunistów były jednoznacznie złe. Książka nie atakuje chrześcijaństwa (powiedziałbym nawet, że jest chrześcijańska mimo pogańskiego anturażu; moją uwagę zwróciła analogia między cierpiącymi herosami jakuckimi a Męką Chrystusa), ostrzega natomiast przed zbrodniczym totalitaryzmem jakim był i jest komunizm. Ponadto ma dużą wartość edukacyjną przybliżając polskiemu czytelnikowi egzotyczną i ciekawą kulturę ;).