czwartek, 15 sierpnia 2013

Aztekowie - genetykami?

Za ojca genetyki słusznie uważa się Gregora Mendla, ale czy czasem Aztekowie nie byli pierwsi? No cóż - hiszpańscy konkwistadorzy uważali ich za dzikusów, palili ich hieroglificzne kodeksy, a ich autorów i czytelników mordowali w pogoni za złotem. Więc to takie dziwne, jak skromny jest nasz zasób wiedzy o tych ludach? A przecież była to fascynująca cywilizacja! [...]. W sztuce prekolumbijskiej popularny jest motyw węża - symbolu dobra i życia (zupełnie odwrotnie niż w Europie!). ,,Słowa - Węże'' spadające z niebios mogą budzić skojarzenia z teorią panspermii. Albo ta słynna ilustracja: człowiek, któremu ucięto głowę; z jego karku wysypują się węże. Popularne tłumaczenie tej ilustracji głosi:
- Ten człowiek należał do przegranej drużyny piłkarskiej, której za karę za porażkę pościnano głowy w celach sakralnych. Po ścięciu głowy, wiadomo - leci krew, bez której nie da się żyć, a węże są symbolem życia, toteż zostały tam ukazane. Maciej Kuczyński w książce ,,Życie spadło z nieba'' proponuje całkiem inne, trzeba przyznać bardzo śmiałe tłumaczenie. Oto one:



- Węże symbolizują nie krew, ale DNA.
Dobrze Czytelnik przeczytał. Jak wiemy spirala DNA w trakcie powielania się, rozdziela się na dwie części, a przecież węże mają widełkowate języki! Gady te nadają się więc doskonale na graficzne wyobrażenia  kwasu dezoksyrybonukleinowego. Naukowcy powinni się tym bliżej zainteresować.

Bibliografia: M. Kuczyński ,,Życie spadło z nieba''.