środa, 8 października 2014

,,Komuna rekreacyjna''



,,Jestem ostatnio szczególnym przeciwnikiem obrzydliwego Wielkiego Brata. […]. Gdy chodziłem na medycynę, mój profesor psychiatrii wykładał o zboczeniach i uczył, że to się nazywa skoptofilia, czyli podglądactwo'' – Stanisław Lem




,,Komuna rekreacyjna'' to moja fantazja z 2001 r. , kiedy to w polskiej telewizji miał miejsce niechlubny boom na rozliczne reality shows - ,,Big Brother'', ,,Dwa światy'', ,,Bar'' (krytykowała go moja polonistka pani Eva ov Tomas) i parę innych, które do dziś, pod wpływem ówczesnych artykułów z ,,Niedzieli'' i ,,Franciszkańskiego świata'' uważam za rozrywkę niemoralną i ,,odmóżdżającą''. Omawiana fantazja miała przestrzegać przed takimi programami. W tej nie napisanej powieści grupa ludzi za pieniądze dała się zamknąć w tytułowej ,,komunie'', gdzie poniżała samą siebie wyczyniając rzeczy nieprzyzwoite i głupie. Ludzie ci od ciągłej obecności kamer mieli już zaburzenia psychiczne, a jeden z odcinków ,,Komuny rekreacyjnej'' wywołał protest ambasady Białorusi, w związku ze znieważaniem portretu prezydenta Łukaszenki.