wtorek, 3 lipca 2018

,,Diaboliada''


,,Kiedy rozum śpi budzą się upiory’’ - Francisco Goya







,,Bułhakow, Michaił A. (1891 – 1940), ros. prozaik i dramaturg, z zawodu lekarz. Satyryk i moralista, kontynuator tradycji N. Gogola, nasycił swe dzieło dyskretnym wstrętem do cywilizacji komunistycznej. Debiutował jako reporter, w 1922 – 23 autobiograficzna proza ‘Notatki na mankietach’ (wyd. pol. 1984), antybiurokratyczna groteska ‘Diaboliada’ (1925, wyd. pol. 1984), antyutopijne nowele science fiction ‘Fatalne jaja’ (1925, wyd. pol. 1928) i skonfiskowane ‘Psie serce’ (1925, opubl. Frankfurt n. Menem 1968, wyd. pol. 1982). Realistyczny fresk powieściowy z okresu wojny domowej w Kijowie ‘Biała gwardia’ (1925, wyd. pol. 1928) posłużył za kanwę dramatu ‘Dni Turbinów’ (1926, wyst. pol. 1975), który przyniósł B. sławę. Kontakty ze światem sceny ujął satyrycznie w niedokończonej ‘Powieści teatralnej’ (1936 – 37, opubl. 1965, wyd. pol. 1967); od 1928 do śmierci pisał największe swe dzieło, wizjonerski i szyderczy sąd nad epoką ‘Mistrz i Małgorzata’ (opubl. 1966, wyd. pol. 1969). Komedie obyczajowe ‘Mieszkanie Zojki’ (wyst. 1926, wyst. pol. 1933), ‘Szkarłatna wyspa’ (1928, wyd. pol. 1981), dramat o Molierze ‘Zmowa świętoszków’ (1929, wyst. pol. 1968) i jego powieściowe rozwinięcie ‘Życie pana Moliera’ (1933, wyd. pol. 1968) oraz o Puszkinie ‘Ostatnie dni’ (1935, wyd. pol. 1949); kronika sceniczna o klęsce Wrangla ‘Ucieczka’ (1928, wyd. pol. 1994); reportaże, miniatury, felietony’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 23 Suplement A do Chiny’’.









W lipcu 2018 r. przeczytałem nowelę jednego z moich ulubionych autorów; Michaiła Bułhakowa ,,Diaboliada. Opowieść o tym jak bliźniacy zgubili referenta’’ (tytuł oryginału rosyjskiego: ,,Diawoliada’’). Jej fragment czytałem już w 2003 r. w zbiorze opowiadań Bułhakowa ,,Pan Piłsudski i inne opowiadania’’. Pierwsza publikacja noweli miała miejsce na łamach moskiewskiego czasopisma ,,Niedra’’ nr 4/ 1924.
Akcja toczy się w 1921 r. w Rosji Sowieckiej (ZSRR powstał w 1922 r.).
Jako głównego bohatera, Autor stawia przed oczami czytelników prostego urzędnika Warfołomieja Pietrowicza Korotkowa (przypuszczam, że to właśnie od niego wywodzi się nazwisko Korowiow w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’) - referent w państwowym przedsiębiorstwie produkującym zapałki. Korotkow był wysokim blondynem, a do tego człowiekiem naiwnym, który myślał, że zawsze będzie pracował na swym stanowisku. Mamy przed sobą opowieść o zwykłym, szarym człowieku, który wbrew swej woli przeżywał wręcz psychodeliczne przygody (podobnych przykładów jest całkiem sporo w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’). Nocą nękał go koszmar o olbrzymiej kuli bilardowej mającej krótkie nóżki. Jego przygody rozpoczęły się gdy w czasie wydawania wypłaty, on sam i jego koleżanki i koledzy z pracy zamiast pieniędzy dostali … paczki zapałek i wino cerkiewne (jest to aluzja do prześladowań chrześcijan przez reżim Lenina). Zapałki okazały się bardzo złej jakości – jedna z nich oparzyła oko Korotkowa. Głównemu bohaterowi na każdym kroku towarzyszył wszechobecny zapach siarki będący atrybutem piekła. Inną demoniczną analogią jest to, że pracował w firmie wytwarzającej zapałki, a przecież imię Lucyfer znaczy Niosący Światło! Bułhakow pokazuje w ten sposób, że komunizm to zakamuflowana postać satanizmu (ideę tę można znaleźć też w książkach Andrzeja Pilipiuka). Pojawienie się w życiu Korotkowa, niejakiego Kalsonera, wywołało szereg nadprzyrodzonych zjawisk, które czytelnik może interpretować zarówno jako działanie siły nieczystej jak też jako postępującą chorobę psychiczną głównego bohatera (kłania się ,,poeta Bezdomny z domu wariatów’’). Ostatecznie Korotkow ginie zastrzelony na dachu gdy rzucał w Kalsonera kulami do bilarda :(.







Kalsoner – antagonista Korotkowa wykazuje cechy demoniczne, choć – inaczej niż w przypadku Wolanda – nie jest nigdzie powiedziane wprost, że jest diabłem. Był łysym i szerokim w barach karłem o jajowatej głowie i zielonych oczach (notabene: Azazello z ,,Mistrza i Małgorzaty’’ też był niski i szeroki w barach). Utykał (w wierzeniach ludowych diabły często były kulawe ponieważ tylko jedną stopę miały zakończone kopytem), a jego głos przypominał dźwięk wydawany przez miedziane naczynie. Był zmiennokształtny. Potrafił zamieniać się w rosłego brodacza, czarnego kota (nasuwa się na myśl kot Behemot z ,,Mistrza i Małgorzaty’’) i białego koguta. Przybył aby pozbawić Korotkowa jego stanowiska.








Kalsoner nie był jedynym demonem napotkanym przez Korotkowa. Na drodze referenta stanęły też takie istoty jak: kobieta z drogimi kamieniami we włosach, która zamieniała się w chłopaka (czyżby Bułhakow przewidział współczesną plagę gender? ;), baba o śniadej cerze niosąca koromysło (wyszła przez drzwi, które nagle się zmaterializowały w ścianie i dziwiła się jak budynek może mieć aż dziesięć pięter), Pantalejmon wychodzący z szafy grającej, ożywiony, marmurowy pomnik króla Jana III Sobieskiego, który z przyczyn politycznych zmienił sobie nazwisko na Socwosskij (uznaję to za krytykę sowieckiego antypolonizmu), wreszcie goniący Korotkowa czarny surdut (czyż nie przypomina to sceny z ,,Mistrza i Małgorzaty’’, w której Behemot zamienił urzędnika Prochora Piotrowicza, wołającego, aby ,,diabli go wzięli’’ w piszący garnitur?).
W ,,Diaboliadzie’’ podobnie jak w ,,Mistrzu i Małgorzacie’’ można znaleźć dużo humoru, mimo że tematyka jest niewesoła (np. decyzja Korotkowa, aby wszystkie kobiety nosiły wojskowe kalesony ;). Tematyka noweli Bułhakowa jest podobna jak w przypadku powieści ,,Proces’’ Franza Kafki – w obu dziełach chodzi o krytykę totalitaryzmu. Jednak podczas gdy Kafka pisał o bezbronności obywatela wobec władzy, Bułhakow skoncentrował się na zjawisku biurokracji, będącej zmorą nie tylko systemów totalitarnych ;). Moim zdaniem ,,Diaboliada’’ jest znacznie ciekawiej napisana niż ,,Proces’’. Zainteresowanych ,,Mistrzem i Małgorzatą’’ odsyłam do posta: ,,Michaił Bułhakow’’.