czwartek, 17 grudnia 2015

Oniricon cz. 170

Śniło mi się, że:




- w Polsce znajduje się sanktuarium w Szczekownicy, nazwane tak na cześć ruskiego księcia Szczeka, gdzie wierni odbywają ,,szczekającą spowiedź'',
- nocą zabłądziłem na ul. Wojska Polskiego w Szczecinie, lecz mali chłopcy jadący na sankach wskazali mi drogę, potem spotkałem sąsiadkę, panią Ivonianę ov Simanitis, która coś ode mnie chciała, widziałem też czarny samochód, którym egzorcysta jechał do opętanego,



- po latach znów chciałem obejrzeć ,,Kubusia Puchatka'' i napisać o nim na blogu, Kubuś Puchatek zlał mi się w jedno z Gumisiami, znalazłem na you tube creepy pasty o Kubusiu Puchatku, byłem ponadto na strychu i widziałem swoje zabawki z dzieciństwa,



- widziałem pterozaury z głowami kobiet i kobietę z głową kondora królewskiego, 
- ktoś mówił o utworzeniu Inkwizycji jako o ,,buncie św. Dominika'',



- pod wpływem ,,Trylogii Śiwy'' Amisha Trithaki zawiesiłem sobie na ścianie obraz Śiwy, ale potem go zniszczyłem pod wpływem Mamy, UWAGA: To tylko sen, nic takiego nie wydarzyło się naprawdę,
- po latach spotkałem ciocię Marjolenę ov Kujvis,



- w rozmowie z Pavlasem ov Vidłarem wspominałem coś o konceptualizmie,
- wszedłem do windy, aby uprawiać seks z kobietą,



- jakaś stara zielarka zaliczała do ziół różne odmiany kapusty i gruszką,
- pewna dziewczynka miała sztuczne nogi puste w środku i oddała do nich mocz,



- oddałem pokłon do ziemi Jenie ov Blackeyovej,



- w Hiszpanii gdzie hodowano lamy, a kobiety nosiły dzbany na głowach, Inkwizycja polowała na piękną czarownicę krzywdzącą ludzi czarami, ja sam w walce z tą czarownicą chciałem potłuc jakieś szklane bibeloty, lecz nie miałem na to siły,



- miałem ze sobą ulubioną zabawkę z dzieciństwa - plastikowego dinozaura Taszchetozaura, który roztopił się pod wpływem gorąca i zmieszał z czekoladą, a ja go zjadłem,



- Morscy Arabowie mający rybie ogony czcili boginię Manat pod postacią manata (wymyślone przed zaśnięciem),
- spotkałem w Szczecinie Stanisława Szukalskiego i Czesława Białczyńskiego, którzy sporządzili z cielistej gumy charta naturalnej wielkości, który żył i trzeba go było krępować łańcuchem; rozmawiałem z Białczyńskim; wspominałem też swoje rozmowy z Sapkowskim, Pilipiukiem i Gaimanem,
- w szkole na Warszewie w Szczecinie czytałem grubą książkę naukową o mormonach; pewien mormon to zobaczył i krytykował książkę jako sowiecką i obrażającą mormonów, a ja spierałem się z nim o prawdziwości religii mormońskiej i roli nauki w poznawaniu prawdy o Bogu.