czwartek, 3 października 2019

Haiłki - Gaiłki






,,Mówiono o nich także Gaiłki i Wiośnianki. Słyszano je najczęściej przed burzą. Ich głosy nie były jednak tak słodkie i miłe jak syren, ale gdy zbliżała się nawałnica - przeraźliwe i 'szkaradne'. Można je było spotkać nie tylko na morzu, ale także w rzekach i lasach. Gaje zamieszkiwały Gaiłki - Haiłki i Wiośnianki, a nazywano je tak dlatego, że słyszano ich śpiewy najczęściej podczas wiosennego gaiku czyli kogutka. Stąd Wacław z Oleska nazwał zbiór zebranych przez siebie pieśni, śpiewanych podczas gaiku - kogutka Haiłkami. Ponieważ wiele było tam piosenek o wiośnie, więc Trentowski z przekonaniem powiadał, że Haiłki uczestniczyły w orszaku bogini Wiosny. [...]'' - Tadeusz Linkner ,,Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego''






,,HAIŁKI - GAIŁKI to słowiańskie demony wodne pojawiające się czasami na rzekach i jeziorach tuż przed załamaniem pogody. Być może miało to coś wspólnego ze zwyczajami godowymi stworów, bo szczyt ich aktywności przypadał na wczesną wiosnę - w przyrodzie porę amorów. Wtedy to wraz z pierwszymi pomrukami nadchodzącej burzy na powierzchni wód zaczynały rozlegać się donośne wrzaski. Jeżący włos na głowie jazgot narastał wraz ze zbliżającą się nawałnicą, by wreszcie stopić się z hukiem piorunów i szumem płynących z nieba strumieni deszczu'' - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach''

Baj







,,Uważano go za przyjaciela Chasona, był jednak od niego starszy i poważniejszy. Baj [...] patronował bajarzom, czyli mistrzom opowieści. [...].
Baja można było najlepiej rozpoznać, gdy zjawiwszy się we wsi, snuł dawne opowieści oraz bajki, a ubrany był zawsze po chłopsku - musiał mieć sukmanę i [...] łapcie. Chłopi nauczyli się od niego metody opowiadania bajek. Gdy trzeba była rozpocząć opowieść, bajarz najpierw spoglądał tajemniczo w górę, potem wokół siebie i wezwawszy Baja tak rozpoczynał: 'Baj chodzi po stropie, Baj chodzi po ścianie'. A potem, gdy nadeszły już nowe czasy, jakby nie chcąc budzić podejrzeń, że jeszcze się o nim pamięta, dopowiadano: 'Baj, czy nie Baj?' [...] wierzono, że jego ptakami były gawrony, wrony i kawki - ptaki zawsze najbardziej rozkrzyczane. [...]'' -
Tadeusz Linkner ,,Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego''





,,BAJ to żyjąca w chatach istota, która nocami dreptała cicho po ścianach i suficie chłopskiej izby. Za codzienną miskę mleka i łyżkę kaszy odwdzięczała się gospodarzom usypiając ich dzieci swoim dziwnym, melodyjnym śpiewem'' - Paweł Zych, Witold Vargas ,,Bestiariusz słowiański część druga. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach''






W mojej mitologii Baj był hybrydą baktriana z irbisem zamieszkującą Karmazynową Pustynię ;).