poniedziałek, 25 marca 2019

,,Smerfy''


,,Za górami, za lasami, jedzie pociąg ze smerfami, a w ostatnim wagoniku, siedzi Łasuch na nocniku’’.
,,Smerfetka się gramoli, Gargamel ją p… doli’’ – Jakopas ov Statev






Jedną z moich ulubionych dobranocek w dzieciństwie, które przypadało na lata 90 – te XX wieku były ,,Smerfy’’ (po francusku: ,,Les Schtroumpfs’’, po angielsku: ,,The Smurfs’’) stworzone przez belgijskiego rysownika Pierre’a Culliforda, znanego pod pseudonimem artystycznym Peyo (1928 – 1992). Po raz pierwszy pojawiły się w komiksie ,,Johan et Pirlouit’’. W dzieciństwie miałem w domu grę planszową poświęconą smerfom, zaś w sklepach spożywczych można było kupić napój nazywany ,,sokiem ze smerfojagód’’. Pamiętam jak w klasie czwartej na lekcji muzyki nauczycielka puściła ,,Smerfne hity’’ i potem kazała narysować smerfa w zeszycie. Popularność tych niebieskich ludzików ma miejsce również w XXI wieku o czym świadczą wyświetlane w kinach animacje: ,,Smerfy’’ (2011), ,,Smerfy 2’’ (2013) i ,,Smerfy: Poszukiwacze zaginionej wioski’’ (2017).
Akcja tej kreskówki toczy się w umownie traktowanej średniowiecznej Europie. W późniejszych odcinkach smerfy podróżują w czasie i przestrzeni min. do starożytnego Egiptu, Grecji, Rzymu, Indii, Japonii, Holandii, carskiej Rosji itd.







Smerfy były społecznością karzełków o niebieskiej skórze i krótkim ogonku. Nosiły (przeważnie) białe czapki i spodnie. Mieszkały w ukrytej wśród lasów wiosce w domkach zbudowanych z grzybów. W wiosce tej panowała daleko posunięta specjalizacja:







Papa Smerf – otoczony powszechnym szacunkiem, patriarchalny przywódca wioski smerfów, który powołał do życia pozostałe smerfy na drodze magicznych eksperymentów. Nosił czerwoną czapkę i spodnie. Miał też siwą brodę (gdy był młodszy miała ona kolor rudy).







Dziadek Smerf – sędziwy ojciec Papy Smerfa. Miał długą siwą brodą. Nosił żółtą czapkę i spodnie, oraz okulary. Znał wiele ciekawych opowieści.







Babcia Smerf – matka Papy Smerfa; staruszka o szarych włosach, nosząca okulary, która racjonalizowała fantastyczne opowieści Dziadka Smerfa.








Ważniak – przemądrzały smerf w okularach, uważający się za prawą rękę Papy Smerfa, autor wielu książek. Powszechnie nielubiany, mimo że raz zdarzyło mu się uratować wioskę smerfów.







Smerfetka – przez większość odcinków jedyna postać żeńska w wiosce smerfów. Stworzona czarami przez Gargamela, miała go doprowadzić do ich wioski. Początkowo była złośliwą brzydulą o czarnych włosach, lecz Papa Smerf za pomocą magicznej operacji zamienił ją w miłą blondynkę. Prosiła Matkę Naturę, aby róża była niebieska, lecz ceną za to było utrata naturalnego koloru Smerfetki. Aby Smerfetka mogło odzyskać swój właściwy kolor musiał ściąć niebieską różę.







Osiłek – cały czas ćwiczył mięśnie podnosząc ciężary. Miał na ramieniu wytatuowane czerwone serce przebite strzałą.







Ciamajda – nigdy nic mu się nie udawało, zawsze się potykał, lub coś przewracał. Najbardziej pechowy smerf.







Śpioch – cały czas spędzał na spaniu. W czasie podróży do starożytnego Egiptu miejscowa czarownica przypominająca Hogatę chciała mu zabrać poduszkę, w której upatrywała mocy zapewniającej dobry sen.







Harmoniusz – cały czas ćwiczył grę na trąbce.







Zgrywus – złośliwy smerf ustawicznie płatający nieśmieszne kawały z wybuchającym prezentem.







Maruda – nic mu się nigdy nie podobało, cały czas mówił, że czegoś ,,nie cierpi’’. Niektórzy internauci żartują, że był Polakiem ;).







Smerfuś – najmłodszy z wszystkich smerfów; niemowlak ubrany w białe śpioszki. Jego pierwsze wypowiedziane słowo brzmiało: ,,Gargamel’’.







Smerfiki (zżyty z przyrodą Nat, Złośnik, ruda dziewczynka Sasetka itd.) - dzieci smerfy. W czasie podróży do starożytnej Grecji, Sasetka pomogła młodemu bogu Hermesowi, synowi Zeusa i Hery odnaleźć w sobie odwagę do pokonania trudności piętrzących się w czasie wyprawy w nieznane (w walce z ożywionymi szkieletami pomógł cyklop Ułomek).

Nikt – smerf bez określonego zajęcia, dopiero szukający własnego miejsca w wiosce, który w końcu uratował inne smerfy przed jakimś straszydłem. Postać ta nawiązuje do św. Nikogo z legend średniowiecznych, który miał dokonywać czynów, jakich nie zdołałby nikt inny.







Dzikus – smerf zaginiony w dzieciństwie i wychowany przez szarą wiewiórkę. Nosił czapkę i majtki z liści i nie mówił.







Marco Smerf – wielki podróżnik, który na morzu walczył z Pieprzowymi Piratami i zakochał się w syrenie. Jego pierwowzorem był średniowieczny podróżnik Marco Polo (1254 – 1324).






Wełniak – nosił wełnianą czapkę i zabrał Smerfiki na wyprawę w celu pozyskania wełny owiec na potrzeby wioski.







Malarz – artysta w czerwonej koszuli, którego ulubionym powiedzeniem było: sacrebleu.

Poeta – kiedy napisał udany wiersz dla Sasetki, reszta smerfów też domagała się odeń wierszy na swoją cześć, aż w końcu zabrakło mu weny.







Łasuch – nosił czapkę kucharską na łysej głowie i przyrządzał torty.

Marzyciel – raz Papa Smerf specjalnie dla niego upodobnił czarami wioskę smerfów do osady kosmitów Slutów. To przypadkiem uratowało smerfy, bowiem Gargamel ich wówczas nie poznał.







Laluś – lekko zniewieściały smerf z czapką zdobioną różowym kwiatkiem, który stale przeglądał się w lusterku. Raz Papa Smerf kazał mu rozbić lustro, aby zniweczyć klątwę.

Drwal – zaopatrywał wioskę w drewno i żałował drzew, które musiał ścinać (wątek ekologiczny).







W świecie zamieszkanym przez smerfy żyły też inne istoty jak: czarodziej Omnibus (przyjaciel Papy Smerfa, z którym grał w szachy), olbrzym Pasibrzuch, wiedźma Hogata latająca na olbrzymim sępie (jej imię nawiązuje do greckiej bogini magii Hekate, z kolei sęp był atrybutem egipskiej bogini Nechbet), zaprzyjaźniony pies, anioł i diabeł przybierający postaci smerfów, oraz sędziwi Ojciec Czas i Matka Natura (ci ostatni byli moim zdaniem kimś w rodzaju bogów).






Głównym antagonistą był czarownik Gargamel. Jego imię zostało zaczerpnięte z XVI – wiecznej powieści François Rabelaisa ,,Gargantua i Pantagruel’’, gdzie imię Gargamelle nosiła matka olbrzyma Gargantuy. Jego obsesją było odnalezienie wioski smerfów, złapanie ich, przerobienie na złoto (alchemiczny motyw kamienia filozoficznego), lub zjedzenie. Miał rudego kota Klakiera, który w oryginale nazywał się Azrael tak jak muzułmański anioł śmierci. W późniejszych odcinkach miał ucznia – rudego i złośliwego chłopca Nicponia. Czasem w kreskówce pojawiał się też jego wuj – czarownik Baltazar.
Smerfy są bohaterami licznych teorii spiskowych.







Upatrywano w nich komunistów twierdząc, że jakoby Papa Smerf symbolizuje Karola Marksa, a Ważniak – Lwa Trockiego, zaś samo słowa ,,smerf’’ ma być skrótem od ,,Small Men Under Red Father’’ (ang. ,,Mali Ludzie pod Władzą Czerwonego Ojca’’).






Inni z kolei widzą w nich nazistów. Według nich Gargamel ma symbolizować Żyda.






W 2006 r. włoski religioznawca prof. Antonio Soro na łamach katolickiego czasopisma ,,Avvenire’’ twierdził, że smerfy symbolizują masonów na co ma wskazywać ich liczba 99, kolory niebieski, biały i czerwony (swoją drogą kolory te mają też symbolikę Maryjną…). Gargamel w takim układzie byłby księdzem, ponieważ ubiera się na czarno, a jego dom przypomina kościół.
Wcześniej inni zaszli w demonizacji smerfów tak daleko, że aż mieli ich ,,objawienia’’:






,,W Houston w Teksasie w 1983 roku wśród dzieci zapanowała dziwna panika. Podobno w szkołach grasowały złośliwe smurfy, kalecząc uczniów i mordując pracowników. Zbrodnicze postacie z filmów rysunkowych, uzbrojone w noże i broń automatyczną, zdaniem jednych zabijały każdego, kto miał na sobie coś niebieskiego; inni natomiast twierdzili, że bezpieczne są tylko osoby, które mają na sobie właśnie niebieską odzież. W okręgu szkolnym Aldine psychoza była jeszcze większa, kiedy rozeszły się pogłoski, iż smurfy czają się w toaletach szkolnych. Dochodzenie wykazało, że panika zaczęła się po nadaniu przez telewizję informacji o aresztowaniu młodzieżowego gangu ulicznego, nazywanego Smurfami. Policja twierdziła, że w żadnej szkole nie odnotowano masakry, zatrzymano natomiast prawie pięćdziesiąt osób oskarżonych o ‘smurfowe’ przestępstwa, przeważnie kradzieże i włamania’’ - Mike Dash ,,Granice poznania. Poltergeisty, stygmaty, lewitacja, spotkania z UFO: prawda czy mistyfikacja?’’







Inny autor podaje, że:

,, […] W latach 80 – tych w Ameryce Łacińskiej furorę zrobiła inna plotka. W tamtych czasach niektórzy twierdzili, że widzieli smerfy ubrane w stroje satanistów uprawiających czarną magię. W jednym z odcinków dobranocki Gargamel narysował pentagram; zarówno ten ostatni, jak i Papa Smerf często praktykują czarnoksięstwo i sporządzają eliksiry. W niektórych krajach Ameryki Łacińskiej na porządku dziennym były doniesienia, o tym, że ten czy ów widział gdzieś smerfa. Wiele osób wierzyło, że jak odtworzy się jedną z płyt z muzyką z tej belgijskiej dobranocki, to padnie się ofiarą ze strony malutkich, diabelskich smerfów. Niektórzy ludzie byli przeświadczeni, że widują małe, niebieskie krasnale chowające się w ogrodach, a nawet wewnątrz ich domów. W Stanach Zjednoczonych co najmniej jeden kaznodzieja zwrócił uwagę na podobieństwo między smerfami a satanizmem’’ - Jamie King ,,Najsłynniejsze teorie spiskowe’’







Bardziej niż stanowisko prof. Soro (jest to jego prywatna opinia a nie stanowisko całego Kościoła) przemawia do mnie sposób interpretacji ,,Smerfów’’ zaproponowany przez polskie zakonnice:

,,W krainie Smerfów – to hasło oratorium letniego, zorganizowanego przez Siostry Dominikanki [...]. Przeżyliśmy przepiękne chwile z bohaterami bajki pt. ‘Smerfy’. Uczyliśmy się od nich akceptacji innych, doceniania różnorodności, współpracy i prawdziwej przyjaźni. [...]. Największą atrakcją były spotkania w wiosce i odwiedziny niektórych smerfów oraz rozmowy z nimi. Z pierwszą wizytą pojawił się Papa Smerf, który uroczyście nadawał imiona każdemu dziecku. Kolejnym gościem był Smerf Ważniak; od niego dzieci nauczyły się, że trudno jest bawić się dobrze, gdy nie jest się samym sobą, gdy jest się niezrozumianym przez innych. Odwiedziła nas też Smerfetka, która sprawdzała pracę smerfów, polegającą na przygotowaniu scenek o tym, co to znaczy być królową. Natomiast na spotkanie z Gargamelem poszliśmy do pobliskiego lasu. Był to dzień koloru – dzieci przyszły ubrane w kolorze swojej wioski i po drodze do lasu czekało na nie mnóstwo zadań do wykonania. Po tym spotkaniu podjęliśmy rozmowę o zaklęciach, magii i czarowaniu. Doszliśmy do wniosku, że człowiek nie ma takiej mocy, żeby przewidzieć przyszłość, więc nie ma takiej potrzeby, aby radził się wróżek, bo całe życie człowieka jest w ręku Boga i tylko Jemu trzeba zaufać. Natomiast można i nawet trzeba marzyć o przyszłości [...].’’ – Siostry Dominikanki ,,Letnie oratorium’’ [w]: ,,Niedziela edycja lubelska 32/2012’’

Omawiana kreskówka nie sprowadziła mnie na złą drogę. Przeciwnie; znalazłem w niej wiele dobrych rzeczy. W jednym z odcinków smerfy obchodziły dzień, w którym nie mogły robić tego co lubią najbardziej, aby w inne dni mogły to bardziej docenić. Nasunęło mi to skojarzenia z Wielkim Postem (choć J. R. R. Tolkien jest kandydatem na ołtarze, łatwiej jest mi sobie wyobrazić poszczącego smerfa niż hobbita). Z kolei w innym odcinku Ciamajdzie nie pozwalano korzystać z magicznej gumy, ponieważ mógłby sobie w ten sposób zrobić krzywdę, co się zresztą sprawdziło. Po latach dostrzegłem w tym analogię do homoseksualistów, którzy nie powinni adoptować dzieci z podobnych powodów.







W jednym z opowiadań Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu, smerfy osiedliły się na cmentarzu w Wojsławicach (ponadto ,,smerf’’ to używane w tych utworach slangowe określenie milicjanta). Odsyłam do posta: ,,Bohaterski menel, czyli rzecz o Jakubie Wędrowyczu’’ ;).
Z kolei w mojej mitologii smerfy stały się pierwowzorem sinych krasnalków, o których można przeczytać w opowiadaniu ,,Radwan’’ dostępnym na tym blogu ;). W innej mojej fantazji ,,Córka węża’’, tytułowa bohaterka, wychowująca się wśród ludzi rusałka Bogna Nowicka, spędzając w 2007 r. wakacje w Międzywodziu, odnalazła w pobliskim lasku wioskę smerfów. Obroniła je przed Gargamelem, zapalając jego szaty oczami. Gdy czarownik błagał o litość, oszczędziła mu życie, lecz kazała wracać do Belgii. Odsyłam do posta: ,,Córka węża’’.






Śniło mi się, że mała dziewczynka sympatyzująca z PO, zmobilizowała smerfy do walki zbrojnej w obronie Tytusa Hołdysa, dręczonego przez postaci z kreskówek.