piątek, 2 grudnia 2022

Oniricon cz. 872

         Śniło mi się, że:



- Azazello sprzedawał w aptece kosmetyki dla kobiet,



- w Hiperborei znajdował się wulkan wyrzucający z siebie płynne złoto,





- domagałem się, aby Kasia Babis zrobiła filmik o ,,Tatrze'', lecz powiedziano mi, że nawet na to nie zasługuję,



- po hiperborejskich ulicach jeździły samochody marek Rumburak i Rabarbar (wymyślone na jawie),



- spotkałem Lokiego, który był blondynem podobnym do pana Tomasusa ov S., pomyślałem, że bóg oszustów nie musi mieć wielkich mięśni, bo wystarczy mu spryt,



- idąc z Mamą przez Jasne Błonia w szczecińskim Parku Kasprowicza widzieliśmy chorwackie skrzaty patuljaki wielkości dorosłych ludzi oraz potwory pokryte brązową, pomarszczoną skórą, zaatakowały nas olbrzymie pingwiny Adeli,

- przestraszyłem się gdy obcy mężczyzna wdarł się do mojego mieszkania, aby odczytać licznik,



- kiedyś uważałem Baracka Obamę i Gretę Thunberg za antychrystów i chciałem ich zabić, później zobaczyłem uśmiechniętą Gretę Thunberg w koszulce na ramiączkach i spodobała mi się jej uroda,



- latem szedłem po ulicy w samych białych majtkach, zobaczyłem piękne dziewczyny w białych giezłach kąpiące się w fontannie z okazji Nocy Kupały, wszedłem do sklepu gdzie położyłem się w łóżku i czekałem, aż przyjdzie do mnie roznegliżowana piękność,



- dowiedziałem się o istnieniu św. Twittera,

- św. Birk ze Szwecji był psem, mieszańcem owczarka niemieckiego, który po śmierci właściciela trafił do schroniska dla zwierząt,

- nowy czytelnik umieścił na moim blogu wulgarny komentarz,



- w czasie pielgrzymki do Argentyny jadłem lody ,,Bambo'' w czerwonej polewie na patyku oraz zapiekankę ziemniaczaną w polewie pistacjowej kryjącą pod spodem smakowite kawałki mięsa,




- Lech Wałęsa nie wierzył w istnienie Czech,


- pewien polski polityk mówił, że w USA widział potwora Bikini, wyglądającego jak olbrzymi wąż kotłujący się w namiocie,



- w Częstochowie spotkałem siedzącego na chodniku Witolda Jabłońskiego, którego poprosiłem o autograf,


- nabyłem od ulicznego sprzedawcy ,,Księgę tura'' Czesława Białczyńskiego i czytałem ją na ulicy, aż zrobiło się ciemno, w dziele tym przeczytałem o słowiańskiej ,,Księdze guru'' oraz zobaczyłem tablicę z wizerunkami czaszek nauczycieli duchowych min. Jezusa Chrystusa, protoceratopsa, gorylicy Koko, dzieci zmarłych zaraz po urodzeniu, Osho, Gurdżijewa, oraz jakichś nieznanych mi greckich filozofów, pomyślałem, że na tablicy powinni się znaleźć również czaszki Maryi,  Fatimy, Konfucjusza, Laoziego i Zoroastra, 



- wyprowadzałem na spacer wielorasową suczkę Zbójkę oraz makaka jawajskiego, wcześniej poszedłem bez nich do sklepu, gdzie z powodu deszczowej pogody, ekspedientka kazała mi zdjąć buty i założyć kapcie, obraziłem się i wyszedłem ze sklepu, w czasie przechodzenia przez jezdnię małpka  zerwała się ze smyczy, zamieniła się w kota rasy sfinks lub w bezwłosego psa xolo i powiedziała ludzkim głosem, że nie chce być wyprowadzana razem ze Zbójką, musiałem się wiele naprosić, aby zgodziła się pójść ze mną.