poniedziałek, 31 stycznia 2022

,,Księga Welesa''

 

,, […] Wełes będąc bogiem bydła, był też bożkiem pieśniarzy i poetów. […] Wełes to władca duchów przebywających po śmierci pod ziemią, w królestwie Wełesa. […] Słowianie przysięgając klęli się Wełesem, jako bogiem ziemi i władcą duchów [...]’’ - Stanisław Jakubowski ,,Bogowie Słowian’’



W 2006 r. czytając ,,Religię Słowian’’ Andrzeja Szyjewskiego 1 dowiedziałem się po raz pierwszy o dwóch słowiańskich falsyfikatach: ,,Księdze Welesa’’ (ros. ,,Vlesova kniga’’) i bałkańskiej ,,Veda slovena’’. W 2007 r. przeczytałem hasło dotyczące ,,Księgi Welesa’’ w leksykonie Jerzego Strzelczyka ,,Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian’’ 2, zaś w 2008 r. znalazłem poświęcony jej rozdział w pracy popularnonaukowej Magdaleny Turowskiej Rawicz, Roberta Sypka i Tomasza Ławeckiego ,,Mitologie świata. Słowianie’’ 3. W tym samym roku zapoznałem się również z artykułem Przemysława Urbańczyka ,,Vlesova kniga – oszustwo niedoskonałe’’, a nawet próbowałem czytać ją w oryginale (rozumiałem 80 %, choć nie znam języka rosyjskiego).



Dopiero w styczniu 2022 r. przeczytałem kompletny polski przekład literacki ,,Księgi Welesa’’ dokonany przez Witolda Jabłońskiego 4, który dostałem pod choinkę ;). Wcześniej fragmenty były dostępne polskim czytelnikom we wspomnianym artykule Urbańczyka.

Jak już wspomniałem, jest to falsyfikat opisujący rzekome dzieje Słowian od IX wieku p. n. e. do X wieku n. e. spisany na drewnianych tabliczkach dziwnym pismem (mieszanką cyrylicy, run i pisma indyjskiego) w archaizowanym języku.




W 1919 r. białogwardzista, pułkownik artylerii Ali Fiodor Izenbek (1890 – 1941) odkrył (?) rzeczone tabliczki w ruinach dworu w Wielkim Burłuku na Ukrainie i zabrał je ze sobą. W 1925 r. chemik i folklorysta – amator, Jurij Mirolubow (1892 – 1970) przetłumaczył tekst na język rosyjski i ponoć sfotografował deseczki (ocalało tylko zdjęcie ręcznego odrysu). W 1953 r. monarchista Aleksander Kurenkow (podający się za ,,asyriologa’’) opublikował tekst w emigracyjnym czasopiśmie ,,Żar Ptak’’, zaś biolog Siergiej Lesnoj (pseudonim Siergieja Paramanowa z Australii) ostatecznie zredagował go i nazwał ,,Księgą Welesa’’ (,,Vlesova kniga’’). W 1963 r. Lesnoj przekazał fotografię deseczki do ekspertyzy Komitetowi Słowianoznawstwa Akademii Nauk ZSRR, gdzie spotkała się z miażdżącą krytyką paleograf i filolog Żukowskiej. Tego samego roku na V Międzynarodowym Zjeździe Slawistów w Sofii miała miejsce dyskusja o tekście, lecz Paramanow nie przyjął zaproszenia. Obecnie negatywną opinię o autentyczności księgi podtrzymuje rosyjski tekstolog Oleg Tworogow.

Przeciw autentyczności dzieła przemawiają takie argumenty jak:

- nagłe, tajemnicze okoliczności zaginięcia oryginału w momencie, gdy jego przebadanie mogłoby rozwiać wątpliwości,

- sztuczny, synkretyczny język i takież pismo,

- liczne anachronizmy,

- pomieszanie mitologii słowiańskiej z indyjską.



Autorem ,,zabytku’’ mógł być Aleksander Sułakadzew (1771 – 1830) z mozołem tworzący swe dzieło na fali romantycznej mody na fałszowanie zabytków piśmiennictwa (odsyłam do postów: ,,Pieśni Osjana’’ oraz ,,Rękopisy królowodworski i zielonogórski’’ omawiających to samo zjawisko).

Część neopogan (np. Halina Łozko z Ukrainy) uznaje ją za swoją świętą księgę przeciwstawianą ,,Biblii’’. Szczególnie popularna jest w Rosji i na Ukrainie (na tej ostatniej trafiła nawet do podręczników szkolnych). Inspirują się nią nacjonaliści i szowiniści.

W falsyfikacie tym istotnie można znaleźć zarys ciekawej i bardzo rozbudowanej mitologii.



Stwórcą świata był Darzbóg, który zawiesił okrągłą Ziemię w kosmicznej pustce. Wszechświat dzielił się na Prawię (świat bogów), Jawię (świat ludzi) i Nawię (świat duchów). Odpowiednik Raju stanowiła Swarga, gdzie słowiańscy przodkowie żyli szczęśliwie zajmując się rolnictwem i hodowlą bydła. Święta rzeka Ra (Wołga) oddzielała Jawię od Prawi. Droga Mleczna powstała z rozlanego mleka krowy Zemuny, będącej także matką rodzaju ludzkiego.



Dawni Rusowie czcili liczne bóstwa, w jednym z fragmentów określane jako pojęcia oraz różne przejawy jednego boga. W ich gronie znajdować się miały: Darzbóg (naczelny bóg), Swaróg – Surja (bóg Słońca), Perun – Indra (bóg wojny i burzy), Simargł – Ogniobóg – Agni (bóg ognia), Jaryło (bóg wegetacji i władca rusałek, leszych oraz innych demonów), Łado (bóg ładu), Kupało (bóg kąpieli), Weles, krowa Zemunia (dostrzegam jej pewne podobieństwo do krowy Audumli z mitów skandynawskich), Trygław, Wszechmatka Sława (ornitomorficzna bogini sławy), Pratewa – Mokosza (bogini Ziemi, której imię pochodzi od indyjskiej Prithiwi), Jama, Wiszeń (Wisznu), Kryszeń (Kriszna), Radogost, Kolada, Mocarny Siwa, Biełojar, Perunica (bogini, która niczym skandynawskie walkirii wyszukiwała konających wojów na polach bitwy i prowadziła ich do Swargi), Żelia (bogini żalu5), Gorynia (bogini goryczy), Mara (Marzanna) i bóg ciemności Morok (nie odbierali czci), a także Białobóg i Czarnobóg. Wymienione zostały też liczne pomniejsze bożki – duchy natury jak: Sieczeń, Żytnik, Wieńczyc, Ziarnik, Owsiennik, Prosiniec, Studzień, Lodycz, Lutycz, Ptasiec, Zwierzec, Milicz, Deszczec, Płodzicz, Jagodycz, Pszczelec, Roślin, Kloniec, Jeziorak, Wietrzyk, Słomian, Grzybiec, Łowczy, Biesiadnik, Śnieżyc, Krajec, Święcic, Radzic, Świecic, Krowicz, Krasic, Trawień, Łodygicz, Rodzic, Meslenic, Żywicz, Wiedziec, Liścień, Kwiecień, Wodnik, Gwiezdny, Gromiec, Siemiecz, Lipień, Rybicz, Brzeziń, Zieleniec, Gorzec, Stratycz, Zdobycz, Listopad, Myślec, Gościn, Ratuj, Stranic, Cudzicz i Rodnik. Jak to skomentował Andrzej Sapkowski w ,,Rękopisie znalezionym w smoczej jaskini’’: brakuje wśród nich tylko Samogonnycza :).



Charakterystyczny dla religii Rusów miał być niemal całkowity brak krwawych ofiar poza sporadycznie zabijanymi jagniętami i owcami. Żertwy składały się z płodów ziemi. Ważną rolę w kulcie odgrywał święty napój suricy (nazwany tak na cześć Surji czyli Słońca); odpowiednik perskiej haomy i indyjskiej somy. Sporządzano ją z mleka lub miodu zmieszanego ze szczawiem i innymi ziołami. Napój fermentował trzy dni na słońcu, po czym był pity pięć razy w ciągu dnia. Za kult odpowiadali ogniożercy (kapłani ognia), wołchwowie i guślarze.



Potomkowie Ojca Arii (Oryja) zostali nazwani Sławianami od ,,sławienia bogów’’. Ojciec Aria miał trzech synów: Kija (założyciela Kijowa), Czecha i Chorwata (ich pierwowzorami byli bracia Kij, Szczek i Choryw z ,,Powieści lat minionych’’). Po śmierci Kija, władzę w Kijowie objął jego syn Lebiedzień (prawdopodobnie zmaskulinizowana postać legendarnej, ruskiej księżniczki Łybiedzi, siostry Kija, Szczeka i Chorywa).



Bogumir i Sławunia mieli córki – Drewę, Skrywę i Polewę; późniejsze matki plemion Drewlan, Krywiczów i Polan, oraz synów Rusa i Siewę, którzy dali początek Rusom i Siewierzanom. Córki Bogumira poślubiły boskich jeźdźców noszących imiona Poranek, Dzień i Wieczór.



Słowianie byli ludem dumnym, walecznym i pobożnym. Przybyli do Europy z Azji Środkowej i osiedlili się najpierw w Karpatach. Pomocy udzielali im Ilmerowie; autochtoni zamieszkujący nad brzegiem jeziora Ilmen. Przyczyną niepowodzeń Słowian był ich brak jedności (wątek panslawistyczny).


Na przestrzeni tysiącleci przyszło Rusom potykać się z licznymi przeciwnikami. Byli wśród nich: babiloński ,,car’’ Nabuchodonozor II (642 p. n. e. - 592 p. n. e.), król Pontu, Mitradates Eupator (135 p. n. e. - 63 p. n. e.) 6, Celtowie, Grecy, rzymski cesarz Trajan (53 – 117), goccy królowie Hermaneryk (? - ok. 375) i Alaryk (ok. 370 – 410), Hunowie, Jazowie, Dasowie (nawiązanie zarówno do Daków jak i do mitycznego ludu zamieszkującego przedaryjskie Indie7), Kostobokowie, oraz legendarni wodzowie Waregów – Askold, Dir i Ruryk.

Jako ciekawostkę podam, że w jednym z fragmentów pojawia się intrygująca przepowiednia o pojazdach, które będą poruszać się bez koni.



Choć z ,,Księgi Welesa’’ nie należy czerpać wiedzy o starożytności i wczesnym średniowieczu, może się przydać jako źródło informacji o wyobrażeniach na temat dawnej Słowiańszczyzny ludzi żyjących w XIX i XX wieku. Zgadzam się z Tłumaczem, że posiada ona wartość literacką. Może też służyć jako źródło inspiracji artystycznej dla pisarzy fantastów takich jak Czesław Białczyński (Kryszeń w ,,Księdze Ruty’’) czy Ekaterina Sedia (w jej powieści fantasy ,,Tajemna historia Moskwy’’ pojawia się krowa Zemun). 8



1 Odsyłam do posta: ,,Religia Słowian’’.

2 Odsyłam do posta: ,,Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian’’.

3 Odsyłam do posta: ,,Mitologie świata. Słowianie’’.

4 Odsyłam do postów: ,,Przedmurze pogaństwa, czyli ‘Słowo i miecz’’, ,,Między Kościołem a Kościejem, czyli ‘Ślepy demon. Sieciech’’ i ,,Dary bogów’’.

5 Odsyłam do posta: ,,Słowiańska Nienna’’.

6 Odsyłam do posta: ,,Mitradates Eupator’’.

7 Odsyłam do posta: ,,Dasowie, czyli jak zdehumanizować przeciwnika’’.

8 Odsyłam do posta: ,,Tajemna historia Moskwy’’.

Oniricon cz. 789

         Śniło mi się, że:



- w sierpniu padał deszcz i ksiądz powiedział dzieciom zebranym przed CHR ,,Galaxy'' w Szczecinie, że nastała jesień,



- na lekcji wychowania do życia w rodzinie dzieci śpiewały ,,orgia - porgia'',



- latem spotkałem na ulicy Szczecina aktorkę, piękną blondynkę, której jedna pierś była całkiem obnażona, chciałem ją upomnieć, aby zasłoniła biust, ale uznałem, że i tak by mnie nie posłuchała,




- byłem łotewskim żołnierzem walczącym w armii pruskiej,


- pijąc ,,Fantę'' znalazłem w niej pestkę pomarańczy, którą zasadziłem i wyrosło z niej drzewko,



- nazwałem Putina i Łukaszenkę ,,ścierwami'',



- ks. Stanisław Adamiak wydawał czasopismo o roli chrześcijańskiej fantasy,



- mówiłem księdzu na kolędzie, że rodzina Stanimirskich posiada młynek Sampo - dar prezydenta Mannerheima dla dziadka Stanimirskiego za udział w obronie Finlandii przed Sowietami, dzięki Sampo, Stanimirscy mogli mieć dowolne ilości każdych pieniędzy, które przeznaczali na pomoc ubogim potajemnie wrzucając im gotówkę przez okno, w USA Włodzimierz Stanimirski palił kliniki aborcyjne, kiedy nikogo w nich nie było, wyjaśniłem księdzu, że magiczna moc Włodzimierza Stanimirskiego brała się stąd, że był królem Polski,




- czarna wołga, którą jeździł Włodzimierz Stanimirski została wykuta przez kowala,



- w warzywniaku kupiłem od króla Jana III Sobieskiego bataty, aby zrobić z nich czerwone frytki,



- nocą spotkałem w lesie niebieskowłosą rusałkę Północnicę mającą oczy zakryte bielmem, która widziała za pomocą szmaragdu przymocowanego złotym łańcuszkiem do czoła i próbowała mnie uwieść,



- miałem paraliż senny, w którym kos i pterodaktyl  karały mnie za łakomstwo,



- w 1933 r. na Niemcy spadła asteroida, która obaliła rządy Hitlera, później zaś przyczyniła się do upadku Iona Antonescu w Rumunii i zaniku wielorybnictwa w Norwegii w latach 90 - tych XX wieku,

- pojechałem czarnym samochodem, aby kupić znajomemu księdzu szaty i naczynia liturgiczne, gdy już z nimi wróciłem do kościoła, okazało się, że ksiądz był pedofilem i na kazaniu mówił o odchodach, zasmucony sam chciałem zostać księdzem, aby lepiej postępować, tymczasem do kościoła weszły kobiety w bikini,



- uczyłem się w tej samej szkole w Łodzi co Sławomira, miałem częściowo indywidualny tok nauczania i byłem zwolniony z geografii, w szkolnej bibliotece, gdzie znajdowały się same horrory, szukałem dzieł H. P. Lovecrafta i Arthura Machena, czułem obrzydzenie gdy Sławomira i inne młode feministki wysmarowały podłogę toalety rzadkim kałem, aby mieć samochód,

- Stanisław Szur powiedział, że człowiek ma dwie wątroby, jedną z sensem, a drugą bez sensu, zaś śledziona to matka wszystkich śledzi (wymyślone na jawie).