czwartek, 2 lipca 2015

Jak kucharka Śmierć przegoniła...




,,W kuchni uspokoiło się nieco z robotą, więc przysiadłam na chwilę. Coraz gorzej ostatnio z moimi nogami. Kocisko wskoczyło mi na kolana i drzemie... Pomyślałam sobie, że dobrze by było skorzystać z okazji i zmówić wieczorny pacierz, bo później nie mam siły, od razu walę się na łóżko i zasypiam jak kamień. I wtedy coś zapukało. Raz, dwa, trzy... Kot od razu smyrgnął pod stół. Mnie jakby coś tknęło, ale nim zdążyłam słowo powiedzieć, już Maryśka otworzyła drzwi... Otworzyła i stoi jak ten słup! A za drzwiami, w ciemności, w sinym blasku coś stoi. I kiwa na mnie. Jak przedtem gorąco nas morzyło, tak teraz mróz przeszedł mi po kościach. Ano, myślę, przyszła po mnie starucha... Widać czas. Wątroba dokucza, jeść nie mogę, nogi nosić nie chcą.... Ale potem pomyślałam sobie, że przecież człowiek nic tego życia nie użył, harował tylko i harował, niczego dobrego nie zaznał i już ma się z tego świata zabierać? Nie! Jak nie złapię kopyści, jak nie smyrgnę w to coś! Przeżegnałam się i hajda za niegodziwą! Czytałam gdzieś, że jak po jednego śmierć przyszła, to się tak z łóżkiem przekręcał, że nie mogła mu przy głowie usiąść i odeszła z kwitkiem. To i ja teraz tak samo. Zmiatała paskudna, że aż płachta za nią powiewała, kościska klekotały, a gdyby nie zemknęła do kościoła, porachowałabym jej wszystkie'' - S. L. Wadecka ,,Odpowiadać nie mogę''


Mądry i Głupi

,,Nie nowina, że głupi mądrego przegadał;
Kontent więc, że uczony nic nie odpowiadał,
Tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł;
Na koniec zmordowany, gdy sobie odpoczął,
Rzekł mądry, żeby nie był w odpowiedzi dłużny:
'Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny''' – Ignacy Krasicki ,,Mądry i głupi''




W dzieciństwie ogromnie lubiłem fantazjować o wariatach mieszkających wśród zdrowych ludzi i wyczyniających różne dziwne, zabawne rzeczy. Około roku 1995 fantazjowałem o dwóch braciach, z których jeden był całkowicie zwyczajny i rozsądny, drugi zaś ekscentryczny i szalony. Bracia ci mieszkali wspólnie w Polsce lat 90 – tych XX wieku. Normalny brat opiekował się swoim zbzikowanym bratem i miał z nim ,,urwanie głowy''. Oto co Głupi zmajstrował najlepszego:
- zapytany o imię przedstawiał się jako: ,,Tadzio Pierdzi Sradzio Kupa Śmierdząca'' (tak w wieku przedszkolnym przezwał mnie jakiś chłopiec w piaskownicy, a mojej Babci się to nie podobało),
- przez solidarność ze zwierzętami jadł karmę dla psów i kotów i załatwiał się do kuwety (pomysł z 2015 r.),
- z obnażonymi genitaliami zbiegał ze schodów z okrzykiem: ,,Tereee! Beniamin Blumpschen''! zainspirowany niemiecką kreskówką o słoniu nadawaną jako Wieczorynka w latach 90 – tych,
- pomalował sobie okulary na tęczowo, aby nauczyć się języka angielskiego,
- położył się na wystawie sklepu rybnego trzymając pudełko paluszków rybnych na piersi i mówił: ,,Noc – boli – boli'' (pomysł z 1996 r.)
- założył sobie loda z automatu jako czapkę na głowę i udawał jednorożca,
- w Warszawie wspiął się w nocy na Kolumnę Zygmunta i założył posągowi króla na głowę wazę do zupy, po czym śpiewał: ,,I mądry jestem też, że aż słów podziwu brak, powiedźcie mi, czemu się tak gapicie i mnie nie podziwiacie''?
- na Wielkanoc rzucał w przechodniów i pojazdy surowymi jajami, zaś na Śmingus – Dyngus wylewał wodę przez okno. 
Żeby wymyślać takie rzeczy, to chyba sam musiałem być lekko szalony ;-).