poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Oniricon cz. 1052

     Śniło mi się, że:



- byłem rosomakiem, szedłem w lipcu wiejską drogą gdzieś w Polsce i cieszyłem się, że małe dzieci głaskały mnie,



- na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie spotkały się mały lisek, koń i czarny ogar i wspólnie narzekały na ludzi,





- jesienią poszedłem z Janesem ov Calcium na Cmentarz Centralny, widzieliśmy sejm zwierząt oraz rodzinny zjazd, na ramieniu mężczyzny we fraku siedział olbrzymi dzięcioł białoszyi, zaś nastolatki w bikini miały sesję zdjęciową, powiedziałem Janesowi, że nie potępiam ich,



- tłumaczyłem redaktorowi dlaczego znany dawnym Słowianom język starokrasny przypominał obecny język angielski oraz dlaczego w powieści ,,Pawlaczyca'' cytowałem sowiecki atlas geograficzny ,,Świat wokół nas'' wydany w Mińsku,



- Amerykanin w jasnozielonym kapeluszu wszedł do Smoczej Jamy, gdzie Stanisław Szukalski czcił Smoka Wawelskiego i spytał artystę czy wie co to jest wata cukrowa,



- w ,,Sadze o wiedźminie'' Andrzeja Sapkowskiego wata cukrowa była żywym organizmem jak mech i porastała ściany jaskiń i opuszczonych domostw,




- niektórzy Australijczycy wierzą, że Maryja urodziła koalę,




- w USA wpisano na listę zwierząt łownych olbrzymiego żółwia z prerii, mającego błękitną skorupę oraz pozwolono wybierać jaja naziemnego drozda wędrownego,



- Mama postanowiła ufundować duże, cynowe serce jako wotum dla Maryi,



- w rozmowie z ateistą, Pawłem Miłoszem, powiedziałem, że jedyną odpowiadająca mi formą ateizmu jest ten pozorny z książek Tolkiena,



- w Gors Velen w Gondorze można było nabyć na targu drewniane figurki przedstawiające nagą Vardę lub Nessę, które skojarzyły mi się z katolickimi dewocjonaliami, profesorowie z miejscowego uniwersytetu zachęcali studentów do wzięcia udziału w wojnie z Mordorem,



- współcześnie żyjący polski profesor powiedział oponentowi, że w jego głowie ,,jest pusto jak w kalwińskim zborze, bez obrazy dla protestantów'',



- byłem Czarnym Roganem i walczyłem w drużynie wojów, książę kazał nam wymordować mieszkańców pewnego grodu, przybyliśmy tam w czasie letniego święta, ujrzałem młode, rozbawione kobiety w białych giezłach i zrobiło mi się ich żal. 

,,Wyprawa Gilliatta''

 

,,Opisy oceanu i zmagań Gilliatta w ‘Pracownikach morza’ napełniły mnie entuzjazmem. Poprzez kartki książki Wiktora Hugo dochodził mnie daleki szum morza...’’ - Maurice Thorez ,,Syn ludu’’



Victor Hugo (1802 – 1885) był francuskim pisarzem. Poglądy jego rodziców różniły się jak ogień i woda. Podczas gdy matka, Sophie Trebuchet (1772 - 1821) była katoliczką i monarchistą, ojciec przyszłego pisarza, generał Joseph Leopold Sigisbert Hugo (1772 – 1828) brał udział w rewolucji francuskiej i wojnach napoleońskich. Hugo zadebiutował tomikiem poezji ,,Ody i wiersze różne’’, mającym wymowę rojalistyczną. Dziś znany jest jako powieści ,,Nędznicy’’ (przeczytałem na studiach pod wpływem jednego z profesorów), ,,Pracownicy morza’’, ,,Katedra Marii Panny w Paryżu’’ (źródło inspiracji dla twórców filmu ,,Dzwonnik z Notre Dame’’ wytwórni Disneya), ,,Han z Islandii’’, dramatu ,,Hernani’’ i historiozoficznego eposu ,,Legenda wieków’’. W dojrzałym okresie swojej twórczości, Hugo był demokratą, radykalnym przeciwnikiem monarchii, represjonowanym przez cesarza Napoleona III (1808 – 1873), zwolennikiem abolicji i polskiego ruchu niepodległościowego oraz spirytystą. W powieści ,,Księga cmentarna’’ Neila Gaimana, Victor Hugo zamienił się po śmierci w ghula, podobnie jak cesarz Chin i amerykański prezydent Harry Truman 1.



W sierpniu 2025 r. przeczytałem ,,Wyprawę Gilliatta’’ (franc. ,,Gilliatt le Malin’’), osobno wydany fragment ,,Pracowników morza’’ (franc. ,,Les Traveilleurs de la mer’’) z 1866 r. w przekładzie Zygmunta Glinki z 1953 r.



Tytułowy Gilliatt był prostym marynarzem zatrudnionym na statku ,,Duranda’’, poławiającym kraby i homary. Autor odmalował go jako człowieka odważnego, wytrwałego, pracowitego, obowiązkowego i uczciwego. Kiedy ,,Duranda’’ zatonęła (celowo rozbita o skały przez jej zachłannego kapitana, Clubina), Gilliatt wypłynął samotnie na wyprawę w miejsce zatonięcia okrętu u wybrzeży wyspy Guernsey w kanale La Manche (miejscu wygnania Autora w czasie rządów Napoleona III). Marynarz zamierzał wydobyć z wraku cenny silnik mechaniczny. Podczas tej misji zmagał się z głodem, pragnieniem, zimnem, wilgocią, sztormem i … groźnym mięczakiem.




                                        Ryc. za: Look and Learn 


Choć ,,Pracownicy morza’’ zaliczani są do klasyki XIX – wiecznej literatury realistycznej, zawarty w nich wątek ośmiornicy, można śmiało uznać za element fantastyczny, sprzeczny z wiedzą przyrodniczą. W barwnym opisie tego bezkręgowca wstręt miesza się z lękiem. Hugo opisał ośmiornicę jako morskiego potwora, groźniejszego od mitycznej hydry, jak i od każdego rzeczywistego zwierzęcia. Próbowała wyssać krew w Gilliatta za pomocą przyssawek na spodniej stronie macek. Po długiej walce marynarz zdołał jednak zabić ją nożem, celując w głowę, jedyny słaby punkt zwierzęcia. Zwracam uwagę, że scena ta czyni Hugo jednym z prekursorów H. P. Lovecrafta (1890 - 1974), twórcy postaci Cthulhu 2.



W rzeczywistości ośmiornica nie wypija krwi. Zjada za to mniejsze od niej skorupiaki, mięczaki i ryby. Przyssawki służą jej wyłącznie do chwytania zdobyczy i np. otwierania muszli. Jednak jak stwierdził Jan Żabiński (1897 – 1974) 3 w jednym z tomów ,,Z życia zwierząt’’, Hugo nie pisał podręcznika zoologii.



1 Odsyłam do posta: ,,Księga cmentarna’’.

2 Odsyłam do posta: ,,H. P. Lovecraft i mitologia Cthulhu’’.

3 Odsyłam do posta: ,,Jan Żabiński’’.