poniedziałek, 4 kwietnia 2016

,,Karczma na bagnach''

,, […] Okna w karczmie zapotniały,
A pod oknami ktoś chodzi,
A tak zawodzi, zawodzi,
Jak Licho, płanetnica...

Bo to taki dziwny kraj,
Bo to taki smutny kraj...''
- Julian Tuwim ,,W karczmie''




W kwietniu 2016 r. obejrzałem polski film fantasy ,,Karczma na bagnach'' z 1982 r. w reżyserii Zygmunta Lecha. Akcja rozgrywa się w 1770 r. na dwa lata przed I rozbiorem Polski (1772 r.) w okolicach Łęczycy (w polskim folklorze jest to siedziba diabła Boruty). Głównym bohaterem był oficer Gierałtowski, uczestnik konfederacji barskiej (1768 – 1772), który razem ze swym synem Krzysztofem, sługą Jaremką i spotkanym w czasie podróży zakonnikiem zatrzymał się w prowadzonej przez Żyda, tytułowej karczmie na bagnach, gdzie zastał go dziwny i niepokojący sen...
Oto do karczmy przybyły na czarnych koniach trzy diabły zaczerpnięte z polskiego folkloru, reprezentujące Polskę, Prusy i Rosję.





Boruta – diabeł polski, zwany też Łęczyckim, z sumiastymi, czarnymi wąsami, odziany w czerwony kontusz, w czarną, futrzaną czapę imitującą rogi na głowie i uzbrojony w szablę, szlachecki warchoł i zdrajca, który zgodził się na rozbiory Polski w zamian za dusze Polaków.




Smętek – diabeł pruski, trupio blady, ubrany we frak, perukę i graniasty kapelusz, jego barwy to czerń i srebro.




Dytko – diabeł rosyjski, zwany też Smoleńskim, noszący bokobrody i barani kożuch.
Smętek i Dytko wspólnie zaplanowali rozbiór Polski, na co Boruta ostatecznie się zgodził. Ponadto diabły spaliły karczmę wraz z synem Gierałtowskiego.

Gdy główny bohater się obudził, okazało się, że pod wpływem koszmaru zmienił się na lepsze. Uświadomił sobie jak bardzo syn był mu drogi, zaczął też okazywać większy szacunek Bogu i świętym.