sobota, 5 grudnia 2020

Radiestezja

 






Używaną dziś nazwę radiestezja (łac. radiatio – promieniowanie, grec. aesthesia – wrażliwość) ukuł francuski radiesteta ks. Alexis Bouly (1865 – 1958) w latach 30 – tych XX wieku. Jest to okultystyczna, niebezpieczna duchowo pseudonauka, zajmująca się wykrywaniem rzekomego promieniowania np. cieków wodnych. Radiosteci uważają za swoich prekursorów mitycznego chińskiego cesarza Ju i Mojżesza uderzającego laską w skałę i wydobywającego z niej wodę. Tradycyjne narzędzie pracy radiestety – rozwidlona leszczynowa różdżka, obecnie odchodzi dla lamusa, wypierana przez wahadełka; w zależności od gustu użytkownika – starożytne lub nowoczesne. Radiesteci wierzą w istnienie tzw. żył wodnych – podziemnych cieków, których istnienie nie potwierdza geologia. Wierze w żyły wodne sprzyja ignorowanie zjawiska przesiąkania wody. Jest to w istocie metoda wyłudzania pieniędzy od naiwnych na sprzedaży tzw. odpromienników – przedmiotów rzekomo niwelujących promieniowanie żył wodnych. Niestety w 1997 r. badania radiestezyjne zostały przeprowadzone w polskim Sejmie za ciężkie pieniądze podatników (takim to nienormalnym państwem była III RP!). Niestety na lep radiestezji dała się też złapać część duchownych katolickich (jak choćby wspominany powyżej ks. Bouly).







Tymczasem w XX wieku przeprowadzono szereg badań wykazujących pseudonaukowy charakter radiestezji jak:

1917 r. w USA na zlecenie Departamentu Spraw Wewnętrznych – wynik negatywny,

lata 70 – te w Wielkiej Brytanii – wynik negatywny,

marzec 1979 r. - we Włoszech – wynik negatywny,

1981 – 1983 – polski badacz Jerzy Stobiński przeprowadził w krakowskim Parku Jordana badania z udziałem 87 różdżkarzy, które dały wynik negatywny,

1986 r. w RFN na zlecenie Ministerstwa Badań i Technologii – wynik negatywny,

1992 r. w Niemczech z udziałem trzydziestu radiestetów z Niemiec, Francji, Austrii i Danii – wynik negatywny.

Nagroda miliona dolarów czekająca na tego kto udowodni skuteczność radiestezji (lub innej dziedziny pseudonauki) ufundowana przez iluzjonistę i demaskatora szarlatanów Jamesa Randiego (1928 – 2020) wciąż czeka na wypłacenie.

Podsumujmy to opinią polskich naukowców, prof. dr hab. Henryka Szydłowskiego i dr Przemysława Kiszkowskiego: ,,Zabraliśmy się do pracy z ogromnym zapałem. Po latach badań nasza wiara w radiestezję musiała ustąpić miejsca sceptycyzmowi’’ (na podstawie: hasła ,,Radiestezja’’ w internetowej ,,Encyklopedii zjawisk XXI wieku OKIEM’’).






Radiestezja odgrywa skromną rolę w literaturze fantasy. W ,,Sadze o wiedźminie’’ Andrzeja Sapkowskiego czarodzieje czerpali moc z żył wodnych. W zbiorze opowiadań ,,Wampir z MO’’ zamieniona w wampirzycę, młoda, nierozgarnięta ateistka Gosia Bronawska wierzyła w radiestezję zamiast w Boga i spierała się o to ze starszym wampirem, ślusarzem Markiem.