piątek, 22 listopada 2019

,,Bestie i potwory biblijne''


,,Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: ‘Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniły wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi’’ - Rdz 1, 21 – 22






W listopadzie 2019 r. przeczytałem pracę historyka, etnologa i krajoznawcy Bartłomieja Grzegorza Sali ,,Bestie i potwory biblijne. Istoty fantastyczne dzieł kanonicznych i apokryfów’’ z ilustracjami Włodzimierza Ostoi – Lińskiego wzorowanym na sztuce ludowej.
Praca podejmuje fundamentalny problem różnicy między dziełami kanonicznymi a apokryfami (kryteriami zaliczenia do tych ostatnich były wątki heretyckie i rozbudowana fantastyka) oraz przedstawia poszczególne kanony: grecki (Septuaginty), hebrajski (Tanach), syryjski (Peszitta), ormiański, koptyjski, etiopski, katolicki, prawosławny i protestancki. Warto wiedzieć, że księga będąca apokryfem dla jednego wyznania, dla innego może być dziełem kanonicznym (np. Księga Jubileuszów, ,,Pasterz’’ Hermasa, 4 Księga Ezdrasza, Konstytucje Apostolskie, Testamenty 12 Patriarchów itd.). Zwracając uwagę na wielką różnorodność gatunków literackich jaka panuje wśród tekstów biblijnych i apokryficznych, Autor przestrzega zarazem przed modną w skrajnych kręgach protestanckich interpretacją literalną, zamiast niej proponując poszukiwanie sensu przenośnego i alegorycznego.





Przykładem ,,ekscentrycznej’’ wykładni literalnej może służyć uznanie biblijnych smoków za dinozaury żyjące rzekomo jeszcze w czasach historycznych, Lewiatana jako mezozoicznego gada morskiego, a Behemota za zauropoda, włochatego Ezawa za Homo erectus, ukaranego koniecznością pełzania Węża z Edenu za dowód na pochodzenie węży od jaszczurek, czy wreszcie popularny we współczesnym Internecie pogląd na realne istnienie olbrzymów będących potomstwem kobiet i upadłych aniołów. Przypominam tu, że ,,Biblia’’ nie jest dziełem naukowym, a wiedza przyrodnicza autorów natchnionych nie przekraczała ram ich epoki.






Fantastyczne istoty bywały alegoriami mocarstw pogańskich np. morski potwór Rahab symbolizował Egipt, Wielki Baran z wizji proroka Daniela – Persję, zaś zwyciężający go Wielki Kozioł o tylko jednym rogu – Aleksandra Wielkiego. Jako prototyp nowotestamentalnego Antychrysta – postrachu ludzi średniowiecza wymienia się często cesarza Nerona, który według pogańskiej legendy nie zginął w zamachu, lecz ma powrócić na czele Partów niosąc zagładę Rzymowi. Na przestrzeni wieków Antychrysta widziano w wielu ludziach od Papieży (według wszelkiej maści przeciwników katolicyzmu) poprzez cara Piotra I (według starowierców), Napoleona Bonaparte, Lenina, aż do Baracka Obamy i Grety Thunberg.






Innym razem są to symbole Chrystusa jak: feniks (legenda o jego odradzaniu się z popiołów kazała Ojcom Kościoła widzieć w nim zapowiedź zmartwychwstania), apokaliptyczny Baranek o siedmiu oczach i siedmiu rogach (pierwowzór Jagnięcia z ,,Siewcy Wiatru’’ Mai Lidii Kossakowskiej), mówiący orzeł z Dziejów Filipa, zionący ogniem Człowiek z Morza z 4 Księgi Ezdrasza, oraz potężny Biały Byk z 3 Księgi Henocha, dzięki któremu dzikie bestie zamieniały się w białe byki (metafora nawrócenia).






Szatana wyobrażają takie istoty jak: morski potwór Lewiatan (rodzaj smoka o wielu głowach), mówiący Wąż z Edenu, Czarny Smok pokonany przez św. Filipa Apostoła, Czarny Wąż pokonany przez apostoła Judę Tomasza, Żmija władająca miastem Ofioerymos pokonana przez św. Tomasza Apostoła, apokaliptyczne Smok siedmiogłowy, Bestia z Morza, Fałszywy Prorok (demoniczna antyteza Baranka), piekielne robaki zżerające żywcem potępieńców, małe zwierzątka zrodzone z kobiecego mleka, które w piekle pożerały dzieciobójczynie, oraz trzy apokaliptyczne ropuchy wychodzące z ust Smoka, Bestii i Fałszywego Proroka (przypuszczam, że płazy te mogły zainspirować Clarka Ashtona Smitha do wymyślenia przypominającego ropuchę potwora Tsathogguę).
Praca przedstawia też proces ewolucji poszczególnych istot.





Cheruby (jeden z chórów anielskich) przeszły ją od istot przypominających akadyjskie skrzydlate byki lamassu poprzez obracające się koła wyposażone w liczne oczy aż do symboli czterech Ewangelistów (człowiek, lew, wół i orzeł).





Serafy początkowo miały postać … węży o ognistej naturze (to właśnie one, a nie zwykłe gady kąsały na pustyni krnąbrnych Izraelitów!). Z czasem nadano im postać uskrzydlonych ludzi – serafinów.





W Starym Testamencie Belial funkcjonował jako pojęcie abstrakcyjne oznaczające niegodziwość i brak zasad moralnych, zaś pod piórem św. Pawła stał się demonem Beliarem.






Wiele z biblijnych bestii pochodzi z wierzeń ludów ościennych. Przykładowo upiorzyca Lilith (obecna już w eposie o Gilgameszu) pochodzi z wierzeń akadyjskich. Asyryjczycy wierzyli w całą rodzinę tych demonów – ojca Lilu, matkę Lilitu i córkę Ardat Lili. W Starym Testamencie Lilith pojawia się wśród ruin spustoszonych miast; w niektórych przekładach zastępowana jest sową. W średniowiecznej legendzie żydowskiej była pierwszą żoną Adama.






Z wierzeń greckich pochodzą: feniks (ekwiwalent serafina), jednorożec (starsze przekłady określały tak tajemnicze zwierzę r’eem z Księgi Hioba prawdopodobnie będące turem), sfinks (w apokryfie na rozkaz Jezusa dwa kamienne sfinksy dały świadectwo o prawdziwości Jego nauki i nawet sprowadziły zmarłych patriarchów jako świadków), bazyliszek (zastępowany także przez żmiję lub kobrę), syrena, Cerber (skuty łańcuchem strażnik piekła pożerający wątrobę potępieńcom), satyr (greckie tłumaczenie hebrajskiego sa’ir, czyli kosmacz), oraz onocentaur (ośli centaur; do pasa człowiek, od pasa osioł).






Za najbardziej oryginalne stwory można uznać: małpie centaury z Septuaginty (do pasa małpy, od pasa konie), mówiące ludzkim głosem lamparta i koziołka z Dziejów Filipa, mówiącego lwa ochrzczonego przez św. Pawła (ów zwierz nie chciał potem pożreć Apostoła na arenie, co nawiązuje do popularnej w starożytności legendy o Androklesie), mówiący pies, który pomógł św. Piotrowi pokonać w dyspucie czarownika Szymona, śledź wskrzeszony przez św. Piotra, demoniczny trójgłowy orzeł z morza posiadający wiele skrzydeł (trójgłowe orły pojawiają się w ,,Księdze tura’’ Czesława Białczyńskiego), lądowy wieloryb napotkany przez Hermasa na Via Campana oraz … rogate słonie, osły i wielbłądy walczące mieczami (sic!).
Podobnie jak poprzednio recenzowane książki Bartłomieja Grzegorza Sali, również tę uznają za bardzo dobrą, pełną ciekawych i użytecznych informacji mocno stymulujących wyobraźnię ;).. Zainteresowanych podobną tematyką Czytelników odsyłam do postów: ,,Biblia’’ i ,,Apokryfy ‘Biblii’’.