wtorek, 3 grudnia 2019

,,Nymphidia''







,, [...] Nymphidię [Michaela] Draytona można uznać za najgorszą z kiedykolwiek napisanych dotąd baśni (czy raczej opowieści o elfach). Pałac Oberona ma ściany z pajęczych odnóży:

I okna z oczu kocich
A dachy i wieże
Pokrywają skrzydła nietoperze.

Rycerz Pigwiggen dosiada żwawej szczypawki i w kielichu pierwiosnka umawia się na schadzkę ze swą ukochaną, królową Mab, której składa w darze bransoletkę z mrówczych oczu. Wszystko to zostało osadzone w nudnej opowieści o dworskiej intrydze i fałszywych posłańcach; waleczny rycerz i rozwścieczony małżonek  razem z pogrążają się w gniewie, by w końcu utopić go w wodach Lety. Byłoby znacznie lepiej, gdyby cała ta historia uległa zapomnieniu. Niech sobie Oberon, Mab i Pigwiggen będą miniaturowymi elfami - w przeciwieństwie do Artura, Ginewry i Lancelota - ale opowieść o dobru i złu na dworze króla Artura jest o wiele bardziej baśniowa niż historia Oberona'' - J. R. R. Tolkien ,,O baśniach''







W mojej mitologii Pigwigen był królem Avalonu. Odsyłam do posta: ,,Manamam (opowieść króla Orfeja)''.

,,Liść, dzieło Niggle'a''


,,Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią’’ - Mt 5,7






W 2008 r. przeczytałem alegoryczną fantasy J. R. R. Tolkiena ,,Liść, dzieło Niggle’a’’ (tytuł oryginału: ,,Leaf by Niggle’’) z 1964 r. Tolkien jak sam przyznał nie lubił alegorii jako takich i ten utwór jest jedyną alegorią w jego dorobku.






Tytułowym bohaterem jest żyjący w nieokreślonym miejscu i czasie malarz Niggle (ang. ,,to niggle’’ znaczy ,,grzebać się w drobiazgach’’) - człowiek szary, zwyczajny i mało znany. Jego wadami były lenistwo i nieumiejętność dobrego wykorzystania czasu, choć jednocześnie był też współczujący i uczynny. Pomagał swemu choremu sąsiadowi Parishowi (ang. ,,parish’’ - parafia). Postawił sobie za cel namalowanie Drzewa przed wyruszeniem w niechcianą, lecz nieodwołalną podróżą (tj. śmiercią). Jednak malowanie poszczególnych liści zajmowało mu mnóstwo czasu (również Tolkien skupiał wiele uwagi na szczegółach). Miał coraz mniej czasu. Wreszcie jego obraz został użyty do załatania dziury w dachu, a samego malarza Szofer zabrał na stację kolejową. Niggle trafił do Przytułku (czyśćca) gdzie brał gorzkie lekarstwa i ciężko pracował. Odbył się nad nim sąd Pierwszego Głosu (sprawiedliwości) i Drugiego Głosu (miłosierdzia). Po wyjściu Niggle spotkał Parisha i ujrzał malowane przez siebie Drzewo jeszcze piękniejsze niż sobie wyobrażał. Tymczasem w swojej doczesnej ojczyźnie został zapomniany.






,,Kowal z Przylesia Wielkiego''


,,Na podolu, w szczerym polu
Stoi kuźnia na kamieniu
A w tej kuźni kowal kuje
Nigdy ognia nie zgasuje’’
- polska pieśń ludowa z XIX wieku







W 2008 r. przeczytałem nowelę fantasy J. R. R. Tolkiena ,,Kowal z Przylesia Wielkiego’’ (tytuł oryginału: ,,Smith of Wootton Major’’) wydaną po raz pierwszy w 1964 r. Tytuł starszego przekładu brzmiał: ,,Kowal z Podlesia Większego’’ co wpłynęło na moją mitologię – Podlesie to nazwa jednej z prowincji Analapii. 1 Utwór powstał na bazie niedokończonej przedmowy Tolkiena do ,,Złotego klucza’’ George’a Macdonalda. 2






Akcja rozgrywa się w czasie nieokreślonym w otoczonej lasem wsi Przylesie Wielkie oraz w Czarodziejskiej Krainie. Mieszkańcy tytułowej wioski przywiązywali wielką wagę do jedzenia. Centralne miejsce zajmowała przylegająca do budynku rady kuchnia, zaś urząd Mistrza Kucharskiego cieszył się wielkim poważaniem. Co 24 lata w czasie zimowego święta (w domyśle: na Boże Narodzenie) kolejny Mistrz Kucharski przygotowywał tort na ucztę dla 24 grzecznych dzieci. Wymagano, aby każdy kolejny tort był oryginalny i lepszy od poprzedniego.






Głównym bohaterem jest bezimienny Kowal, który odziedziczył swój fach po ojcu. W dzieciństwie w czasie Uczty Dwudziestu Czterech znalazł w swojej porcji ciasta magiczną gwiazdkę, która przylepiona do czoła pomnożyła jego talenty jednocześnie otwierając na kontakty z Czarodziejską Krainą. Miał żonę Nell (kiedy byli dziećmi dał jej srebrną monetę znalezioną w torcie), córkę Nan i syna Neda Kowalczyka. Był niezwykle zdolnym rzemieślnikiem, który jednak nigdy nie kuł broni. Często odwiedzał Czarodziejską Krainę zamieszkaną przez elfy i inne fantastyczne stworzenia.






Rosło w niej gigantyczne Królewskie Drzewo – rodzaj axis mundi, prawdopodobnie wzorowane na skandynawskim jesionie Yggdrasilu. W krainie tej Kowal był atakowany przez upersonifikowany wiatr, przez którym obroniła go brzoza.






W czasie swojej podróży Kowal spotkał Królową Czarodziejskiej Krainy, której lukrowa figurka zdobiła wierzchołek tortu. Początkowo nie poznał jej kiedy tańczyła wraz z innymi elfkami. Otrzymał od niej w darze czarodziejski kwiat, który z pietyzmem przechowywał w wykutej przez siebie szkatułce.






Król Czarodziejskiej Krainy często podróżował. Przybył do Przylesia Większego jako Czeladnik Alf (staroangielskie imię Alf znaczy elf) i zatrudnił się u leniwego, łakomego i nieudolnego Mistrza Kucharskiego Nokesa. Wyszło na to, że sam Mistrz Kucharski ukradkiem uczył się od swego Czeladnika zamiast na odwrót! Nokes był ograniczonym materialistą nie wierzącym w Czarodziejską Krainę. Na Ucztę Dwudziestu Czterech wymyślił słodki i lepki tort o tematyce baśniowej, który Alf po mistrzowsku polukrował. Alf spotkał Kowala na obrzeżach Czarodziejskiej Krainy i namówił go do przekazania magicznej gwiazdki innemu dziecku. Z kolei żegnając się z Nokesem nastraszył go tak, że myśląc, że miał koszmar, przestał się obżerać i schudł (fragment ten bardzo mnie rozśmieszył).
Jest to bardzo sympatyczny utwór o potrzebie wiary i wyobraźni ;).



1 Odsyłam do posta: ,,Analapia’’.
2 Odsyłam do posta: ,,Złoty klucz’’.