piątek, 11 marca 2022

Refleksja polityczna cz. 40



 Nie każdy kto mieszka w chlewie jest świnią (a propos tych Rosjan, którzy są przeciwni wojnie ;). 

Jan Dobraczyński

 


Jan Dobraczyński (1910 – 1994) był polskim pisarzem, katolikiem i endekiem. Choć w okresie II RP krytykował Żydów, w czasie II wojny światowej ukrywał ich przed Niemcami z narażeniem życia własnego i bliskich (został za to później odznaczony jako Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata). Niestety w czasie stanu wojennego poparł PRON. W czasie moich studiów zrobiło się o nim głośno gdy ówczesny Minister Edukacji Narodowej, Roman Giertych (wówczas jeszcze prawicowy) chciał wpisać jego książki do kanonu lektur (lewakom oczywiście ten pomysł się nie spodobał).



W wieku przedszkolnym lubiłem ,,Tajemnicę gawronka’’; krótką historyjkę o przyjaźni dziewczynki z samotnym chłopcem. W gimnazjum przeczytałem ,,Listy Nikodema’’; rodzaj apokryfu, w którym św. Nikodem opisywał swój proces poznawania Jezusa. Książka bardzo mi się spodobała. Jedynym mankamentem był w niej ahistoryzm w postaci Piłata jedzącego … indyka (jak wiadomo ptaki te pochodzą z Ameryki Północnej). W liceum sięgnąłem po ,,Cień Ojca’’; powieść o św. Józefie, którą w liście do Autora chwalił sam bł. Stefan Wyszyński. Powieść ta również i mnie bardzo się spodobała :). W późniejszych latach czytałem bardzo dobre ,,Spotkania jasnogórskie’’ oraz powieści obyczajowe: ,,Rodzina Anny’’ i ,,A znak nie będzie mu dany’’. Z twórczości Dobraczyńskiego najwyżej cenię jego powieści biblijne, które są tak dobre, że mogą się spodobać nie tylko osobom wierzącym ;). W moim poemacie dygresyjnym ,,Milenium, czyli Nowe Triumfy’’ Jena ov Blackeyova spotkała Jana Dobraczyńskiego i jego bohaterów w Armagedonie (odsyłam do posta: ,,Triumf Literatury’’).