sobota, 11 kwietnia 2015

Czy TK wierzy w yeti?




,,yeti, człowiek śniegu - ssak człekokształtny, dwunożny, który rzekomo żyje w Himalajach. Widziano go i natrafiano  na jego ślady w wysokich partiach tych gór. Zrobiono też fotografie śladów stóp y., prawie dwa razy większych niż ślady stóp człowieka. Kilkakrotnie wysłane specjalne ekspedycje nie potwierdziły jednak istnienia y. [J. J.]'' - ,,Encyklopedia biologiczna XII Ws - Ż Suplement''.



O yeti po raz pierwszy dowiedziałem się w klasie pierwszej szkoły podstawowej na lekcji języka polskiego przy omawianiu litery Y. W dzieciństwie wierzyłem w istnienie yeti i potwora z Loch Ness, z czasem jednak wierzyć przestałem. Obecnie podchodzę do kryptozoologii raczej sceptycznie, choć interesuje mnie jako niemal niewyczerpane źródło inspiracji przy pisaniu fantasy.



,,Popiół i kurz. Opowieść ze świata Pomiędzy''





W 2014 r. sięgnąłem po powieść Jarosława Grzędowicza ,,Popiół i kurz. Opowieść ze świata Pomiędzy'' należącą do gatunku urban fantasy z licznymi elementami horroru. Akcja rozgrywa się współcześnie (początek XXI wieku) w Polsce (klasztor jezuitów w Brusznicy, Mogilno1 – miasteczko w województwie kujawsko – pomorskim, Warszawa, Poznań), oraz w tytułowym świecie Pomiędzy, zwanym też Krainą Półsnu. Ów mroczny i tajemniczy świat leżał w zaświatach – dostawali się doń zmarli z wszystkich krajów i epok, nie było to jednak ani Niebo, ani Piekło, ani Czyściec. W owym świecie po czerwonym niebie przetaczały się barwne fraktale, a na ulicach pełno było tytułowego popiołu i kurzu. Jego mieszkańcami byli zmarli, których wygląd odzwierciedlał ich stan ducha, różne dziwne stwory zrodzone z ludzkich myśli, oraz ,,zwykłe'' koty – zwierzęta magiczne większość czasu spędzające w świecie Półsnu (Jarosław Grzędowicz jak wielu innych fantastów bardzo lubi koty). W świecie Pomiędzy dusze mieli nie tylko ludzie, ale też przedmioty i budynki – ich dusza była nazywana egipskim określeniem ka (oczywiście w owym świecie dany przedmiot mógł się znacznie różnić od swego odpowiednika w świecie żywych np. zepsuty motocykl ,,Marlene'' w zaświatach był bardzo sprawną maszyną, niejako odpowiednikiem rycerskiego rumaka).





Głównym bohaterem jest bezimienny etnolog, autor książki ,,Drzewo życia''. Od dzieciństwa miał zdolności nadprzyrodzone; widział demony, w snach odwiedzał zmarłych, odbywał podróże astralne, uczył się u syberyjskich szamanów, był nawet leczony psychiatrycznie i został odrzucony przez swoją rodzinę jako dziwak. Był psychopompem – ubrany w czarny płaszcz, uzbrojony w obrzyn i jeżdżący na poniemieckim motocyklu ,,Marlene'', pomagał duszom uwięzionym w świecie Pomiędzy przedostawać się w drugą stronę, pobierając za to symboliczną zapłatę – tzw. obola. Mogły to być pieniądze, klejnoty, papiery wartościowe, lub informacje pozostawione przez zmarłych w naszym świecie. Jego mistrz, syberyjski szaman Siergiej Cziornyj Wołk nauczył go jak wracać do świata Pomiędzy dzięki grzybowej nalewce. Lubił pić śliwowicę i grać w gry planszowe (np. tryk – trak, mah jong, go, szachy itp.). Ów bohater nie jest wolny od wad (pali papierosy, zdarzało mu się cudzołożyć...), ale ma też zalety (pomógł swojemu siostrzeńcowi gdy ten był bezdomny, skasował cieciowi film pornograficzny, aby nie stracił pracy, jest przeciwnikiem poprawności politycznej).
W powieści występują nawiązania do różnych wierzeń z różnych zakątków świata, oraz do popkultury.
Z mitologii egipskiej pochodzi ka – rodzaj duszy przysługującej ludziom, zwierzętom i przedmiotom, której wygląd w świecie Pomiędzy odzwierciedla w sposób symboliczny stan ducha danej osoby, bądź sposób postrzegania danego przedmiotu.




Z mitologii hebrajskiej została zaczerpnięta Lilith – pierwsza żona Adama i matka demonów, którą pokonał psychopomp Alderon. Pojawia się też nawiązanie do kabały w postaci Kręgu Binah – synodu starych czarownic ściśle regulującego życie młodszych czarownic i bardzo krótko trzymającego mężczyzn (w kabale Binah to nazwa jednej z sefirot).





Główny bohater używał zawodowego pseudonimu Charon – imienia przewoźnika po rzece Styks z mitologii greckiej (później zmienił pseudonim na Jakub – nawiązanie do biblijnego patriarchy Jakuba). Pojęcie obola również jest pochodzenia greckiego – była to drobna moneta, którą zmarli mieli płacić Charonowi za przewóz.





Z mitologii arabskiej wywodzą się ghule – demony żywiące się zwłokami zmarłych, które główny bohater spotkał w świecie Pomiędzy.




Z mitologii japońskiej pochodzi demon gaki; był to pierwszy demon ujrzany przez głównego bohatera w dzieciństwie (,,Upiorna wysnuta z nicości żółtawa gęba z krwawymi oczami ścigająca mnie wrzeszczącego po całym mieszkaniu'').




Z kontrowersyjnego filmu fantasy ,,Ciemny kryształ'' z lat 80 – tych w reżyserii Jima Hensona zostały zaczerpnięte podobne do sępów potwory skeksy. W powieści Grzędowicza skeksy zamiast głów miały nagie sępie czaszki, przypominały nieco średniowiecznych medyków noszących jakby ptasie kostiumy mające chronić przed zarażeniem się dżumą zaś morderstwa przyciągały te demoniczne istoty niczym padlina prawdziwe sępy.
Wreszcie na kartach powieści pojawiają się też istoty wymyślone przez Autora, takie jak potwory podobne do modliszek i pająków (jeden z nich był ka fotokomórki), ,,szczękacze'' i ,,płaskognilce'' (nazwy wymyślone przez głównego bohatera), oraz potwory podobne do mumii dobermanów o stalowych szkieletach (nawiązanie do dawnych wierzeń w ogary piekła).




Pojawia się nawet nawiązania do popularnej reklamy. Wymyślony przez siostrzeńca głównego bohatera Kogutek Bulionek to oczywiste nawiązanie do kostki rosołowej ,,Kogutek''.
Co można powiedzieć o przesłaniu książki?
Spodobała mi się szlachetna postać rywala głównego bohatera – młodego psychopompa Alderona, który w naszym świecie nazywał się Błażej i był 14 – latkiem pogrążonym w śpiączce. Uzbrojony w rapier walczył w świecie Pomiędzy z demonami i przeprowadzał dusze na drugą stronę nie żądając obola. Wzbudził podziw głównego bohatera, który przeprowadzając go zrezygnował z zapłaty.
Powieść zawiera szczegółową krytykę magii podaną w bardzo atrakcyjnej formie. Ostrzega np. przed podróżami astralnymi, stwierdzając, że ludzie, którzy to praktykują: ,, […] zostawiają swoje opuszczone, bezbronne ciała na pastwę demonów''.





Niebezpieczny jest również szamanizm: ,,Mniejsza już, że sam bym odleciał zza katedry prosto w Krainę Duchów, albo Bóg wie gdzie. Ale łatwo mogłoby się okazać, że zrobiłbym komuś krzywdę. […] Brakowało tylko żeby moje wykłady słynęły z ataków epilepsji, przypadków nawiedzeń i halucynacji. Są rzeczy, które można sobie badać, umieszczać w książkach i pracach naukowych, i są takie, których lepiej nie dotykać. Udawać, że nigdy się ich nie widziało, i trzymać w sejfie''.





Krytyce podlega także neopogański, feministyczny kult wicca: ,, […] - Nowoczesną wiedźmą? Uprawiasz pozytywną magią wikkańską, modlisz się do drzew, wierzysz w Gaję, energię kryształów i New Age? To dosyć modne. I z punktu widzenia etnologa ciekawe.
- Raczej z punktu widzenia psychiatry. Nie wspominaj więcej przy mnie o tej bandzie porąbanych oszustów'').



Niebezpieczeństwa wiążą się też z gromadzeniem magicznych przedmiotów. Jak ostrzegała głównego bohatera, zakochana w nim wiedźma Patrycja praktykująca średniowieczną magię ceremonialną:
,,- Tego zębatego kolesia z czterema skrzydłami na twoim miejscu wyniosłabym stąd. A najlepiej daj go komuś, kogo nie lubisz.
- Pazuzu? Jest perski i bardzo stary. […]
- Ale jest zły. I nie lubi cię. Tamta afrykańska maska też jest niedobra.
- To tylko stary kamień i kawałek drewna. […]
- To jest w kształcie nie w materiale, albo w historii tej figurki – oznajmiła'').




Tradycyjna, średniowieczna magia okazuje się jednak nie mniej zła niż wicca: ,,Nie wiem dostatecznie wiele o średniowiecznej magii ceremonialnej, chyba polegało to na sprowadzaniu rozmaitych podejrzanych istot z zaświatów i próbie zmuszania ich do działania na rzecz maga. Dla mnie przypominało to zabawę stada pawianów skrzynką zapalników. Tylko idiota robiłby coś podobnego. To jak próby szantażowania mafii'').
Ponadto główny bohater okazuje szacunek Biblii: ,,Niektórzy ludzie wróżą z Biblii. […] Ja tego nigdy nie robię. Nie jestem bardzo religijny, lecz wzdragam się przed traktowaniem tej księgi jak zabawki''.
Jego wielkim przyjacielem i bohaterem pozytywnym był młody jezuita Michał; tajny watykański policjant zwalczający sektę Spinofratrów. Lubili razem dyskutować na tematy religijne i związane z teoriami spiskowymi, pić alkohol i grać w gry planszowe. Michał zginął zamordowany w swej celi długim, akacjowym cierniem przez Spinofratrów.




Podczas gdy w popkulturze gnoza bywa przedstawiana w sposób wyidealizowany, w powieści Grzędowicza, fikcyjna, gnostycka sekta Spinofratrów (Cierniokrzyż, Bractwo Cierni) została ukazana w złym świetle. Ową sektę założył w starożytności mnich Teofaniusz, autor traktatu ,,O ciernistej drodze'' i prawdopodobnie pierwszy odkrywca świata Pomiędzy. Spinofratrzy przetrwali do naszych czasów i nie wahają się mordować (z ich ręki zginął Michał, przyjaciel głównego bohatera). W świecie Pomiędzy, Spinofratrzy razem z ubekami urządzili kaźń dla zmarłych. Próbowali ukrzyżować psychopompa na ciernistym krzyżu, lecz ostatecznie przeszkodziła im w tym wiedźma Melania (o jej romansie z wilkołakiem można przeczytać w książce ,,Księga jesiennych demonów'' w opowiadaniu ,,Wiedźma i wilk'').
Tak jak w innych utworach, Autor krytykuje niszczący, lewicowy feminizm, co w dobie szalejącej ideologii gender, kiedy to feministka Marenin ośmieliła się pozywać do sądu arcybiskupa Józefa Michalika za powiedzenie prawdy, wymagać będzie coraz większej odwagi. W jednej ze scen zostało pokazane, że feministką może stać się kobieta skrzywdzona przez mężczyzn (w klubie nocnym śmiertelnie chora dziewczyna chciała zarazić chorobą weneryczną głównego bohatera, aby się zemścić na byłym kochanku).




Bardzo mi się też spodobała szczegółowa i rzeczowa polemika z antychrześcijańskimi tezami Dana Browna, którą Autor włożył w usta młodego mnicha Michała, który nie wierzył w teorie spiskowe zwłaszcza o tematyce religijnej.
Spodobała mi się obrona pierwszych chrześcijan przed zarzutami fikcyjnego antyklerykała Rumiere'a: ,,Gdyby choć część z tego co opisywał, miała tak wyglądać, chrześcijaństwo skończyłoby się wielką klapą jeszcze za życia pierwszych apostołów'', oraz polemika z New Age: ,,Nieraz musiałem sprzeczać się z jakimiś nawiedzonymi mądralami, którzy naczytali się wyidealizowanych bredni na temat druidów i nie dawali sobie wytłumaczyć, że to czyste fantazje''.
Bardzo pozytywnymi elementami są też teodycea: ,,Gdzieś w głębi duszy liczyłem na to, że piekło to zbyt niesprawiedliwy, bezsensowny i niesłużący niczemu koncept, że nie będzie miało miejsca. Nie przewidziałem tego, że nie musi wcale zakładać go siła wyższa. Dajcie ludziom trochę wolnego miejsca, a zaraz sami je sklecą. Z kręgami, kotłami i wszystkim co im przyjdzie do głowy'' (istnienie zła wyjaśnione skutkiem ubocznym wolnej woli), a także potępienie zabawy w Boga: ,,Zostaw boskie wyroki Bogu, dziadu jeden''! (słowa głównego bohatera do Jana Prezbitera z Bractwa Cierni wypowiedziane w świecie Pomiędzy).




Natrafiłem też na zabawną i trafną krytykę telewizji: ,, […] siedziałem w fotelu wduszając przycisk pilota, szukając czegokolwiek co nie byłoby kpiną z mojego człowieczeństwa i inteligencji. Bezskutecznie''.
Na uwagę zasługują wątki patriotyczne. W świecie Pomiędzy polscy żołnierze z różnych epok pod wodzą rotmistrza Pioruna walczyli z demonami i duchami ubeków. Pozostali oni wierni Bogu mimo że ich wiara została wystawiona na bardzo ciężką próbę (podobnie było w cyklu ,,Oko jelenia'' Andrzeja Pilipiuka). Moim zdaniem pokazuje to, że nawet gdyby Bóg nie istniał, rację mieliby ci, co żyliby tak jakby istniał. Owi żołnierze budzą autentyczny szacunek głównego bohatera. Drugim bardzo polskim wątkiem są mieszkające w duszy głównego bohatera szamańskie zwierzęta; biały sokół (nawiązanie do Orła Białego) i wilk (zwierzę to symbolizuje Żołnierzy Wyklętych), które mogą oznaczać umiłowanie wolności przez głównego bohatera.
Przypadły mi do gustu również bardzo smakowite opisy kulinarne (np. scena przyrządzania wątróbki po prowansalsku dla Patrycji) i humor.




1 Przypuszczam, że Autor mógł wybrać właśnie tę miejscowość ze względu na jej nazwę wywodzącą się od mogiły, a więc szczególnie pasującą do powieści o zaświatach.