poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Tajemnice genetyki

W trzeciej klasie gimnazjum ucząca mnie biologii, pani Janaćka ov Froizerova poleciła mi prowadzić specjalny zeszyt zawierający rozliczne ciekawostki dotyczące genetyki. Plonem mojej pracy, nagrodzonej oceną celującą było krótkie opracowanie pt. ,,Tajemnice genetyki'', które od dziś zaczynasz publikować na swoim blogu.


Wstęp
Czytelnicy ,,Quo vadis''? H.  Sienkiewicza zapewne pamiętają, że jeden z głównych bohaterów, Petroniusz wyznawał Venus Genetrix. ,,Gdzie Rzym, a gdzie Krym'' - może się Czytelnik oburzyć; przecież ma to być opracowanie o genetyce, a nie o polskiej klasyce. Piano Czytelniku, piano, właśnie ku temu zmierzam. Czyż przydomek ,,Genetrix'' (Rodzicielka) nie budzi skojarzenia z genem? A powinien, bowiem geny są związane z funkcją rozmnażania. Nauka im poświęcona zwie się ,,genetyka''. Powstała w drugiej połowie XIX wieku, ale najbujniejszy jej rozwój przypada na XX wiek, dużo się o niej mówi, nie brak też kontrowersji.



Spróbujmy z docierającego do nas zalewu ,,genetycznych'' informacji wyłuskać podstawowe fakty. Podstawę stanowi teoria komórkowa zakładająca, że:
a.) pojedyncza komórka jest podstawową jednostką strukturalno - funkcjonalną każdego organizmu,
b.) wszystkie komórki powstają jedynie z komórek już istniejących (samorództwo jest mitem!),
c.) jądro komórkowe zawiera informację genetyczną zakodowaną w postaci ,,podwójnej helisy'' DNA (kwasu dezoksyrybonukleinowego) powielającego się i przekazywanego z pokolenia na pokolenie.
Zmiany w tym kodzie nominujemy ,,mutacjami'' , które wg. większości ewolucjonistów są przypadkowe, a w wyniku utrwalenia się, doprowadzają do powstania nowego gatunku (o kontrowersyjnej teorii Kuczyńskiego jeszcze pomówimy).
Celem tego opracowania będzie wprowadzenie Czytelnika w fascynujący świat genetyki, lecz nie na prawach akademickiego wykładu, lecz na swobodnym zapoznawaniu się z interesującymi faktami z tej dziedziny. Wskazówki bibliograficzne będą umieszczane na zakończenie każdego z rozdziałów.
Serdecznie zapraszam więc wszystkich zainteresowanych do zgłębiania tego jakże popularnego w ostatnich latach zagadnienia.

Tadeusz Klarowski

Szczecin 2001 r. 

Mrzeżyno

Tydzień temu odpoczywałem trzy dni w pięknej, nadmorskiej miejscowości Mrzeżynie (Mirsuna) w Polsce. Spędziłem miło czas uczestnicząc we Mszy Świętej, czytając wspaniały, fiński epos ,,Kalevalę'', którą inspirowali się tacy wybitni twórcy fantasy jak J. R. R. Tolkien i Jarosław Grzędowicz, pisząc opowiadanie o kartagińskiej królowej Dydonie i dydulach oraz kąpiąc się w zimnym Bałtyku. Kupiłem książkę ,,Powrót Wolanda, albo nowa diaboliada'' Witalija Ruczinskiego; jak łatwo się domyśleć jest to sequel ,,Mistrza i Małgorzaty''. Wróciłem do Szczecina bardzo zmęczony...