czwartek, 20 lipca 2017

Karpiokształtne







Karpiokształtne są grupą jednych z najbardziej znanych ryb; wszystkożernych i zamieszkujących wody słodkie.






Karp jest dużą rybą szlachetną o masywnej, charakterystycznej budowie ciała z dużym pyskiem zwieńczonym krótki ampułkami wyglądającymi jak małe wąsy, rybim narządem dotyku. Naturalny areał dzikiego karpia sazana obejmuje akweny słodkowodne, czyste rzeki kierujące swój bieg do Morza Czarnego. Rozwój hodowli stawowej tej ryby (oczywiście dla mięsa) nie tylko rozsławił ją na świecie, ale i przyczynił się do powstania drogą doboru sztucznego nowych ras. Mamy więc karpie lustrzenie okryte zbroją z wielkich, lśniących łusek, karpie nagie, czyli pozbawione tego rybiego ,,ubioru'', oraz hodowane w akwariach i sadzawkach japońskie karpie koi; rozsiewające wokół wszystkie kolory tęczy – zwycięzcy niejednej wystawy ryb ozdobnych i ozdoba warszawskich Łazienek. To są oczywiście tylko niektóre z ras naszego znajomego z wigilijnych stołów. Do jego bezzębnego pyska trafia rozmaity pokarm: glony, owady, mięczaki, pierścienice, drobne kręgowce, a nawet kanapki wędkarzy upadłe do wody. Istna ,,świnia'' świata ryb! Choć karp jest dobrze znany, to często opowiada się o nim rzeczy przesadzone. Do tych bzdur zaliczamy min. mit o długim życiu tej ryby wynoszącym aż 100 lat. W rzeczywistości pomiar koncentrycznych kręgów pokrywających łuski (stara metoda określania wieku ryby) wykazuje tylko 35 lat co i tak jest karpim rekordem sędziwego wieku. Stare ryby chudną, tracą wzrok, a ich płetwy deformują się. Człowiek po raz pierwszy docenił walory kulinarne opisywanego gatunku przy pierwszym lepszym połowie. Później postanowił go hodować. W średniowieczu pochód karpia przebiegał równolegle z chrystianizacją. Po prostu chciano zapewnić sobie zapas mięsa postnego. Szybko specjalistami w hodowli karpi stali się Polacy. Pierwszy podręcznik obchodzenia się z tymi rybami wyszedł u nas w XVI wieku. Obecnie najwięcej karpi hoduje się w Czechach. Co zadecydowało o wielkiej popularności tych ryb? Być może ich rola w tradycji: królują na polskim stole wigilijnym tak jak dawniej również szczupaki. W Szwecji rybny dodatek stanowią molwy. W Czechach istnieje zwyczaj uwalniania na Wigilię karpia dotąd trzymanego w wannie. Postępując tak należy rybę stopniowo oswajać z nowym akwenem, bo gwałtowne skoki ciśnienia i temperatury są dla niej równie zabójcze jak cios nożem. Karpie odgrywają też dużą rolę w kulturze japońskiej, gdzie na Dzień Dziecka wywiesza się ich podobizny w kształcie powiewających na wietrze papierowych tub, a zamiast ,,zdrowy jak ryba'', mówi się ,,zdrowy jak karp''.







Bardzo podobnie do karpia wygląda leszcz. Odróżniamy go po znacznie bardziej, niemal groteskowo spłaszczonym bocznie ciele. Pod chronioną grubymi łuskami skórą znajduje się mięso cenione przez ludzi, ale przeszkodą dla jego amatorów są liczne ości.







Znacznie mniejszy od poprzednio omawianych gatunków jest karaś srebrzysty. Jest pokryty piękną, srebrzystą łuską. Zasiedla zbiorniki wodne całej Europy, a nawet został zawleczony na inne tereny. Nie jest ceniony w gospodarce rybackiej jako chwast rybny. 1









Niemal żadna inna ryba w wyobraźni statystycznego Kowalskiego nie zrosła się tak ze światem bajek i baśni jak złota rybka. Znamy oklepaną fabułę: rybak daruje niezwykłemu okazowi ichtiologii życie za spełnienie postulatów. Okazuje się, że taki gatunek istnieje realnie, chociaż nie mówi, nie spełnia życzeń, ani nawet nie żyje w stanie dzikim. Ale po kolei. Złota rybka bardziej naukowo zwana ,,karasiem złocistym'' jest udomowioną formą krewnego poprzednio omawianego gatunku, którego domestykacja rozpoczęła się 2000 lat temu w chińskiej prowincji Czeciang. Protoplasta naszej znajomej z akwarium, był małą, brązowo – zieloną rybką, krańcowo inaczej wyglądającą na tle ras współczesnych. Od XVI wieku akwarystyczną pasję Chińczyków kontynuowano w Japonii, a w wieku XVII za sprawą Anglii i Portugalii złote rybki podbiły Europę. Przodownictwo w ich hodowli na naszym kontynencie przejawia się we Włoszech, gdzie do odchowu narybku nieraz przeznacza się baseny z moczącymi się konopiami. Aktualnie na drodze sztucznego wyhodowano najrozmaitsze rasy tych ryb, wcale nie zawsze ubarwione żółto – czerwono, bo zdarzają się nawet osobniki całkiem czarne. Najbardziej znane rasy omawianego gatunku to:
- teleskopy o wielkich i wyłupiastych oczach,
- welony z długimi, powłóczystymi płetwami,
- pyzatki mające napełnione limfą, monstrualnej wielkości worki policzkowe,
a także: perłołuski, lwie główki i całe ławice innych odmian. Wymiary również są zróżnicowane. Rekordowo duże osobniki osiągają 30 cm długości. Są to ryby piękne i łatwe w hodowli, mające licznych miłośników, którym dostarczają przeżyć estetycznych. Hodowane w sadzawkach dają także korzyść praktyczną jako tępiciele komarów. O swoich przeżyciach ze złotymi rybkami jako bodźcem do pracy popularyzatorskiej pisał Jan Żabiński na kartach ,,Z życia zwierząt''.







Z powodu zanieczyszczenia wody cierpią nie tylko okazałe ryby szlachetne, ale i ryby małe, na ogół nie budzące większego zainteresowania. Mam na myśli dwa gatunki kiełbi: kiełbia białopłetwego i kiełbia Kesslera. Mają one owalne głowy zaopatrzone w długie ampułki – narząd dotyku. Ciało wydłużone, z charakterystyczną, podobną nieco do nastawionego żagla płetwą grzbietową. Jak więc odróżnić jednego kiełbia od drugiego? Kiełb białopłetwy jest pięknie ubarwiony; ma jasnoszare lub kremowe płetwy, srebrzysty brzuch, linię boczną zaznaczoną czarnymi kropkami, grzbiet zielonkawy, oznaczony sino – niebieskimi plamami, ciągnącymi się aż do ogona. Natomiast kiełb Kesslera jest większy, płetwy ma z odcieniem brązowawym, płetwa grzbietowa posiada równomierne, brązowe nakrapianie. Grzbiet brązowy, tułów srebrzysty. Linię boczną znaczą przerywane, niebieskie łatki. Podobna jest biologia obydwu gatunków. Do ich opatrzonych ampułkami pysków trafia pokarm mieszany jak: glony, owady, pierścienice itd. Obydwa gatunki żyją w wodach słodkich. Co umożliwia im uniknięcie konkurencji między sobą? Obydwa gatunki kiełbi żyją w strefie przydennej, ale kiełb białopłetwy zamieszkuje akweny nizinne. W Polsce są to tereny Wisły i Narwi. Z kolei kiełb Kesslera żyje w górskich akwenach o żwirowatym dnie i czystej, wartkiej wodzie, a są to: San pod Leskiem i Przemyślem, Wisłoka i Czarna Orawa. Kiełbie należą do ofiar destrukcyjnej działalności człowieka. Nie udowodniono jednak ich wymierania, a traktuje się je krańcowo różnie w prawie rybackim. Od 1984 r. kiełb białopłetwy cieszy się ochroną całkowitą, a drugi gatunek się jej nie doczekał. Na zakończenie, przy omawianiu ich roli w kulturze, niewiele da się powiedzieć poza przytoczeniem przysłowia ,,mieć kiełbie we łbie'' oznaczającego głupotę. 2 Kiełb białopłetwy i kiełb Kesslera znajdują się w Polskiej Czerwonej Księdze.







Na dźwięk słowa ,,koza' większość ludzi zapewne wyobraża sobie udomowionego ssaka pasącego się na łąkach, z rogami i charakterystyczną bródką. To prawda, ale w kozim wodopoju możemy spotkać całkiem inną kozę. Co dziwniejsze będącą rybą. Czytelnik może się zapewne zapytać w czym ryba, zwana kozą złotawą, bo o niej mowa, przypomina kozę domową? Teoretycznie – w niczym, ale przyjrzyjmy się jej bliżej. Posiada małą, lekko spłaszczoną głowę, na której ani śladu rogów, ale za to z pyska zwiesza się pęk ampułek mogących budzić skojarzenia z kozią brodą. Ciało wydłużone, płetwa ogonowa przypomina wachlarz w poziome, ciemniejsze pasy. Grzbiet ciemnooliwkowy, czarno nakrapiany, brzuch biały. Linia grzbietowa zaznaczona czarnymi plamami. Koza złotawa jest rybą słodkowodną, zamieszkującą głównie czyste górskie lub nizinne rzeki o dnie kamienistym, lub zamulonym, które koza przeszukuje w poszukiwaniu pokarmu swoją ,,bródką''. W Polsce występuje na terenie Wisły, Odry, Czarnej Orawy i Strwiąża. Jest gatunkiem ginącym z powodu zanieczyszczenia wód. Gatunek całkowicie chroniony. Znajduje się w Polskiej Czerwonej Księdze.







W polskich wodach można też spotkać niepolskie ryby. Mam na myśli amura białego rodem z Dalekiego Wschodu. Do Polski sprowadzony z terenów ówczesnego Związku Radzieckiego, dobrze się zaaklimatyzował, nie wyrządzając szkód w pierwotnym ekosystemie. Jest to cenna ryba połowowa, w Chinach ceniona także za to, że oczyszcza kanały z odpadków spożywczych.








,,Dzieci i ryby głosu nie mają'' – głosi popularne przysłowie. Ze zrozumiałych względów wiemy, że dzieci jednak potrafią wydawać dźwięki, a i niektóre ryby, choć w odróżnieniu od dzieci nie mają strun głosowych, to również są władne to czynić. I to nawet całkiem spora grupka ryb tak potrafi. Dla naszego tematu najciekawsze będą piskorze. Nazwa, zapewne Czytelnikowi znajoma, określa żyjącego w polskich wodach jednego z największych rybich cudaków, mogących zadziwić wcale nie gorzej niż niejedna ryba egzotyczna. Ciało wydłużone, pokryte brązową, śliską skórą – gwarancją przeżycia w wysychającym mule, lub po połowie, kiedy piskorz wciska się rozpaczliwie między ciała innych ryb – może się uda uciec? Mała głowa z pyskiem zaopatrzonym w długie ampułki – narząd dotyku. Ogon zwierzęcia wieńczy mała płetwa podobna do wachlarza. Taki jest rysopis naszego bohatera, przejdźmy teraz do jego szokującej biologii. Geneza owej ,,akustycznej'' rybiej nazwy wiąże się ze sposobem oddychania. Piskorze mają dobry sposób na deficyt tlenu; kiedy wysycha akwen, w którym żyją, podpływają ku powierzchni i magazynują tlen. Gdy jelitowy zapas tego cennego pierwiastka się kończy to dzieje się to z głośnym piskiem. I tak piskorz jest piskorzem. Ciekawe tylko skąd ludzie będą czerpali tlen, gdy go zabraknie w atmosferze?! Gdy zbiornik całkiem wyschnie, piskorz wkręca się w muł i tak czeka w stanie odrętwienia lepszych czasów. Potrafi również wyczuć burzę, a gnijąc świeci. Z tego powodu często był dawniej używany w domostwach zamiast lampy – tani i nie wywołujący pożarów. Piskorza można by nazwać najbardziej niezwykłą rybą krajową i będzie to prawda.



1 W mojej powieści ,,Tatra cz. III Ona i on'' dostępnej na tym blogu, Kościej I Nieśmiertelny umarł zadławiwszy się ośćmi karasi w śmietanie. Stracił nieśmiertelność w wyniku poświęcenia królowej Tatry, która wydała się na tortury, aby go pokonać.
2 Na tym blogu jest zamieszczone opowiadanie fantasy ,,Kiełb'' o człowieku z ery jedenastej, który potrafił przybierać postać różnych zwierząt w tym kiełbi ;).