niedziela, 15 lutego 2015

Jak Egipt rozpalał wyobraźnię...




,, [...] Głośny awanturnik i 'cudotwórca' , znany pod pseudonimem hrabiego Cagliostro, podaje się za 'Wielkiego Kopta', wprowadzonego we wszystkie tajemnice starożytnych kapłanów. W XVIII w. hrabia Saint - Germain, osobistość nie mniej znana, zapewniał, że jest ... współczesnym dawnych Egipcjan, jako, że od dnia jego urodzin upłynęło około dwóch tysięcy lat. Francuz de Guignes sądzi, że 'starożytne pisma chińskie powinny umożliwić nam interpretację zabytków Egiptu', ponieważ Egipcjanie i Chińczycy to jeden naród, a zatem 'starożytny słownik chiński jest dla nas słownikiem egipskim'''. - Aleksander Kondratow ,,Zaginione cywilizacje''. 

Francuski głos w sprawie Atlantydy




,,W dole widać było istotnie jakieś miasto zniszczone, zrujnowane, zwalone, zapadłe dachy domów, świątynie w gruzach, porozwalane sklepienia, obalone kolumny; we wszystkim znać było jeszcze masywne proporcje architektury bardzo zbliżonej do toskańskiej; w oddali widniały szczątki kolosalnego akweduktu; tu - obmurowana wyniosłość akropolu z wznoszącymi się resztkami niby Partenonu, tam - pozostałości nabrzeża, jak gdyby jakiś antyczny port na wybrzeżu nie istniejącego już oceanu, udzielający niegdyś schronienia  statkom handlowym i wojennym; w dali widać było długie szeregi zwalonych murów, szerokie, opustoszałe ulice...'' - Jules Verne ,,20 000 mil podmorskiej żeglugi''. 

Norweski głos w sprawie Atlantydy




,,Na razie nie istnieje żaden dowód - ani historyczny, ani biologiczny, ani archeologiczny - świadczący na korzyść legendy o Atlantydzie... Również jednak byłoby nienaukowe kategoryczne odrzucenie możliwości istnienia zaludnionego, pogrążonego w Atlantyku kontynentu, jak długo nie udowodnimy, że po pojawieniu się człowieka kontynent taki nigdy nie istniał. Miłośnikom romantycznych marzeń o zatopionej Atlantydzie  wolno zatem poddawać się fantazji. Ale wszystko, co mogą na razie zrobić w stosunku do krytyków, to powiedzieć: Nie obaliliście jeszcze istnienia Atlantydy'' - Thor Heyerdahl.