środa, 13 marca 2024

Pochodzenie ludzi od małpy w mitologii tybetańskiej



 

 ,,Według Lampy, która oświetla początki królewskich rodów 5b (z roku 1728) Nawanga Wagindry, ze współczucia dla prymitywnych Tybetańczyków, Awalokiteśwara przemienił się w małpę, a Tara w skalną demonicę. Razem poczęli sześcioro małpich dzieci, a te, z kazirodczych związków, kolejnych 500 dzieci. W końcu Awalokiteśwara przemienił się w przystojnego młodzieńca. Gdy jego potomkowie zapytali go, czemu zawdzięcza urodziwą powierzchowność, bodhisattwa odparł, że powstrzymaniu się od popełnienia 10 negatywności. Zainspirowane jego opowieścią, małpie dzieci rozpoczęły praktykę Dharmy i stopniowo nabrały cech ludzkich (...). Omawiany tekst jest o wiek starszy od teorii Darwina, a przecież ten tybetański mit nie powstał w XVIII w., tylko znacznie wcześniej'' - Jacek Sieradzan ,,Szaleństwo w religiach świata'' (przypis 1144 na str. 603) 

 


Awalokiteśwara w małpiej postaci nosił imię Pha Trelgen, zaś Tara jako górska demonica nazywała się Sempa.   

Psychoza wendigo




,,Powodowany głodem okresowy kanibalizm Odżibwa, Montagnais - Naskapi i Kri, plemion mówiących po algonkińsku i zamieszkujących północno - wschodnią Kanadę, antropolodzy określają mianem 'psychozy windigo'. Według Yapa (...), windigo to typ histerii przypominający demoniczne nawiedzenie, a według Wallace'a (...) stanowi ona ekwiwalent schizofrenii paranoidalnej ludzi Zachodu. Windigo to mieszkający w lasach duch - potwór, który nawiedza tubylca i zmusza go do kanibalizmu. Opętany przez niego tubylec sam staje się windigo. Żądza spożycia ludzkiego mięsa jest tak silna, że zmusza windigo do zabicia członka swojej rodziny (...). W 36 na 44 stwierdzone przypadki kanibalizmu ofiarą padł członek rodziny. Jeśli windigo nie uda się wyleczyć, najczęściej ze strachu bywa zabijany przez współplemieńców (...). Autor przytoczył opowieść o matce, która skłoniła syna do zabicia ojca. Następnie z pomocą starszej siostry syn zabił młodsze rodzeństwo. Potem matka, syn i córka zjedli najlepsze części zabitych członków rodziny (...). Bohaterka jednego z tubylczych mitów, żona wielkiego myśliwego dysponująca nadnaturalnymi mocami, zabiła, i jak menada, zjadła  ciało męża i dzieci. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, co zrobiła, na jej prośbę zabito ją (...). I. Feder (...), której nasunęły się analogie windigo i menadyzmu, zauważyła: 'Indianie - chociaż bez wątpienia o wiele bardziej rozwinięci mentalne i bardziej zaawansowani społecznie od człowieka mezolitycznego czy neolitycznego - dają pewien wgląd w historię szaleństwa i kontrolę nad nim, w którym powstały mit i ryt dionizyjski'. [...]'' - Jacek Sieradzan ,,Szaleństwo w religiach świata'' (przypis 1126 na str. 601)



 

Ofiary z ludzi w Ameryce Południowej w XX wieku




 ,, [...] O tym, że ofiary z ludzi składano w Ameryce Płd. jeszcze w latach 80. XX w., świadczy dokumentacja zebrana przez antropologa P. Tierneya (1989). Ofiarę z dziecka miał podczas wielkiej suszy w Peru złożyć nad jeziorem Titicaca w lutym 1986 miejscowy szaman (...), a 18 sierpnia 1986 ofiarę z człowieka miała złożyć działająca w Andach fundamentalistyczna sekta chrześcijańska, powołująca się zresztą na ST (...)'' - Jacek Sieradzan ,,Szaleństwo w religiach świata'' (przypis 1118 na str. 600)

Oniricon cz. 1015

         Śniło mi się, że:



- Asmodeusz nie lubił gdy Lilith przezywała go imieniem Modo,



- w Hiperborei ulubieńcem turystów był oswojony niedźwiedź jaskiniowy z domieszką krwi niedźwiedzi polarnego i himalajskiego, zwierzęciem opiekowała się nimfa o blond włosach,



- czytałem XIX - wieczny wiersz krakowskiego księdza: ,,Święty Kraków zawsze grzeszny, / Zawsze śnieży (snowing) zamaszyście...'',



- nabyłem XIX - wieczne zbiory poezji z Brazylii i Salwadoru,



- ujrzałem za biurkiem nagiego Putina o żółtej skórze, która okazała się woskiem,



- H. P. Lovecraft czerpał inspirację z utworów George'a Macdonalda,




- Stanisław Szur powiedział, że tylko kobieta może mieć stopę, zaś męski odpowiednik stopy nazywa się stop,



- słowa ,,zaś'' jest lechickim określeniem wojownika,



- studiując historię na Uniwersytecie Szczecińskim miałem zajęcia o Bizancjum, powiedziałem wykładowcy, że czytałem pracę Roberta Browninga, następnie zostałem czarami przeniesiony do Bizancjum, spotkałem starego, prawosławnego mnicha i przestawiłem mu się jako poddany Władysława Jagiełły, potem przeniosłem się do 1984 r. i wypożyczyłem z Książnicy Pomorskiej książkę o Conanie, poszedłem do toalety gdzie kąpałem się pod prysznicem z innymi studentami,



- królewicz Ruty z Orlandu podczas podróży do Azji poślubił pannę nazywającą się Ukraina,



- na lekcji biologii z panią Vaną ov Cromulskeną chłopiec powiedział, że owsik jest pedofilem i uzasadnił to tym, że widział piramidę złożoną z Maryi, Józefa Piłsudskiego, Jezusa Chrystusa i zebry,



- młody Hindus zobaczył dakinię z Tybetu, która żonglowała uciętą głową łysego ascety z siwymi wąsami,



- oburzyłem się gdy u schyłku PRL - u komuniści chcieli propagować PZPR wśród małych dzieci, wygarnąłem im: ,,Wasza je..ana partia i je...ana milicja!'', lżyłem też Lecha Wałęsę, a Eugeniusz Sendecki mówił mi, abym dał mu szansę,

- latem młodzi ludzi obu płci zebrali się na naradę w marmurowym domu otoczonym rozległym ogrodem,



- do mojego mieszkania wleciały dwie muchy końskie wielkości wróbli, przestraszyłem się ich, lecz nie chciałem skrzywdzić, bo naśladowałem jakiegoś buddystę, którego mucha końska miała różową głowę i czarny tułów,



- wystąpiłem na żywo w rosyjskiej telewizji gdzie w rozmowie z Putinem zrugałem go za zbrodnie wojenne na Ukrainie,



- Paolo Coelho wzywał do przestrzegania sankcji przeciwko Rosji i chciał, aby zakazano kulinarnego show z udziałem Rosjan,



- byłem w jakiejś polinezyjskiej lub amazońskiej wiosce, na trawie tarzały się szczęśliwe kobiety o brunatnej cerze z odsłoniętymi piersiami, początkowo chciałem dać im coś do zakrycia nagości, lecz uznałem, że to ile ciała można pokazać jest kwestią umowy społecznej,




- pierwsi Słowianie pochodzili z Bułgarii,




- przez moment ujrzałem psiogłowca skradającego się białym tle, wydawało mi się, że już raz widziałem go we śnie, lecz myliłem się,



- w pewnym jeziorze mieszkał wielki, szary waran z porożem jelenia i grzebieniem traszki.  

Uranopolis

 



,,Aleksarchos uważał się za syna Dzeusa i Izydy. Na otrzymanym od swojego brata Kasandra niewielkim terytorium na Athos założył Niebiańskie Miasto (Uranopolis). Bił własna monetę, a nawet stworzył nowy język dla jego mieszkańców, Uranidów albo Heliokratów, a więc 'rządzonych przez Heliosa', czyli przez niego samego. Zdaniem O. Weinreicha (...), Aleksarchos był schizofrenikiem. G. Rosen (...) wątpi jednak w słuszność jego analiz'' - Jacek Sieradzan ,,Szaleństwo w religiach świata'' (przypis 767 na str. 580)