poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Potwór z Tianchi







,,Podobnie rzecz ma się z potworem z 'chińskiego Loch Ness', jeziora Tianchi, położonego w pobliżu granicy z Koreą Północną. Choć w ostatnim dziesięcioleciu obserwowano pojawiające się tam stworzenia podobne do smoków, trudno te relacje pogodzić z faktem, iż jezioro powstało w kraterze wygasłego wulkanu, którego ostatnia erupcja miała miejsce dwa wieki temu'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''

Migo - potwór z Nowej Brytanii







,,W jeziorze Dakatua na Nowej Brytanii, wysepce na Pacyfiku, stwór o imieniu Migo został dwukrotnie sfilmowany przez japońskich dokumentalistów - w 1994 i 1995 roku. Trwający kilka minut, czyli najdłuższy film z potworem w roli głównej, jaki kiedykolwiek nakręcono, ukazuje zwierzę długości siedmiu metrów, o nisko osadzonym pysku, kopulastej głowie, wklęsłym grzbiecie i długim ogonie z kolcami. Jednym słowem wielkie zwierzę o z pewnością ogromnym apetycie. [...]'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''

Potwór z jeziora Storsjon








,, [...] jezioro Storsjon, Wielkie Jezioro, położone daleko na północ od Sztokholmu, wśród lasów i gó środkowej Szwecji. Jezioro Storsjon, większe i głębsze niż Loch Ness, leżało na uboczu, dopóki w prowincji Jamtland w połowie XIX wieku nie zbudowano torów kolejowych i zakładów przeróbki drewna. Wówczas zaczęły tam powstawać ludzkie osiedla, pojawiła się prasa i dziennikarze.
   Tak więc już w 1893 roku dziennik 'Ostersund Post', [...], opublikował relację dwóch młodych kobiet Karin i Marty Olssen. Gdy pewnego dnia zeszły nad wodę, żeby zrobić pranie, zobaczyły w jeziorze jakiś obiekt, który płynął w ich kierunku z wielką prędkością i zatrzymał się w odległości kilku metrów od brzegu. Była to wystająca nad powierzchnię wody głowa ogromnego zwierzęcia przypominająca psią. Miała szary kolor, wielkie jak spodki oczy i otwarty pysk. Karin zebrała kilka kamieni w rąbek spódnicy i zaczęła rzucać nimi w zwierzę, które jednak nie tylko nie uciekło, lecz nawet zbliżyło się do brzegu. Przerażona Karin wspięła się na stromy brzeg, Marta zaś wdrapała się na pobliskie drzewo. Z tego miejsca mogła obserwować zwierzę. Jego szyja miała trzy metry długości, tułów zaś - piętnaście metrów, widać też było przednie łapy lub płetwy. W końcu odwróciło się i odpłynęło, pozostawiając na wodzie szeroki ślad.
    Przygoda sióstr Olssen oraz inne doniesienia sprawiły, że powstała grupa ludzi zdecydowanych schwytać potwora. Podobno wynajęli norweskiego wielorybnika [...] zoolog Peter Olssen [...] stwierdził, iż potwór naprawdę istnieje i jest prawdopodobnie nieznanym nauce gatunkiem długoszyjej foki. [...]'' -
Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''

Yeren







,, [...] Wydaje się jednak, że nawet jeśli uda się znaleźć dowody potwierdzające niezbicie istnienie wielkich małp, stanie się to raczej w Chinach, gdzie kilka ekspedycji poszukujących yerena z prowincji Hubai zgromadziło aż osiem tysięcy próbek przypuszczalnych włosów dzikiego człowieka. Wstępna analiza ich składu wskazuje na pochodzenie od wyższych naczelnych blisko spokrewnionych z homo sapiens. Jeśli nawet wyniki tych badań nie zostaną podważone - a jak dotychczas nikt ich nie kwestionował - i tak nie wystarczą, aby określić, kim lub czym może być yeren, nie mówiąc już o istnieniu dzikiego człowieka w innych częściach świata. [...]'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacje, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''



Wodewose - przodek Ghan - Buri - Ghana








,, [...] W wiekach średnich po Europie krążyło wiele legend i baśni o olbrzymich owłosionych ludziach, których nazywano wodewose, 'dzikim człowiekiem z lasu' lub 'panem borów'. Unikali oni cywilizacji, woleli przebywać w leśnych ostępach. Niektóre z tych istot były uzbrojone w kije i miały władzę nad leśnymi zwierzętami. Często reagowały wrogością wobec ludzi, którzy przypadkowo się na nich natknęli'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''



Małpoludy całego świata








,,Mimo, że większość z nas słyszała o odrażającym Człowieku Śniegu w Himalajach i Wielkiej Stopie w Ameryce, niewielu ludzi wie, że analogiczne legendy krążą także w Australii, gdzie zwierzęta podobne do małp nazywa się yowies, jak również w prowincji Hubei w środkowych Chinach i w górach Pamiru wzdłuż granicy rosyjsko - chińskiej.






W Japonii w rejonie góry Hiba mieszka podobno 'potwór Hiba - gon', wysoki na półtora metra hominid o trójkątnej  twarzy.Nawet mała wysepka Andros w archipelagu Bahama ma swojego przerażającego yay - ho, a ostatnio w gęsto zaludnionej i dobrze przebadanej Europie także znaleziono dziwne ślady w Pirenejach'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''

Australijskie kryptydy








,,Z australijskiego buszu [...] napływały doniesienia nie tylko o tasmańskim wilku, lecz również o nieznanym gatunku torbaczo - tygryso - kota, czterometrowych kangurach, olbrzymich prehistorycznych wombatach wielkości hipopotama, a nawet monstrualnych rozmiarów waranach, długich na dziesięć metrów. Nie ma wątpliwości, iż na tych dzikich ostępach panują warunki sprzyjające rozwojowi tych olbrzymów, które mają tam pod dostatkiem pożywienia i niewielu konkurentów mogących im zagrozić'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''



Mapingauri - potworny leniwiec







,,Doktor David Oren z Muzeum Historii Naturalnej w Goeldii w Belgii od dwudziestu lat poluje na ogromne zwierzę, które mieszkańcy lasów Mato Grosso nazywają mapingaury. Choć kryptozoolodzy zidentyfikowali je niezobowiązująco jako nieznany gatunek małpy, Oren uważa, że jest to przypuszczalnie relikt gigantycznego naziemnego leniwca, przypominającego prehistorycznego mylodona, wymarłego od dwóch tysięcy lat. Leniwce uważa się za powolne, bezbronne zwierzęta roślinożerne, jednak relacje zebrane przez Orena wskazują raczej, że mapingaury potrafi być niebezpieczny i agresywny. Woń, jaką wydzielają gruczoły w jego podbrzuszu, jest tak nieprzyjemna, iż myśliwi lasów tropikalnych nazywają go 'zwierzęciem o piekielnym oddechu'. Oren uzyskał próbki sierści i odchodów mapingaury. Uczeni mają nadzieję, że na podstawie analizy DNA w sierści uda się to zwierzę sklasyfikować'' - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?''