niedziela, 16 maja 2021

Oniricon cz. 715

 Śniło mi się, że:





 

- na łące leżała dziewczynka z plemienia Arymaspów o blond włosach mająca jedno oko pośrodku czoła,






- przyjąłem amerykańską szczepionkę Astra Zeneca,

- zając z Egiptu dopłynął łódką do Estonii,





- Madame Tussauds została ścięta na gilotynie, a teraz w Londynie jest eksponowana jej figura woskowa,






- pojechałem na pielgrzymkę gdzie przed sanktuarium siedziałem na ławce razem z biskupem i Jeną ov Blackeyovą, która mnie nie rozpoznała i przytuliła się do mnie,






- w ciągu jednego dnia dwukrotnie poszedłem do biblioteki, gdzie bibliotekarka dała mi zakładkę - linijkę z równaniami matematycznymi, wypożyczyłem książki o historii chemii i alchemii, o archaicznych kulturach Afryki i Azji (w tym o Atlantydzie i odkrywcach Ameryki przed Kolumbem), pierwszy tom cyklu ,,Mroczna wieża'' Stephena Kinga, znalazłem też opracowanie ,,Listów'' J. R. R. Tolkiena wydane w serii ,,Patrzę - Poznaję - Literatura'',






- Italo Calvino napisał czwartą część trylogii ,,Nasi przodkowie'',

- Tomasz Żbikowaty napisał w komentarzu, że moje sny nigdy nikogo nie wprowadziły w błąd,

- sąsiadka miała małego, brązowego pieska z ludzkimi zębami podobnego do buldoga, który dużo szczekał i gryzł, a ja się go bałem,

- ulubionym cyklem Tomasza Żbikowatego na moim blogu jest ,,Refleksja polityczna'',

- jakiś dziennikarz zarzucał mi, że nazywam się Zipka Zimmermann,






- po latach wróciłem do swej dawnej szkoły na ul. Grodzkiej w Szczecinie, aby przynieść z niej jakieś dokumenty, spotkałem Dziadka Mroza, który był ludożercą o szponiastych zakrwawionych palcach,






- w dzieciństwie zostałem zbity paskiem przez księdza i rolnika ze świnią za niewłaściwe powitanie, kiedy zaś powiedziałem: ,,Pasujecie do siebie'' do olbrzymiego, potrafiącego latać ptaka z żółtym dziobem, ten zaprzyjaźnił się ze mną,






- pewien ojciec zabrał na mecz z Hiszpanią swego małego synka, który siedział mu na ramieniu, chłopiec miał też odstające uszy i wyszczerzone zęby i uśmiechnął się kiedy ojciec przeklął wspominając o organizacji piłkarskiej MKOL,






- powiedziałem, że nie lubię seriali z nagranym śmiechem widowni, bo każdy człowiek jest inny i ma inne poczucie humoru, dodałem, że książki o Jakubie Wędrowyczu są znacznie lepsze od ,,Świata według Kiepskich'', a sam Jakub Wędrowycz jest lepszy od Ferdynanda Kiepskiego, bo potrafi sam upędzić sobie bimber,






- zamierzałem napisać ,,Czarną Księgę Nagrody Nobla'' zawierającą informacje min. o tajnym współpracowniku SB Lechu Wałęsie, terroryście Jaserze Arafacie, wynalazcy gazów bojowych Fritzu Haberze, genseku Michaile Gorbaczowie krwawo tłumiącym pokojowy protest w Tbilisi, czy Dalajlamie, który ucieszył się z indyjskiej broni atomowej,






- powiedziałem, że chciałbym zabić Marguerite Krux, a John Roxton odparł: ,,Najpierw musisz się zmierzyć ze mną'',






- pod kościołem św. Stanisława Kostki na Placu Ofiar Katynia w Szczecinie znajdują się rozległe piwnice, o których krążą rozliczne teorie spiskowe i napisano o nich powieść ,,Lochy Szczecina'', tymczasem proboszcz przechowuje w nich krzesła i torty oraz organizuje wieczory samotnych panien,






- pan Filipus ov Falconius zarzucał mi homofobię, bo w moim zbiorze opowiadań ,,Dom'' przeczytał o rzeźniku - homoseksualiście, który znieczulony zabijaniem zwierząt, zabił człowieka, broniłem się przed zarzutami, a on zaczął wyświetlać ,,Dziadów polskiej fantastyki'' Kasi Babis, tymczasem w ostatnim opowiadaniu po wieczornym niebie latał jednoosobowy samochód. 





,,Baron drzewołaz''

 

,,Baron, prawdopodobnie wyraz celtycki, który oznacza tyle, co ‘mąż’, a później ‘wolny mąż’. Z czasem określenia tego używano dla posiadaczy wielkiego, dziedzicznego, niepodzielnego lenna (baronja), którzy podlegali bezpośrednio samemu panującemu, ale w hierarchji stali niżej, niż hrabiowie i książęta. Pod koniec średniowiecza zaczęto nadawać sam tytuł b. bez odpowiedniego uposażenia. Znany we Francji, Niemczech, Włoszech i (z pewnymi odmianami) w Anglji’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 2 Assurbanipal do Caudry’’






W maju 2021 r. przeczytałem ,,Barona drzewołaza’’ (wł. ,,Il barone rampante’’); powieść Italo Calvino (1923 - 1985) z 1957 roku; drugą część trylogii fantasy ,,Nasi przodkowie’’.

Akcja rozgrywa się od 15 czerwca 1767 r. do 1815 r. we Włoszech (Ombrosie należącej do Republiki Genueńskiej i w Olivabassie) oraz w Paryżu.

Tytułowym bohaterem był baron Cosimo Piovasco di Rondó. Zanim zajmę się tym oryginałem, chciałbym zatrzymać się na jego ekscentrycznej rodzinie.






Ojciec – baron Arminio Piovasco di Rondó noszący na głowie XVII – wieczną perukę, był człowiekiem apodyktycznym i zakompleksionym. Aspirował, aby zostać diukiem i swoim domownikom narzucił etykietę obowiązującą na francuskim dworze królewskim. Panicznie bał się pszczół oraz rzekomych jezuickich spisków.

Matką - Konradine z domu Kurtewitz zwana ,,Generalessą’’; córka austriackiego generała Konrada von Kurtewitza była szorstka i w wychowywaniu dzieci stosowała wojskowy dryl. Krążyły legendy o jej czynnym udziale w bitwach u boku ojca.

Młodszy brat, Biaggio, pełnił w powieści rolę narratora. Kochał starszego odeń Cosima, a już dorosły wstąpił do loży masońskiej.







Siostra Battista była zarazem brzydka i silna fizycznie. Ukarana przez rodziców za romans z chłopcem stajennym, została przez nich zmuszona do noszenia stroju mniszki, mimo że nie była nawet tercjarką. Swoją frustrację wyładowywała w kuchni gdzie zabijała i okaleczała zwierzęta (min. jeża), aby przyrządzać z nich obrzydliwe potrawy. Później poślubiła francuskiego hrabiego Estomaca. Po ucieczce z rewolucyjnej Francji do rodzinnej Ombrosy ścinała na miniaturowej gilotynie małe zwierzęta.

Stryj – cavaliere adwokat Enea Silvio Carrega był roztargnionym pszczelarzem i hydraulikiem, którego baron Arminio wykupił z tureckiej niewoli. Carrega nosił fez, zdarzało mu się przeplatać słowa włoskie tureckimi i … kolaborował z muzułmańskimi korsarzami, aby odzyskać ukochaną Zairę.

Nauczyciel – ksiądz Fauchelafleur był mamroczącym jansenistą zbiegłym z Francji. Pod wpływem swego ucznia Cosima stał się zwolennikiem oświecenia i popadł w konflikt z Inkwizycją.






Wróćmy jednak do tytułowego barona. W wieku dwunastu lat zbuntował się przeciwko jedzeniu ślimaków przyrządzonych przez Battistę, wlazł na drzewo i … już nigdy nie zszedł na ziemię. Sporządził sobie odzież ze skór upolowanych zwierząt, w tym czapę z futra pokonanego w walce żbika. Poświęcał czas nie tylko łowom, ale też rozległym lekturom. Przyjaźnił się z ludźmi niższego stanu; młodocianymi złodziejami owoców (na ich czele stała młoda arystokratka Viola, zwana Strojnisią), legendarnym zbójem Gianem z Puszczy (pod wpływem Cosima rozmiłował się w czytaniu książek, porzucił rozboje, lecz i tak skończył na szubienicy), ubogimi smolarzami z Bergamo oraz z  sympatycznym jamnikiem, któremu nadał imię Ottimo Massimo znaczące Najlepszy Największy (notabene: łaciński skrót D. O. M. = Deo Optimo Maximo znaczy ,,Bogu Najlepszemu Największemu’’!). Walczył z tureckimi piratami, wilkami z Alp, poborcami dziesięciny (zorganizował przeciw nim bezkrwawą rewolucję), austriackimi żołnierzami (pomógł ich pokonać francuskim huzarom obrośniętym mchem, których nakłonił do ruchu spuszczając na nich pchły), oraz hiszpańskim eksjezuitą ojcem Sulpicjem. Troszczył się zarówno o swoich poddanych jak i o przyrodę. Podobał się kobietom i w koronach drzew romansował z wieloma z nich. Jego serce zabiło mocniej dla pięknej i kapryśnej margrabianki Violi – przyjaciółki z dzieciństwo oraz Ursuli z Olivabassy (osady nadrzewnych Hiszpanów wygnanych przez króla Karola III), nie dane mu było jednak założyć rodziny. Jako zwolennik filozofii oświecenia korespondował z Diderotem i Rousseau, zaś jego młodszy brat opowiedział o nim Wolterowi. Baron drzewołaz budził zainteresowanie samego Napoleona, który spotkał się z nim (spotkanie to przypominało znacznie wcześniejszą rozmowę Aleksandra Wielkiego z Diogenesem). Zgodnie z XVIII – wieczną modą wstąpił do loży masońskiej. Tworzył własne wolnomularstwo, w którym symbolika leśna zastąpiła odwołania do sztuki murarskiej. Spodobał mi się fragment: ,,… nie potrzebował już chodzić na zebrania loży i dyskutować tam z gromadą pijusów, zwących się masonami’’ - ,,Baron drzewołaz’’. Czytelników zainteresowanych powodami mojego negatywnego stosunku do tej organizacji odsyłam do posta: ,,Masoneria’’. Kiedy na krótko popadł w obłęd publicznie głosił, że jest ptakiem. Wydawał własne pisma filozoficzne, będąc w nich prekursorem ochrony przyrody. Na stare lata uczepił się rękami liny lecącego balonu i wpadł do morza.

Cosimo był bohaterem bardzo ekscentrycznym i wolnomyślnym, ale w sumie sympatycznym ;).