niedziela, 2 października 2016

,,W krainie Choszcza. Legendy i podania do dziejów Choszczna i okolic''







Na przełomie września i października 2016 r. przeczytałem antologię ,,W krainie Choszcza. Legendy i podania do dziejów Choszczna i okolic'' autorstwa Bogdana Wojciecha Brzustowicza i Grzegorza Jacka Brzustowicza, zawierającą opowieści pochodzenia polskiego jak i niemieckiego.






Choszczno (niemieckie: Arnswalde) jest miastem w województwie zachodniopomorskim nad jeziorem Kluki.





Akcja prezentowanych w zbiorze opowieści rozgrywa się od zamierzchłej, mitycznej przeszłości, aż po 20 – lecie międzywojenne.






Z kręgu wyobraźni słowiańskiej pochodzi opisany w książce apokryficzny bóg Sław (szczegóły jego kultu przypominają kult Świętowita), heros – eponim Choszcz; założyciel Choszczna, którego niemiecka nazwa oznacza ,,Orli Las'' (o Choszczu dowiedziałem się po raz pierwszy w 2007 r. z książki Romany Kaszczyc ,,Kiedy kruk był biały''), jego bracia – eponimi: Myślibor (założyciel Myśliborza), Lipan (założyciel grodu Lipany), Reczko (założyciel Recza), Świętobór, Radomir i Dobiegniew (wszyscy byli synami księcia Wszemira, a upamiętnia nich Lipa Siedmiu Braci), gryfy – niegdyś pospolicie gnieżdżące się na Pomorzu (zaczerpnięte z wierzeń greckich), strzygi – łamiące świece w kościołach i zmory – nękające ludzi we śnie; pomniejsze demony służące diabłu, złe skrzaty - ,,drapieżne ludziki'' nękające ludzi chorobami, wilkołak, wąż domowy dający szczęście rodzinie młynarza i żyjący w przyjaźni z jego dziećmi – wraz z jego śmiercią opuściło młynarza), oraz zapożyczone z wierzeń chrześcijańskich diabły i czarownice.
Z wierzeń germańskich pochodzą elfy (jeden z nich nosił imię … Beowulf zaczerpnięte z anglosaskiego eposu), gnomy (prowadziły wojnę z elfami: przypomina to antagonizm elfów i krasnoludów u Tolkiena), trolle, oraz duch dopplegänger (po polsku: sobowtór) przybierający postać ludzi, którzy zawierali pakt z diabłem (w jednym z opowiadań Andrzeja Sapkowskiego ów germański demon nosi nazwę ,,mimik'').
Ogólnie książkę oceniam pozytywnie, choć zastrzeżenia budzi błędna etymologia słowa ,,diabeł”:

,,Z języka łacińskiego, powszechnego w średniowieczu – przyjęła się dla niego nazwa 'diabolos', oznaczająca dosłownie 'czarnoboga' – 'czarnego boga'. […]'' - op. cit.


Tak naprawdę, słowo ,,diabeł'', pochodzące z greki, oznacza ,,złośliwego przeciwnika, oszczercę'', zaś Czarnobóg to słowiańskie bóstwo wymienione w ,,Kronice Słowian'' Helmolda, które utożsamiano z diabłem, a którego pierwowzorem najprawdopodobniej był Weles (odsyłam do posta: ,,Kronikarz słowiańskich herosów'').