środa, 23 listopada 2022

,,Żmija''

 

,,afgańska wojna, sowiecka interwencja wojsk. w Afganistanie 27 XII 1979 – 15 II 1989, której celem było uratowanie rządów komunistycznych, zagrożonych przez powszechny ruch oporu. W pierwszym dniu inwazji zamordowany został rządzący w Afganistanie H. Amin, a jego miejsce zajął przybyły z Moskwy działacz frakcji Parczam B. Karmal. Większa część armii afgańskiej przeszła na stronę mudżahedinów. Ofensywy lądowe wojsk ZSRR powodowały wielkie zniszczenie, lecz wojsko nie było w stanie zająć i spacyfikować całego kraju. Gł. elementem walki były więc bombardowania lotnicze i akcje śmigłowców szturmowych. Mudżahedini otrzymali z USA za pośrednictwem Pakistanu broń, w tym przeciwlotnicze rakiety Stinger. W szczytowym momencie wojny liczebność wojsk ZSRR dochodziła do 115 000. W wojnie zginęło ok. 15 000 żołnierzy sowieckich, a 37 000 odniosło rany. Straty wśród mudżahedinów i ludności cywilnej ocenia się na 1,5 mln. Ponad 5 mln uchodźców schroniło się w Pakistanie i Iranie’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 23 Suplement A do Chiny’’

 


W 2009 r. czytałem ,,Żmiję’’, powieść fantasy Andrzeja Sapkowskiego, mniej popularną niż ,,Saga o wiedźminie’’ czy ,,Trylogia husycka’’.



Akcja rozgrywa się w 1984 r., czwartym roku sowieckiej interwencji zbrojnej w Afganistanie. Kraj ten posiada na kartach powieści cechy zarówno rzeczywiste jak i baśniowe za sprawą licznych nawiązań do ruskich bylin i utworów rosyjskich romantyków. Blokposty (forty) nosiły nazwy: Gorynycz (od trójgłowego smoka strzegącego kalinowego mostu prowadzącego do Trzydziesiątego Carstwa), Sołowiej, Muromiec i Rusłan. Jeden z żołnierzy otrzymał ksywę Barmalej (od rozbójnika z książki Kornieja Czukowskiego), zaś fanatyczny, afgański mułła został przezwany Czarnomorem (od imienia czarnoksiężnika, antagonisty Rusłana). Sapkowski przedstawił codzienne życie sowieckich okupantów Afganistanu, uzależnienie wielu z nich od alkoholu i narkotyków, ich różne postawy wobec wojny oraz powojenne losy.



Głównym bohaterem (?) był sołdat Paweł Lewart mający polskie pochodzenie. Z jego powodu był traktowany przez KGB jako element niepewny i doznał wielu szykan. W dzieciństwie przejawiał zdolność prekognicji (przewidywania przyszłych wydarzeń), której nie należy mylić z darem proroctwa. Jako mały chłopiec miał wizję przemawiających do niego bohaterów książek. Z powodu swych umiejętności był kierowany do różnych psychiatrów, aż w końcu jako dziecko trafił do zakładu zamkniętego na leczenie farmakologiczne. Po wyjściu z psychiatryka zaczął tłumić swój dar za pomocą bólu. Zdolność prekognicji wróciła do niego dopiero w Afganistanie. Jako młody człowiek spotkał się z represjami za podpisanie listu w obronie dysydenta i protest przeciwko agresji na Czechosłowację w 1968 r. Od tego czasu przestał sprzeciwiać się w czymkolwiek władzy i stał się posłusznym homo sovieticus. Wstąpił do wojska gdzie osiągnął stopień praporszczyka (chorążego). Posiadał zdolności przywódcze o czym świadczy zagonienie przezeń podległych mu żołnierzy do wysprzątania zapuszczonego blokpostu Gorynycza. Uczestniczył też w zbrodniach wojennych, z których dokładnie opisane zostało ostrzelanie autobusu pełnego cywilów.




Tytułowa żmija została zaczerpnięta z rosyjskiej ballady Wiktora Mazura o miłości żołnierza do gada, oraz z poematu ,,Lamia’’ Johna Keatsa. Nie była zwykłym zwierzęciem, ale jedną z postaci Wielkiej Bogini, opiekunką Afganistanu od starożytności po współczesność. Przez wyznawców Zoroastra i muzułmanów była uważana za demona Az, królową zwodniczych pairik. Nie należała do żadnego znanego nauce gatunków żmii. Pokrywała ją złota łuska. Oczy miała również barwy złotej z czarnymi pionowanymi źrenicami. Potrafiła przybierać też postać zmysłowej kobiety o złotej, jakby łuskowatej skórze i długich paznokciach ze złota. Posiadając ludzkie kształty potrafiła mówić i była nadludzko silna. Paweł Lewart spotkał tę piękną i niebezpieczną gadzinę w wąwozie. Nie pozwolił koledze jej zastrzelić. Zaczął dokarmiać ją szczurami. Został jej przyjacielem, a później kochankiem. Żmija ukazywała się różnym najeźdźcom na przestrzeni wieków. Zdobywała ich uczucia i sprowadzała na nich zgubę. Wśród jej ofiar był też Herpander, żołnierz Aleksandra Wielkiego, wiktoriański porucznik Edward Drummond, zaś w XXI wieku – polski chorąży Rawik (jego oddział dokonał potem masakry cywilów w Nangar Khel).



Pawła Lewarta, który uległ czarowi żmii, można nazwać antybohaterem (w przeciwieństwie do botanika i dysydenta Olega Stanisławskiego). Lewart to staropolska nazwa lamparta, czyli inaczej pantery. W wierzeniach średniowiecznych pantera przyciągająca do siebie zwierzęta słodkim zapachem i broniąca je przed wężem, symbolizowała Chrystusa. Paweł Lewart to bohater, który zawiódł, co podkreśla tragiczny wymiar tej i innych wojen.



Gdyby Czytelnik miał wątpliwości, uspokajam, że powieść, choć przedstawia perypetie Sowietów w Afganistanie, NIE propaguje zbrodniczego komunizmu. Powiedziałbym, że jest jest wręcz przeciwnie. Oleg Stanisławski wskazał Pawłowi na ukrywane przez propagandę, ekonomiczne przyczyny tej wojny i innych konfliktów zbrojnych.


,, […] Twój wąż, Pawle, strzeże złóż i skarbów. By nie dorwali się do nich i nie dostali ich w swe łapy kolejni barbarzyńcy i rabusie, najeżdżający ten kraj. Wciąż z tymi samymi hasłami na ustach. Postęp, rozwój, internacjonalizm, bratnia pomoc, wolność, demokracja. A przecie wszystkim chodzi o te szmaragdy właśnie. O rubiny i lapis – lazuli. O złoto, o miedź, o uran, o rudę żelaza, o gaz, o cynk, o lit, o boksyt, o baryt, o wszystko z czego chcą tę krainę okraść i ograbić, co chcą tej ziemi wydrzeć. Przed nimi strzeże skarbów twoja żmija. [...]’’ - Sapkowski, op. cit.


Pracująca w Inturiście, Wika, narzeczona Lewarta, czytając prasę z wolnego świata, nie wierzyła w kłamstwa władz swego kraju. Starała się odwieść narzeczonego od wzięcia udziału w brudnej wojnie.


,, - Nie powinieneś – powtórzyła Wika, odstawiając filiżankę. - Nie powinieneś jechać na tę wojnę. Powiem więcej: nie wolno ci jechać na tę wojnę.

- To znaczy – uśmiechnął się krzywo – że mam odmówić wykonania rozkazu? A może zdezerterować? Tego chciałabyś? Do tego mnie namawiasz?

- To jest zła wojna. Wojna nierozumnie i głupio zaczęta, a która zakończy się tragicznie. Dla nas wszystkich.

- Nie tak głośno, Wika, proszę cię.

- Wojna – Wika uniosła głowę – tak krępująco brudna, że wstydzisz się mówić o niej głośno. Wojna tak zła i niepopularna, że mówiącym o nie głośno zamyka się usta groźbami konsekwencji’’ - op. cit.


Będący świadkiem masakry cywilów, Oleg Stanisławski wygarnął całą prawdę swemu praporszczykowi.


,,- Twojej rady – Łomonosow zaciął usta – nie posłucham. Bo byłby to pierwszy krok ku temu, by się stać takim jak ty. A ja nie chcę być taki jak ty. Ty się godzisz, ty przywykłeś, ty robisz, co ci każą. Dopasowujesz się i płyniesz z prądem, recytując odwieczne credo konformistów: ‘Po co się wychylać? Przecież i tak niczego nie zmienię’. To tobie podobni, Pawle, są wszystkiemu winni. Nie Andropow, nie Ustinow i Gromyko, nie Breżniew, nie Stalin, nie Jeżew i nie Beria. To tobie podobni, ci, którzy wykonują rozkazy. Którzy wykonują każdy rozkaz, obojętni, pasywni, indyferentni i nieczuli. To tobie, to takim jak ty zawdzięczamy to, co mamy. Kraj, w którym panuje patologiczna apatia, marazm i chorobliwy zastój, jakże wygodny dla rządzących. [...]’’ - op. cit.


Trzeba przyznać, że słowa te można z powodzeniem odnieść także do obecnej zbrodniczej wojny prowadzonej przez Rosjan na Ukrainie. Plusem jest dla także scena, w której Igor Konstantinowicz Sawielew, Kulawy Major z KGB okazał się kryptochrześcijaninem.