wtorek, 3 czerwca 2014

Wielki powrót Mistrza Twardowskiego, czyli ,,Królikarnia''




Andrzej Sapkowski powiedział jeszcze nie tak dawno, że ,,Poznań nie istnieje na fantastycznej mapie Polski'' (słyszałem to oglądając stosowny filmik na you tube). Nie mogę się z tym zgodzić. W 2009 r. przeczytałem zbiór opowiadań fantasy ,,Królikarnia’’ Macieja Guzka, której akcja toczy się właśnie w Poznaniu w XXI wieku. Jest to swego rodzaju utopia – opowiada o zdobyciu przez Polskę pozycji mocarstwa, dzięki eksploracji magicznego świata znajdującego się po drugiej stronie lustra. Tytułowa ,,Królikarnia'' jest tajną jednostką Wojska Polskiego pilnującą, aby z Krainy Czarów nie dostawały się do Polski niebezpieczne stworzenia i nie wyrządzały szkód.

W książce spodobały mi się liczne nawiązania literackie; do ,,Biblii'' (wzmianka o jednym z cudów Jezusa Chrystusa), Adama Mickiewicza (ballada ,,Romantyczność''), Jana Brzechwy (Adam Niezgoda, zdradzany przez żonę i oszukiwany przez złego psychologa, trafił do szpitala psychiatrycznego i przepowiedział odmianę losu Polski; nazwisko tej postaci budzi skojarzenia z Adasiem Niezgódką z ,,Akademii Pana Kleksa''), Lewisa Carrolla (Kapelusznik, który zainicjował kontakty między magicznym światem, a Polską, ,,kiloalicja'' – jednostka pomiaru magii, ,,rabbithole'', czyli ,,królicza dziura'' – przejście między naszym światem, a światem fantastycznym), J. R. R. Tolkiena (smok Smaugowicz romansujący z pewną Polką; nawiązanie do Smauga z ,,Hobbita''), Joanne K. Rowling (Brytyjczycy chcąc powtórzyć u siebie sukces Polski zatrudnili w wywiadzie Harry' ego Pottera), Neila Gaimana (czarownica Koralina), H. CH. Andersena (pracująca w polskim wywiadzie Calineczka szpiegowała Rosjan), Andrzeja Sapkowskiego (licznik Sapkowskiego jako magiczny odpowiednik licznika Geigera, Agencja Ochrony ,,Geralt''), Bolesława Leśmiana (dusiołek Mef), a także polskich i słowiańskich baśni i legend (rusałka tańcząca na rurze w klubie nocnym, panna młoda zamieniona w żabę, czarownik Twardowski sprowadzony w nasze czasy, aby pracował jako tajny agent, zaś wzywany przez niego w zaklęciu demon Araf pojawia się w polskiej demonologii renesansowej).



Spodobały mi się również: przedstawienie Wielkiej Bogini jako postaci negatywnej, demonicznej (krytyka wicca), wizja Polski jako mocarstwa, ukazanie w dobrym świetle Kościoła katolickiego, współpracującego z Królikarnią, postać niejakiej Agnieszki, która poświęciła własną duszę, aby uratować przed piekłem Twardowskiego, a także bardzo humorystycznie ukazani dresiarze, którzy nasunęli mi skojarzenia z twórczością Pilipiuka. Jeśli zaś chodzi o magię, to miała ona swą cenę. Polacy zaczęli gnębić i wykorzystywać mieszkańców magicznego świata, stali się dla istot fantastycznych okrutni i bezlitośni, co ze smutkiem stwierdził Twardowski. Polska nie była już tą Polską, do której jesteśmy przyzwyczajeni...