sobota, 2 grudnia 2023

,,Królestwo Czerwia''

 

,,… gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie’’ - Mk 9, 48

 



,,W owym królestwie Abchaz jest wielki dziw, albowiem w jednej z prowincji tego kraju zwanej Hanyson (…) panują nieprzeniknione ciemności, bez najmniejszego nawet światła, tak że niczego nie widać ani nie słychać, i nikt nie ma śmiałości tam wjechać. Niemniej mieszkańcy tego kraju mówią, iż niekiedy słyszą ludzkie głosy, rżenie koni i pianie kogutów, i stąd wiedzą, że mieszkają tam ludzie, nie wiedzą jednak, kim są owi ludzie. Mówią również, że ciemność zapanowała tam wskutek cudu Bożego, ponieważ pewien nieprawy cesarz Persji o imieniu Saures prześladował wszystkich chrześcijan, by ich zniszczyć i zmusić, by złożyli ofiarę jego idolom […]. A w kraju tym mieszkało wówczas wielu dobrych chrześcijan, którzy porzucili cały swój majątek i postanowili uciec do Grecji. Gdy znaleźli się na równinie o nazwie Megon, ów okrutny cesarz stanął przed nimi ze swoją armią, by zabić ich i posiekać na kawałki. Wówczas chrześcijanie zaczęli wznosić modły do Boga, by przyszedł im z pomocą. Natychmiast pojawiła się gęsta chmura i zakryła cesarza i jego armię. I tak trwają w niej i nie są w w stanie wydostać się z żadnej strony, i zawsze już pozostaną w owej ciemności aż do dnia Sądu Ostatecznego – za sprawą cudu Bożego. Chrześcijanie mogli udać się dokądkolwiek chcieli, wedle własnej woli, nie oglądając się na niczyje pozwolenie, a ich wrogowie pozostali zamknięci w ciemności i pognębieni bez jednego nawet ciosu’’ - John de Mandeville ,,Podróże Jana z Mandeville’’


 



W grudniu 2023 r. przeczytałem opowiadanie fantasy ,,Królestwo Czerwia’’ (ang. ,,Kingdom of the Worm’’) amerykańskiego pisarza Clarka Ashtona Smitha (1893 – 1961). Po raz pierwszy zostało opublikowane w 1933 r. na łamach ,,Fantasy Fan’’. Przekład polski autorstwa Marcelego Szpaka ukazał się w Nowej Fantastyce’’ z grudnia 2023 r.



Bohaterem opowiadania jest XIV – wieczny, śmiały i ciekawy świata, angielski podróżnik i rycerz, sir John de Mandeville, którego historyczność stanowi kwestię sporną. Podróżował razem z Ormianami po Abchazji, badając leżące w niej legendarne królestwo Hanyson. Mimo ostrzeżeń przewodników zamierzał też zbadać budzące grozę Królestwo Antchar (wymyślone przez C. A. Smitha). Wyruszył tam, mimo że ostrzegały go ludzkim głosem szakal i żmija rogata.


Władcą Antcharu był tytułowy Czerw; olbrzymi, szary robak, posługujący się ludzką mową. Czerw pożarł króla Antcharu i jego poddanych, zaś służyły mu czarne demony. Ukarał Mandeville’a za złamanie jego zakazu, skazując go na zamknięcie w grobie, gdzie miał poznać tajemnice śmierci. Podróżnik wyszedł na wolność dzięki modlitwom Ormian. Później Mandeville napisał w swej księdze o Hanyson, pogrążonym w wiecznych ciemnościach, lecz przemilczał traumatyczną przygodę z Czerwiem.



Zainteresowanych oszałamiającym światem średniowiecznej wyobraźni, odsyłam do recenzji ,,Podróży Jana z Mandeville’’ dostępnej na tym blogu :).

Oniricon cz. 978

     Śniło mi się, że:



- wbrew mojej woli zostałem wywieziony do Warszawy, gdzie w centrum handlowym, pełniącym rolę teatru, odbywały się występy artystów popierających PiS, nauczycielka biologii, Okiena ov Vanasax sprzedawała bilety, chciałem wrócić do domu, bo uważałem politykę za nudną, powiedziałem koledze z liceum, że partie polityczne są dla ludzi, a nie ludzie dla partii,



- Ryszard Kalisz jest sądzony przez komisję sejmową za udział w jakiejś aferze,



- w czasach rewolucji francuskiej żołnierze i marynarze nosili czerwone pompony, oznaczające siłę nieczystą, które budziły powszechny strach,



- razem z Voytakusem ov Višnicem oglądałem dobranockę ,,Smerfy'', w której tytułowe ludziki jeździły na miniaturowych strusiach,

- kiedy ciocia Marjolena ov Küjvis zapytała mnie dlaczego nienawidzę Donalda Tuska, odparłem, że jest on bogobójcą,



- Władysław Broniewski wywołał na seansie spirytystycznym ducha swojej zmarłej córki, Anki, która przybrała postać białej firanki poruszanej wiatrem,



- żałowałem, że nie mogę pojechać do Holandii, aby zagłosować na Geerta Wildersa, podobało mi się, że był przeciwko Unii Europejskiej i islamizacji, choć martwiło mnie, że nie lubił Polaków,



- wypożyczyłem z biblioteki powieść amerykańskiego autora o Czerwonej Sonii, która była nieśmiertelna i zazdrośnie strzegła sekretu nieśmiertelności przed ludźmi,



- czytałem książkę Clarka Ashtona Smitha , której akcja toczyła się w Afryce,



- zapytałem Pavlasa ov Vidłara jakich zna cudzoziemskich królów i królowe Polski, jako przykłady wymieniłem Marysieńkę Sobieską z Francji, Bonę Sforzę z Włoch, Michała Korybuta Wiśniowieckiego z Ukrainy i Helenę, rosyjską żonę króla Aleksandra Jagiellończyka,



- moim polonistą był Radosław Jarosiewicz, który uczył mnie przechodzenia przez jezdnię i opowiadał o Islandii, chciałem opowiedzieć mu swoje sny, lecz stwierdziłem, że w szkole nie ma na to czasu i miejsca,



- koale nie potrzebują snu, są agresywne, mają ostre zęby, którymi lubią gryźć głaszczących je turystów, ich mięsem żywią się Aborygeni z Loveland i Love Island, widziałem stado koali uciekających z Australii na tylnych łapach, zwierzęta były owinięte bandażami jak mumie,



- Oskar Szafarowicz upił się i pokazywał akrobacje na latarni, zaś politycy PiS - u chwalili jego zdolności gimnastyczne,



- siedziałem w szkolnej ławce z panią Anną ov Stipulovą, zostaliśmy dwukrotnie porównani do Mistrza i Małgorzaty, co uznałem za przesadę.