czwartek, 9 marca 2017

Oniricon cz. 288

Śniło mi się, że:






- Cirilla wyzywała min. od wampirów ludzi, którzy kazali jej walczyć na arenie, a ja uznałem, że jej słowa można z powodzeniem odnieść do KOD - u, PO i Nowoczesnej,







- wklejałem do zeszytu do religii dużą, żółtą nalepkę przedstawiającą Żołnierzy Wyklętych trzymających polskie flagi,







- latałem na grzbiecie zielonego smoka imieniem Draco i pomagałem Ukrainie bronić się przed Rosją; ogniem ze smoczej paszczy spaliłem złego człowieka,
- po runwirsku Ukraina to ,,Ukrajina'', Słowacja - ,,Słovakija'', a Niemcy - ,,Niemča'',







- Sławomira po śmierci zamieni się w słowiańską boginię,







- narysowałem wielkiego, dwunożnego szczura w budionnowskiej czapce i Józefa Piłsudskiego jako skrzydlatego kota,







- oglądałem program w telewizji, w którym jakiś chłopak spotkał piękną nimfę w białym gieźle i czerwonych sandałach wychodzącą z jeziora; chciał ją zatrzymać, lecz ona poszła do lasu,
- w komiksie zamieszczonym w ,,Gościu Niedzielnym'' lekarz skarżył się, że pacjenci nazywają go Mistrzem i Małgorzatą, widziałem też recenzję gry komputerowej,







- zobaczyłem na zdjęciu mięsożernego kolibra spijającego krew z padliny pancernika,







- myślałem o tym, że Andrzej Sapkowski uważa książki za coś lepszego niż gry komputerowe i że każdy może lubić coś innego,
- w wakacje pojechałem na obóz do jakiegoś ośrodka otoczonego tajemniczym lasem; Janes ov Calcium rozdarł mi kartkę w zeszycie do języka polskiego, krzyczałem na niego a on uznał, że jestem nietolerancyjny, pan Martinus ov Simcass chciał wydać moją książkę za co byłem mu wdzięczny, potem zagłębiłem się w las, gdzie widziałem irbisa i olbrzymie pająki chodzące po ludziach, nadjechały dwa buldożery z Mordoru i niszczyły drzewa, a ja uznałem, że J. R. R. Tolkien nie pochwaliłby tego co czyni Jan Szyszko,
- mój psychiatra, pan Jakopas ov Mishart poszedł na emeryturę, jego miejsce zajęła piękna dentystka Maria, z którą odmawiałem Różaniec,







- wujek Markus i ciocia Jolena ov Küjvis mieszkają w Walii, później powiedziałem, że w dzielnicy Szczecina noszącej nazwę na cześć dawnych Walijczyków; w ich domu sporządziłem serię rysunków fantastycznych istot, oraz Matki Boskiej Częstochowskiej,







- Wojciech Wencel złamał postanowienie wielkopostne i zajrzał do Internetu, gdzie znalazł artykuł o grze komputerowej o piłkarzach, którzy zamienili się w czołgistów; Wencel uznał grę za chrześcijańską, ja zaś zamieniłem się w czołgistę w czarnych rękawiczkach i masce gazowej, wieczorem szedłem w mundurze przez zaśnieżoną ulicę, a czołg jechał obok mnie.