wtorek, 15 kwietnia 2014

,,Czarny lis''




,,Czarny lis’’ - fantazja z 1996 roku opowiadająca o lisie skrzywdzonym przez ludzi (,,Nie ma takiego świństwa, jakiego ludzie nie wyrządziliby zwierzętom'' – mówił polski zoolog Jan Żabiński). Pewien lis został wrzucony do smoły, a jego oczy wypalono rozżarzonymi węglami. Od tego czasu jego futro stało się czarne, a rozpalone węgle zastępowały mu oczy. Zwierz szukał zemsty na ludziach; za pomocą swoich ognistych oczu podpalał ich drewniane chaty. Stał na czele stada lisów napadających na kurniki. 


,,Chronica africana'', czyli nasi w Afryce




W 1997 r. zafascynowany zarówno Afryką, jak i średniowieczem, napisałem i ozdobiłem wzorowanymi na średniowieczne, inicjałami, opowiadanie o Polakach, którzy za Kazimierza Wielkiego (jednego z moich ulubionych królów) badali Afrykę. Głównym bohaterem był polski rycerz, który wyruszył do Afryki na statku ,,Radius'' (łac. ,,Promień''). Czego tam nie było! Była jaskinia z datą 966 (rok chrztu Polski), gdzie skoczek pustynny ostrzył siekacze na rycerskiej zbroi i tygrys szablozębny, który zdechł z przejedzenia (w późniejszej wersji pojawił się również żywy elasmozaur). Bohaterowie widząc egipskie piramidy, myśleli, że to dzieci olbrzymów uczyły się geometrii i na polecenie nauczyciela wykonywały bryły (w klasie czwartej na lekcjach matematyki sam przechodziłem przez coś takiego ;). Polacy z pomocą oswojonych słoni karmionych chlebem i kiszoną kapustą, zbudowali zamek Chojnosty na terenie dzisiejszej Kenii. Odwiedzili murzyńską wioskę, gdzie zostali przyjęci przez miejscowego króla – dziwili się, że jego chata była uboga i pełna ,,robactwa'' tak jak chaty jego poddanych. Wśród napotkanych plemion murzyńskich były skłócone … Wahima i Samburu jak łatwo się domyśleć zaczerpnięte z powieści Henryka Sienkiewicza ,,W pustyni i w puszczy''. Polacy odkryli szczyt Kilimandżaro i nazwali go Górą Kazimierza Wielkiego. Gdy nastała jesień z żalem powrócili do Polski.



W mojej obecnej mitologii slawianistycznej, podróżujący w czasie słowiański heros Żmij Ognisty Wilk wziął udział w wyprawie poddanych Kazimierza Wielkiego do Afryki razem z polskim rycerzem Wiktorem z Oleśnicy. Odkrywcy wybudowali sobie zamek, który nazwali Chojnosty. Spotkali abisyńskiego władcę Księdza Jana. Na zorganizowanym przez niego turnieju rycerskim, król Aszantów w złotej zbroi, którego rydwan ciągnęły nosorożce, zwyciężył wszystkich rycerzy polskich i abisyńskich. Jedynie Żmij Ognisty Wilk pokonał w zawodach króla Aszantów. Ksiądz Jan ofiarował dary dla Kazimierza Wielkiego. Potem Polacy udali się do leżącej za Mauretanią, Gondwany – krainy ludzi z głowami zwierząt, gdzie oddawano cześć Minotaurowi i Pani Dzikich Zwierząt. Następnie wyruszyli razem z Księdzem Janem w Góry Smocze, gdzie żyły smoki, których ogień miał moc odmładzać ludzi. W drodze na południe wędrowcy spotkali Tamarę – 




białą królową murzyńskiej wioski, wojowniczkę i zbiegłą, gruzińską niewolnicę z Egiptu. Tamara broniła Murzynów przed złym królem Ambasem Ambarazosem, potworami, arabskimi handlarzami niewolników, a także czarownikiem Omalinem Ibn Mngvą, którego życie zaklęte było w głowie ze szkła. Pokonawszy tego ostatniego, zdobyła na nim latający dywan. Tamara została narzeczoną polskiego rycerza Dzierżykraja Orgańskiego. Wyznaczyła na swą następczynię swą przybraną córkę Angaxę i udała się ze swym narzeczonym do Polski. W drodze na południe, słowacki rycerz Holub pokonał w grze w szachy jedną z córek Księdza Jana i zgodnie z ustalonymi wcześniej zasadami, z całej siły uderzył ją szachownicą w głowę, za co dostał herb Łebno. Polacy odkryli Kilimandżaro i nazwali ów szczyt Górą Kazimierską.