piątek, 29 września 2023

Mariyatai - raman, legendarny sędzia z południowych Indii

 




,,Pierwsza historia, która, według Boucheta, ma coś wspólnego z opowieścią o 'sądzie Salomona', choć w istocie stanowi jej odwrotność, dotyczy dwóch żon bogatego wielmoży. Pierwsza z nich, brzydka kobieta, miała z nim syna, druga była bezpłodna, lecz ze względu na swą wielką urodę cieszyła się względami męża, podczas gdy pierwszą pogardzał. Pierwsza, oszalała z zazdrości żona uknuła zemstę. Zaczęła słowem i uczynkami przekonywać wszystkich, jak bardzo rozkochana jest w swoim synu, że jest on dla niej wszystkim i jak - mimo swej urody - zazdrości jej bezpłodna żona. Po czym udusiła dziecko i trupa położyła przy łóżku śpiącej rywalki. Następnego ranka, udając, że szuka syna, wbiegła do pokoju drugiej żony, 'odkryła' jego ciało, wybiegła, płacząc i lamentując przed tłumem: 'O, ta nikczemna kobieta! Patrzcie co zrobiła z zemsty, że ja mam syna, a ona nie'. Tak nastawiony tłum zwrócił się przeciwko drugiej żonie. 'To niemożliwe, aby kobieta zabiła własnego syna', zwłaszcza tak uwielbianego. 



    Wezwano Mariyātai - rāmana: wysłuchał on obu kobiet, nie zadając żadnych pytań, i zawyrokował: 'ta, która jest niewinna (...) powinna przejść wkoło zgromadzenia w sposób, jaki zalecę', a postawił nadzwyczaj nieprzyzwoite warunki. Winna żona zgodziła się - 'zrobię to sto razy, jeśli trzeba; niewinna odmówiła: 'nigdy [tego nie zrobię], wolałabym umrzeć sto razy, niż zgodzić się na coś tak (...) niegodnego kobiety'. Mariyātai - rāman oznajmił, iż druga żona jest niewinna, a pierwsza - winna, na tej podstawie, że kobieta tak świadoma swej dharmy, iż zdałaby się raczej na pewną śmierć, niż wykroczyła przeciw niej, nie mogła popełnić czynu z nią niezgodnego - zamordować dziecka, podczas gdy kobieta obojętna na dharmę oczywiście mogła zabić, nawet własne dziecko. 

    [...] Pewien człowiek znany z wielkiej siły w przypływie gniewu porzucił żonę. Bóg przybrał jego postać i wprowadził się do żony. Po kilku miesiącach prawdziwy mąż, gdy ochłonął z gniewu, powrócił. W przedstawionym Mariyātai - rāmanowi przypadku (którego to wezwał król, kiedy jego juryści znaleźli się w kropce), miał on zdecydować, kto jest kto. Pamiętając o wielkiej sile prawdziwego męża, nakazał każdemu mężczyźnie podniesienie ogromnego kamienia. Prawdziwy mąż pocił się i pocił, aż podniósł go, ale zaledwie na kilka centymetrów. Fałszywy podniósł go ponad głowę jak piórko, a tłum zakrzyknął, 'oto bez wątpienia jest prawdziwy mąż'. Sędzia jednak zdecydował na rzecz pierwszego, mówiąc, iż zrobił on to, co może zrobić człowiek, choćby obdarzony nadzwyczajną siłą, podczas gdy drugi dokonał tego, co dane tylko bogu'' - Clifford Geertz ,,Wiedza lokalna. Dalsze eseje z zakresu antropologii interpretatywnej''


,,Czarownica i czarnoksiężnik. Bajki, legendy, podania ludowe''

 

,,Była sobie Baba Jaga

Miała chatkę z masła

A w tej chatce same dziwy

Pst iskierka zgasła’’

- Janina Porazińska ,,Bajka iskierki’’ (1925)


 



We wrześniu 2023 r. przeczytałem antologię Tomasza Specyała ,,Czarownica i czarnoksiężnik. Bajki, legendy, podania ludowe’’, która ukazała się nakładem wydawnictwa ,,Replika’’. Zbiór zawiera 48 opowieści zapisanych na przełomie XIX i XX wieku. Niektóre z nich wykazują podobieństwo do baśni rosyjskich i niemieckich.



Tomasz Specyał (ur. 1969) jest polskim historykiem i pisarzem, autorem ,,Katastrof II Rzeczpospolitej. Tragedii, wypadków i klęsk żywiołowych, które wstrząsnęły przedwojenną Polską’’, ,,Kryminalnej historii Poznania’’ (razem z Adamem Pleskaczyńskim), ,,Memento Mori. Prawdziwych śmierci przypadków’’ i nagrodzonej powieści ,,Zatańczmy peyotl – stepa’’. Napisał również scenariusz do filmu dokumentalnego ,,Pyrlandzki łącznik’’ (o Marianie Spoidzie) oraz nakręcił dokument ,,Dziki Zachód’ opowiadający o zbrodniach Armii Czerwonej w okolicach Szczecinka.

Wśród rzeczywistych miejsc akcji znajdują się ziemie Polan, Ruś Kijowska, Litwa, Połabie, miasto Kaszyn w Rosji i Ryga na Łotwie.



Bohaterami książki są kobiety i mężczyźni praktykujący czarną magię, niemal zawsze ukazani jako postaci negatywne. Do wyjątków należała Baba Jaga, która nagrodziła pracowitą dziewczynę deszczem złotych monet, a ukarała leniwą oblewając ją smołą.



Litewskie czarownice nosiły imię, jak też nazwę własną – Ragana. Innym charakterystycznym określeniem jest zjadarka. Była to nazwa pogańskiego demona żeńskiego, w naszych czasach rozsławiona przez książki Andrzeja Sapkowskiego o wiedźminie.




Ludowi narratorzy niewiele uwagi poświęcali opisowi wyglądu czarownic. Były to kobiety stare i brzydkie, szyderczo uśmiechnięte, w których oczach widać było kozła. Wśród nich Baba Jaga wyróżniała się dużymi zębami. Znakiem rozpoznawczym czarnoksiężnika Czernucha były intensywnie zielone oczy. Wzorowany na rosyjskim Czernomorze z legendy o Rusłanie i Ludmile, karzeł porywający królewnę, mierzył siedem cali wzrostu, miał długą brodę i duży garb. Jego brat był olbrzymią głową leżącą na stepie i zabijającą bazyliszkowym wzrokiem. Czarownik Germon uciskający książąt Obodrytów i Lutyków był mówiącym obrazem.



Baba Jaga mieszkała w dobrze znanej chatce na kurzej nóżce, zaś wejście do jej świata mieściło się na dnie studni. Czernuch (możliwe, że wzorowany na słowiańskim bogu Welesie) mieszkał w podziemnym zamku. Wielu innych czarnoksiężników mieszkało w zamkach. Czarownica, która pouczyła chciwca jak szukać kwiatu paproci, mieszkała w chatce zbudowanej na piasku, do której wchodziło się przez komin. Na zewnątrz leżały krzyczące kamienie, zaś w środku wielki hałas czyniły oderwane od reszty ciała ptasie głowy, nogi i skrzydła.



Czarownice czciły pogańskich bogów lub (po przyjęciu chrztu) samego diabła. Jako jego wyznawczynie, złośliwie utrudniały życie chrześcijanom. Gromadziły się na sabaty, pod wpływem tradycji niemieckiej nazywane Nocą Walpurgii, odbywające się na Łysej Górze (w Polsce) lub na szczycie góry Szatrii (na Litwie). Zdarzało się, że podczas sabatów czarownice czciły garnek (odległe echo magicznego kotła celtyckiej bogini Ceridwen). Pewien chłop będący świadkiem sabatu odważnie powiedział czarownicom, że nie zaprze się Boga, a do ich garnka to może oddać stolec. Najpotężniejsze wiedźmy rozkazywały całym zastępom diabłów. W kilku baśniach, mających swoje rosyjskie odpowiedniki, córka czarnoksiężnika, zakochana w protagoniście, kazała diabłom wykonać prace niemożliwe dla ludzi. Twardowski zawarł pakt z diabłem, aby stać się wszechwiedzącym jak Bóg. Przed wiecznym potępieniem uratowało go odśpiewanie kantyczki do Maryi. Teraz przebywa na Księżycu do dnia Sądu Ostatecznego i spuszcza na Ziemię swego wiernego sługę zaklętego w pająka. Pewna czarownica ukradła komunikanty, aby wykorzystać je do czarów. Po jej śmierci ziemia nie chciała przyjąć jej zwłok.



Bohaterowie antologii szkodzili za pomocą swych magicznych mocy. Znali liczne zaklęcie (np. ,,Płot nie płot, wieś nie wieś, biesie nieś!’’) i potrafili latać na miotłach. Twardowski przemieszczał się dosiadając olbrzymiego koguta. Opisywane postaci potrafiły zamieniać siebie i innych w zwierzęta np. królewiczów w krowy, czy swoje córki w klacze. Dwie pogańskie wiedźmy utopione w jeziorze, zamieniły się w potworne ryby. Czarownica z baśni o Joringelu i Jorindzie (zapożyczonej ze zbioru braci Grimm) zamieniała dziewice w ptaki i zamykała je w klatkach. Pragnąc się odmłodzić, Twardowski kazał słudze, aby go poćwiartował według ściśle określonego rytuału, co przyniosło oczekiwany skutek. Tańczące w nocy czarownice deptały pole, na którym rósł jedwab. Do wyposażenia czarnoksiężników należały takie artefakty jak karmiący stół (wystarczyło dotknąć jako rogu, aby się nasycić potrawami i napojami) oraz latarka spełniająca życzenia. Wiejska baba podstępem wykradała chłopu magiczne przedmiotu, aż w końcu poniosła śmierć zatłuczona pałkami, które same biły. Opisany został też złośliwy czarownik, który znęcał się na swoją ofiarą, zmuszając ją do ciągłego unoszenia się w powietrzu (w końcu sam padł ofiarą swoich czarów). Niemniej okrutna była wiedźma, która otworzyła gałązką pierś śpiącego, odważnego rycerza i podmieniła jego serce na serce zająca. Odtąd rycerz stał się wielkim tchórzem i zmarł okryty wstydem. Czarownice i czarnoksiężnicy uprawiali też kanibalizm. Bohater znad Morza Czarnego, noszący imię Polityk nakłonił podstępem czarownicę do zjedzenia jej własnych córek.



Zawarte w zbiorze opowieści to klasyczne baśnie o zwycięstwie dobra nad złem. Najczęstszą karą za czarną magię jest w nich spalenie na stosie. Czasem czarownica pęka próbując wypić rzekę podczas pościgu za swą córką zakochaną w protagoniście. Innym razem czarownik (wzorowany na rosyjskim Kościeju) ginie gdy bohater wydobywa jego śmierć z jajka ukrytego wewnątrz kilku zwierząt. Na uwagę zasługuje też utwór, w którym światły szlachcic obronił rzekomą ,,czarownicę’’ przed samosądem.