piątek, 1 maja 2020

Mastodonty i Majowie






,, [...] w górzystych krainach Ameryki Środkowej i Południowej żyli przedstawiciele odrębnej grupy słoniowatych - mastodonty, które dotrwały do czasów rozkwitu kultury Majów. Wizerunek dwóch takich mastodontów znajduje się na kamiennym filarze świątyni Majów w mieście Copan'' - Tadeusz Oszubski ,,Tajemnicze istoty''


Mamuty w Nepalu?






,,W 1996 roku na odległe tereny parku narodowego Bardiya w zachodnim Nepalu wyruszyła brytyjska ekspedycja. W skład zespołu, oprócz zoologów i podróżników, wchodzili kryminolog oraz filmowcy 'National Geographic'. Badaczy do tej enklawy zagubionej wśród wysokich gór przywiodły opowieści o żyjących tam słoniach - zwierzętach, które są niezwykle duże, a ich głowy mają inny kształt niż znane miejscowym wieśniakom słonie indyjskie. Stworzenia te miały przypominać mamuty, tyle że nie porośnięte sierścią.
   Mamutów ekspedycja w lasach parku Bardiya nie odkryła, jednak badacze natknęli się tam na dwa wielkie słonie, samce o niezwykłej budowie głowy i rozmiarach ciała. Większe ze zwierząt mierzyło w kłębie ponad 4 metry, i jest to największy na świecie słoń żyjący współcześnie.
  Dwa niezwykłe słonie sfilmowano, przebadano ich włosy i odchody, zanalizowano DNA. Nie wiadomo jednak, czy giganty z nepalskiej doliny są 'żywymi skamielinami' - przedstawicielami gatunku azjatyckich słoni kopalnych, które wymarły 2 miliony lat temu. [...] przeważa opinia, że słonie z parku Bardiya są mutantami słoni indyjskich, że ich genotyp 'powrócił do korzeni''' -
Tadeusz Oszubski ,,Tajemnicze istoty''



Władca Głębin






,,Karl P. N. Shuker w swojej pracy 'Zjawiska niewyjaśnione' podaje, że polinezyjscy rybacy pływający wzdłuż wybrzeży Nowej Południowej Walii opowiadają o olbrzymim białym rekinie, którego z wielkim szacunkiem nazywają Władcą Głębin.
  Według ich opisów niezwykłe stworzenie przypominać może agresywnego rekina ludojada, żarłacza białego Carcharodon carcharis. Żarłacze jednak są najwyżej dwunastometrowe,  a Władca Głębin ma tych metrów aż 30! Tyle co niegdysiejsze dorosłe megalodony'' -
Tadeusz Oszubski ,,Tajemnicze istoty''



,,Wyspa doktora Moreau''


,,Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których się szczerze obawiam’’ - George Bernard Shaw (1856 – 1950)






W 2007 r. przeczytałem łączącą cechy horroru i science fiction powieść ,,Wyspę doktora Moreau’’ (ang. ,,The Island of Dr. Moreau’’) z 1896 r. pióra brytyjskiego pisarza Herberta George’a Wellsa (1866 – 1946).
Jej akcja rozgrywa się w XIX wieku na małej wysepce na Pacyfiku, gdzie szalony naukowiec przeprowadzał przerażające eksperymenty.






Tytułowy dr. Moreau był cenionym londyńskim chirurgiem, a jednocześnie całkowicie amoralnym i pozbawionym wszelkiego współczucia. Zaszył się na końcu świata pod wpływem oburzenia jakie okazała opinia publiczna, gdy z jego laboratorium uciekł pies obdarty ze skóry. Choć wierzył w istnienie Boga usiłował zająć Jego miejsce jako nowy Stwórca nowego człowieka, co nadaje mu cechy diaboliczne. Razem ze swoim asystentem Montgomerym rządził mieszkańcami wyspy za pomocą bata i broni palnej. Co roku wiecznie pijany kapitan John Davis dostarczał mu ładunek zwierząt do dalszych eksperymentów.







Wyspę zamieszkiwały koszmarnie  brzydkie i utrzymywane w wiecznym zastraszeniu Zwierzoludy. Były to hybrydy ludzko – zwierzęce uzyskiwane przez doktora na drodze okrutnych operacji – tortur bez znieczulenia w celu zamienienia ich w ludzi. (Współczesnemu polskiemu internaucie mogę tu przyjść na myśl rzekome wilkołaki z Riese, o których opowiada Dariusz Kwiecień).







,, […] wysiłki te doprowadziły do powstania Hienowieprza, Wilkoniedźwiedzia, Kobietoświni, Nosorożcokobiety, Człowiekowęża, Małpoluda, Człowiekolamparta, Małpokozła i kilkudziesięciu innych odrażających istot, które swój status niepełnego i poczwarnego człowieczeństwa okupywać musiały okresowymi powrotami na stół operacyjny i ciągłym powtarzaniem Prawa.
Dodać można, że przedrzeźniając akt Stworzenia, Moreau nie odmówił sobie również naśladownictwa tego co nazywano niegdyś lusus Naturae, formując pokraczne istoty – żarty: leniwcoludki, pseudokróliki itp.’’ - Jan Gondowicz ,,Zoologia fantastyczna uzupełniona (uzupełniona)’’.





Prawo – niejako parodia Dekalogu – nauczane przez szarego, kudłatego stwora zwanego Odmawiaczem Prawa, zakazywało chodzenia na czworakach, chłeptania wody, zabijania się nawzajem i jedzenia mięsa. Jak refren padały w nim słowa: ,,Czyż nie jesteśmy ludźmi?’’.
Głównym bohaterem jest Edward Prendick - angielski rozbitek ze statku ,,Królowa Próżności’’. Wyłowiony przez załogę szkunera Johna Davisa, został przez Montgomery’ego i towarzyszącego mu zwierzoluda M’Linga zabrany na wyspę, której gospodarz bardzo niechętnie wtajemniczał go w swoje sekrety. Prendick początkowo bał się, że zostanie zamieniony w zwierzę, lecz odetchnął gdy dr. Moreau zapewnił go, że przyświeca mu zgoła odmienny cel: uczłowieczanie zwierząt.
Ostatecznie dr. Moreau poniósł klęskę. Tłumiona zwierzęca natura jego ofiar wzięła wreszcie górę. Zwierzoludy (zwłaszcza hybryda hieny z wieprzem) potajemnie mordowały się nawzajem i jadły mięso. Wraz ze śmiercią doktora, upadł jego autorytet budowany na wpajanym zwierzoludom micie nieśmiertelności prawdziwych ludzi. Dom Cierpień, gdzie odbywały się bolesne operacje został spalony, zaś mieszkańcy wyspy z czasem zamienili się w zwierzęta. Kiedy uratowany Prendick powrócił do Wielkiej Brytanii, tak jak wcześniej Guliwer stał się mizantropem, ponieważ zaczął dostrzegać w ludziach cechy zwierzęce.








Początkowo powieść Wellsa była niesłusznie krytykowana za drastyczne sceny. W istocie stanowi przestrogę przed brakiem etycznych ograniczeń w badaniach naukowych, przed ślepą wiarą w postęp (usprawiedliwianą teorią ewolucji Darwina), przed ,,zabawą w Boga’’ i dążeniem do postępu kosztem krzywdzenia innych istot. Jest ona aktualna również dzisiaj w dobie eksperymentów genetycznych polegających na tworzeniu ludzko – zwierzęcych zarodków :(.







Śniło mi się, że po wypiciu czarodziejskiego napoju zamieniłem się w pół – człowieka, pół – szympansa.