piątek, 11 sierpnia 2017

Żołny









Na kartach ,,Leśnych spotkań'' Rafał Skoczylas zwraca uwagę, że z polskiej fauny pod względem efektownego ubarwienia najbardziej rzucają się w oczy ptaki. Jest to prawda; niektóre ich gatunki mogłyby śmiało stawać w szranki z ptakami tropikalnymi na konkursie zwierzęcego piękna, gdyby zwierzęta miały rozum i organizowały coś takiego.








Wśród tej czołówki znajdują się min. pominięte we wspomnianym opracowaniu żołny należące do kraskowatych. Posiadają opływową, aerodynamiczną sylwetkę wielkiej jaskółki. Są sprawnymi lotnikami. Kształtna główka jest zwieńczona czarnym dziobem, długim i spiczastym. Kończąc omawianie sylwetki niniejszego gatunku widzimy ogromny (oczywiście proporcjonalnie do wymiarów ptaka) ogon. Zapewne mógłby się Czytelnik zapytać jakie elementy kolorystyki wpływają na piękno upierzenie żołny? Gatunek tego ptaka gnieżdżący się w Europie (w Polsce ich największa kolonia lęgowa znajduje się w dolinie Sanu) ma biało – żółte podgardle, czarny pasek zakrywający oczy, na czubku głowy barwę brązową, która zakrywając kark przechodzi w kolor kasztanowy, a w końcu zestawienie bieli i żółci. Całości obrazu dopełniają skrzydła pokryte mozaiką oranżu i błękitu.
Rodzina żołn gnieździ się nie tylko w Europie, ale również na terenie Azji, Afryki i Australii. Polski reprezentant tych ptaków zimuje w Afryce. Prawdę mówiąc określenie ,,zimować'' nie jest zbyt fortunne w odniesieniu do żołny, ponieważ wraca ona do naszej strefy klimatycznej dopiero latem. W tym miejscu może się rodzić pytanie, dlaczego owe ciepłolubne ptaki wracają do nas aż tak późno?
Oczywiście wiąże się to z ich odżywianiem. W starych opracowaniach są określane jako ,,pszczołojady''. Tymczasem łupem żołny padają nie tylko pszczoły, ale i inne żądłówki jak osy i trzmiele, a nawet ,,bezpieczniejsze'' owady byle okazałe jak: muchy, chrząszcze lub szarańczaki. Niezależnie od stopnia odporności na jad żądłówek (człowiek jeśli nie jest uczulony też może przeżyć jego dawkę) taktyka łowiecka żołny opiera się na ruchach pełnych swoistej wirtuozji. Żołna zręcznie chwyta mały przecież cel w locie i już trzymając zdobycz w długim dziobie niczym w morderczym potrzasku, w kulminacyjnym punkcie pozbawia owada jego broni. Królowe żądłówek zakładają nowe roje przez całą wiosnę, a więc owadów stanowiących pokarm żołny jest jeszcze mało. Trzmielojad, ptak drapieżny o diecie zbliżonej do sposobu odżywiania się żołny, w tym okresie znajduje sobie karmę zastępczą w postaci chrabąszczy lub piskląt. Żołna natomiast na drodze ewolucji ,,wybrała'' inną opcję; przedłużone zimowanie, a raczej już ,,wiosnowanie''! Jest to po prostu zapisane w zwierzęcym instynkcie ewolucyjne i oczywiście nieświadome ochranianie swych potencjalnych ofiar. Drapieżcy w naturalnych warunkach nigdy nie wyniszczają do ostatniego osobnika obiektu swych łowów. A w tym miejscu miały szansę to zrobić. Toteż, aby przeżyć musiały wykształcić rodzaj hamulca przed spożywaniem swego klasycznego pokarmu w niekorzystnych okresach roku. Jak do tego doszło pozostaje wielką zagadką etologii. Wróćmy jednak do żołn.
Jak więc widzimy zręczność jest u tych ptaków mandatem przeżycia, nic więc dziwnego, że elementem ich toków jest popisowe chwytanie owadów przez samce. Gniazda są usytuowane w długich korytarzach wydłubanych przez parę ptaków w skarpie. Pisklęta są gniazdownikami. Posłanie, na którym leżą ich nieopierzone ciała jest utworzone z resztek owadzich. W czasie ich pierwszego wypierzania się dominuje kolor zielony.
Żołny są w Polsce ptakami mało znanymi i rzadkimi, bo o zasięgu południowym. Geografia to jednak tylko jedna strona medalu. Do zagłady żołny w naszym kraju przyczynia się stosowanie pestycydów i niszczenie lęgowisk. Żołna znajduje się w Polskiej Czerwonej Księdze.







Na zakończenie artykułu o Merops apiaster chciałbym wspomnieć o spokrewnionej z nią żołnie szkarłatnej. Gnieździ się w Afryce na południe od Sahary. Jej upierzenie jest ciemnoróżowe z zielonym łebkiem.