czwartek, 19 września 2019

,,Gęsia skórka 2: Nawiedzone Halloween''


,,Halloween, ludowe święto obchodzone w wieczór 31 października w Wlk. Brytanii, USA i in. krajach o kulturze anglosaskiej. Dzieci w fantastycznych maskach i kostiumach chodzą wówczas od domu do domu i zbierają datki w postaci słodyczy, owoców, drobnych pieniędzy. Obyczaj ten jest reliktem pradawnego celtyckiego święta Samhain, przypadającego 1 listopada (koniec celtyckiego roku, początek zimy). Wierzono, że w wigilię tego święta przybywają z zaświatów nadnaturalne stwory, a dusze zmarłych odwiedzają swe dawne domy’’ - ,,Encyklopedia Powszechna Wydawnictwa Gutenberga tom 25 Suplement Grancille do kongijski konflikt’’







We wrześniu 2019 r. obejrzałem amerykański horror dla młodzieży ,,Gęsia skórka 2: Nawiedzone Halloween’’ (tytuł oryginału: ,,Goosebump 2: The Haunted Halloween’’) z 2018 r. w reżyserii Ariego Sandela.






Akcja rozgrywa się w XXI wieku w mieście Wardenclyffe w stanie Nowy Jork (USA).






Głównymi bohaterami są nastoletnia Sarah Queen, jej brat Sonny i jego przyjaciel Sam. Sarah chciała się dostać na wymarzone studia, i przeżywa zawód miłosny. Tymczasem Sonny i Sam zbierali i sprzedawali stare graty. Obaj chłopcy w ruinach domu R. L. Stine’a (twórcy serii książek ,,Gęsia skórka’’) odnaleźli rękopis jego niedokończonej powieści - debiutu ,,Nawiedzone Halloween’’. Sonny przeczytał zaklęcie i ożywił nim lalkę Slappy’ego.






Slappy był lalką złośliwą i dysponował magiczną mocą. Dążył do stworzenia własnej rodziny. W czarodziejski sposób ożywił przebrania i dekoracje na Halloween (sam sprzedawca zamieniony w starego, zielonego goblina). Slappy próbował zamienić panią Queen – matkę Sary i Sonny’ego w lalkę. Był niezniszczalny. Uwięził swego twórcę R. L. Stine’a w napisanej przez siebie książce.






Za Slappy’m podążyły takie straszydła jak: ożywione gumowe nietoperze, odziane w kapelusze trupie czaszki na pajęczych nogach (ich pierwowzorem mogły być słowiańskie demony detka wzmiankowane min. przez Henryka Sienkiewicza w ,,Panu Wołodyjowskim’’) dyniowe lampiony latające na nietoperzowych skrzydłach, mówiące dynie zionące ogniem lub plujące kulami, yeti, ożywione krasnale ogrodowe, zapożyczony z amerykańskiego folkloru Jeździec bez Głowy, czy Kraken o ciele z baloników. Za najciekawszy przykład uważam żelki misie, które łączyły się w większe osobniki, aby pożreć Sama.






Twórcy filmu nawiązali też do historii Wardenclyffe gdzie prowadził swe eksperymenty owiany legendą serbski wynalazca Nikola Tesla (1856 – 1943). Sonny pracował nad szkolnym projektem – modelem wieży Tesli przesyłającej prąd na odległość. Z kolei Slappy chciał wykorzystać ową wieżę do przesyłania na odległość swoich czarów. Zainteresowanych postacią wynalazcy i związanymi z nią legendami odsyłam do posta: ,,Nikola Tesla’’.







Film jest zdecydowanie bardziej zabawny niż straszny. Podkreśla wagę rodziny i przyjaźni (Slappy stał się zły dlatego, że nikt go nie kochał) i sądzę, że ostrzega przed praktykowaniem magii. Zainteresowanych tym jaki jest mój stosunek do Halloween i dlaczego negatywny odsyłam do posta: ,,Halloween’’.